Zebrali dla Kajtka 6 milionów w 6 dni. Terapia pomogła. "To jest cud! Niemożliwe nie istnieje"

Rodzina Kajtka poinformowała o sukcesie w leczeniu malucha (materiał wideo z lipca 2015 r
Rodzina Kajtka poinformowała o sukcesie w leczeniu malucha (materiał wideo z lipca 2015 r.)
Źródło: Fakty TVN

Trzyletni Kajtek cierpi na genetyczną chorobę skóry - epidermolysis bullosa (EB), czyli pęcherzowe oddzielanie się naskórka. Jego skóra wyglądała tak, jakby ktoś cały czas polewał mu ciało wrzątkiem. Dzięki mobilizacji internautów udało się zebrać w sześć dni sześć milionów złotych na eksperymentalną terapię w USA. Niespełna miesiąc temu Kajtek przeszedł drugi przeszczep komórek macierzystych. Jak informuje matka chłopca - skuteczny.

"To jest cud! Niemożliwe nie istnieje. 100 proc. komórek dawcy" - napisała w środę szczęśliwa Beata Kwiatek, matka chłopca.

Na pytanie internautów czy można świętować, odpowiedziała "Tak!".

Mały Kajtek od roku i dwóch miesięcy przebywa z mamą w klinice w Minnesocie. Drugi przeszczep komórek macierzystych przeszedł 28 października.

Pierwszy okazał się nieskuteczny - komórki macierzyste się nie przyjęły.

Przetrwał kryzys

Bezpośrednio po drugim zabiegu chłopiec czuł się dobrze. "Rycerz jak tylko się obudził wyskoczył z łóżka i zaczął grać że swoim ulubionym lekarzem w hokeja" - opisywała mama chłopca.

W kolejnych dniach jego stan się pogorszył. "Dzisiaj zaczął się kryzys. Wysypka, wymioty, gorączka i ból w buźce" - pisała 30 października Beata Kwiatek.

Chłopiec był słaby i męczyły go wymioty i gorączka, która dopiero po 15 listopada spadła poniżej 38 stopni Celsjusza.

Wreszcie we wtorek do rodziny dotarły pozytywne wyniki badań DNA. O tym kiedy Kajtek będzie mógł wrócić do Polski zdecydują lekarze.

Pieniądze mieli zbierać rok, 6 milionów złotych było już po 6 dniach

O sprawie małego Kajtka pisaliśmy w lipcu zeszłego roku. Chłopiec cierpi na nieuleczalną genetyczną chorobę skóry - epidermolysis bullosa (EB), czyli pęcherzowe oddzielanie się naskórka. Urodził się z uszkodzonym genem odpowiadającym za produkcję kolagenu, przez co jego skóra jest bardzo delikatna - jak skrzydła motyla. W efekcie skóra bardzo łatwo odpadała, a ciało pokrywały bolesne pęcherze. - To tak, jakby ktoś przez cały dzień polewał całe ciało wrzątkiem i wlewał go także do środka organizmu - tłumaczyła matka Kajetana.

Szansą na chociaż częściowy powrót do zdrowia była eksperymentalna metoda leczenia, stosowana w USA - przeszczep szpiku komórek macierzystych przeprowadzany w klinice w Minnesocie. Koszt takiej terapii to w sumie 6 milionów złotych - na badania, operację i roczną opiekę nad chłopcem.

W piątek, 10 lipca w internecie ruszyła zbiórka pieniędzy na ten cel. Z uwagi na wysoką kwotę była zaplanowana na rok, tymczasem wymaganą sumę internauci uzbierali w ciągu zaledwie... 6 dni.

Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: