Po latach służby tu znajdują spokój, opiekę i wyżywienie. Zakątek Weteranów pod Wrześnią (woj. wielkopolskie) jest jedynym w Polsce azylem dla zwierząt ze służb mundurowych. Trudny czas pandemii i tu dał się we znaki. Ośrodek potrzebuje pomoc finansowej.
Zwierzęta, które zakończyły pracę w służbach mundurowych, zwykle trafiają do swoich opiekunów, ale nie zawsze jest to możliwe. Stąd jeden z byłych policjantów wpadł na pomysł utworzenia dla nich domu spokojnej starości. I tak od kilku lat w Gierłatowie pod Wrześnią (woj. wielkopolskie) działa Zakątek Weteranów. Ośrodek jest prowadzony przez stowarzyszenie. Obecnie zapewnia schronienie siedmiu koniom i dziewięciu psom.
Do Wielkopolski trafiają psy i konie z całej Polski, bo - jak tłumaczy prezes stowarzyszenia - ośrodek w Gierłatowie to jedyne tego typu miejsce w kraju zajmujące się opieką nad zwierzętami ze służb mundurowych, które przecież niejednokrotnie ratowały ludzkie zdrowie i życie.
- Nasze konie przez lata uczestniczyły w zabezpieczaniu imprez masowych. Pracowały chociażby przy Euro 2012. Mamy u siebie między innymi najstarszego konia i jedynego ogiera, jaki pracował w polskiej policji, 28-letniego Hipola. Obecnie możemy przyjąć u siebie nie więcej niż 10 psów. Dziesiąty pies przyjedzie do nas w przyszłym tygodniu. Mamy też pięć boksów dla koni, wszystkie są zajęte, dwa zwierzęta są pod opieką naszych przyjaciół – powiedział Grzegorz Chmielewski, prezes stowarzyszenia Zakątek Weteranów. Opieka nad psami i końmi po zakończonej służbie jest kosztowna ze względu na wiek i choroby zwierząt. Tymczasem ośrodek utrzymuje się dzięki środkom własnym członków stowarzyszenia, dzięki pomocy przyjaciół i wolontariuszy. - Ze służby są wycofywane zwierzęta bardzo stare albo bardzo chore. Dlatego w przypadku psów i jednego z naszych koni potrzebna jest wyspecjalizowana karma. Ale ponoszone przez nas koszty wiążą się przede wszystkim z opieką weterynaryjną dla tych zwierząt – powiedział.
Zakątek Weteranów wesprzeć można m.in. dokonując wpłat na konto stowarzyszenia lub uczestnicząc w zbiórkach prowadzonych w sieci poprzez serwis crowdfundingowy. W tej chwili potrzebne są m.in. środki na zakup owsa dla koni. - Teraz, gdy na świecie panuje epidemia, a ludzie tracą pracę, firmy dochody, my zaczynamy martwić się o to, co dalej. Jest styczeń, na padokach nie ma soczystej trawy, zapasy marchwi i siana się kurczą. Brakuje nam owsa, który jest podstawowym pokarmem koni – można przeczytać w opisie zbiórki "Na owies dla Delfina i spółki z Zakątka Weteranów" w serwisie zbiorka.pl. Stowarzyszenie zachęca do zakupu kalendarzy, z których dochód trafia na działalność ośrodka. W serwisie crowdfundingowym trwa też zbiórka środków na rozbudowę ośrodka. W przyszłości umożliwi to przyjęcie w Gierłatowie większej liczby zwierząt niż do tej pory.
Wciąż brakuje rozwiązań systemowych
W przypadku polskich służb mundurowych wycofywane ze służby zwierzęta można nieodpłatnie przekazać dotychczasowemu opiekunowi. Nie zawsze to jednak jest możliwe ze względu na stan zdrowia zwierzęcia i warunki lokalowe, jakimi dysponuje przewodnik lub jeździec. Według Grzegorza Chmielewskiego w Polsce wciąż brakuje systemowych rozwiązań dotyczących finansowania kosztów związanych z utrzymaniem i leczeniem zwierząt wycofanych ze służb. W wielu krajach opiekunowie takich psów czy koni dostają środki na zapewnienie podopiecznym właściwych warunków. - W minionym roku po raz kolejny nie udało się doprowadzić do przyjęcia przepisów, dzięki którym możliwa byłaby "emerytura" dla zwierząt wycofywanych ze służb w Polsce. Stosowne zapisy w tej kwestii zawarto w "Piątce dla zwierząt" – powiedział. Zapewnił, że jednym z założeń stowarzyszenia jest prowadzenie działań zmierzających do unormowania losu zwierząt, które zakończyły pracę w polskich służbach mundurowych. - Sprawa od lat nie może doczekać się rozwiązania, tymczasem warto pamiętać, że problem dotyczy żywych istot, których los, gdyby nie Zakątek Weteranów albo ludzie dobrej woli, byłby bardzo trudny – dodał Chmielewski.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań