Mieszkańcy jednego z poznańskich osiedli zaalarmowali strażników miejskich, że w podziemnym przejściu siedzi dziewczynka z dziwnie zachowującym się psem. Zwierzę skomlało i wyło, co wzbudziło niepokój w przechodniach. Okazało się, że czworonóg był upojony alkoholem.
Sytuacja miała miejsce na osiedlu Lecha, dokąd udał się patrol strażników. W przejściu podziemnym zastali 14-latkę pochodzenia romskiego, z którą bardzo trudno było się porozumieć. Obok niej leżał mały pies z zawiniętą łapą.
Upojony pies
- Pierwsze nasze podejrzenia były takie, że ten pies ma złamaną łapę. Zwierzę było wykorzystywane, aby wzbudzać w przechodniach litość i tym samym uzyskać jak najwięcej pieniędzy - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik poznańskiej straży miejskiej.
Przypuszczenia strażników jednak się nie potwierdziły. Psiak został zawieziony do schroniska, gdzie poddano go badaniom. Tam stwierdzono, że jest pod wpływem alkoholu.
Zwierzę zostało podpięte pod kroplówkę. Zaaplikowano mu także leki. Wszystko, aby wypłukać toksyny z organizmu. Jak informują pracownicy schroniska, już mu się polepszyło. A w zasadzie jej - to mała suczka. Teraz szukają dla niej imienia. Wkrótce, po okresie kwarantanny, także nowego domu.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Schronisko dla zwierząt w Poznaniu