Do kościoła w Koninie Żagańskim (woj. lubuskie) wrócą wierne kopie zabytkowych figur z XVI i XVII wieku. Po II wojnie światowej zostały one skonfiskowane przez władze i trafiły do muzeów w których, ze względu na ich wartość historyczną, muszą pozostać. Do świątyni wrócą jednak ich kopie... wydrukowane w technologii 3D.
Tryptyk z Lubania to zabytkowy ołtarz szafkowy z końca XV wieku. Początkowo znajdował się w zniszczonym podczas II wojny światowej klasztorze magdalenek. Figury wojnę przetrwały i trafiły do Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu. Jego powrót do kościoła był marzeniem proboszcza. Parafii nie stać było jednak na stworzenie replik figurek a zwrot oryginalnego tryptyku nie wchodził w grę. Wówczas sprawą zainteresowała się jedna z firm zajmujących się skanowaniem. Zaproponowali, że zeskanują zabytkowe rzeźby i wydrukują je w zaprzyjaźnionej drukarni 3D.
Pierwsze takie zlecenie
- Po otrzymaniu od nas próbek różnych materiałów i przekazaniu ich konserwatorowi zabytków, wybór padł na WoodFill. Druk 3D za pomocą drewna, a w zasadzie za pomocą kompozytu polimerów wraz ze zmielonymi wiórami drewna, do tej pory był rzadko stosowany. Do czego bowiem można użyć materiału, który jest dość drogi, trudny w druku, a jego jedynym walorem jest wygląd gotowego modelu? - mówi Erwin Garbarczyk, student III roku informatyki, który wraz z kolegami zajmuje się drukiem 3D z Leszna.
Dla drukarni druk rzeźb było spory wyzwaniem - tak dużego zlecenia w tym materiale wcześniej nie wykonywali. - To w ogóle pierwsze tego typu przedsięwzięcie na świecie. Ten materiał traktuje się w naszej branży raczej jako ciekawostkę - dodaje Garbarczyk.
Jak klocki
Pierwsza z figur powstała z 78 elementów. - Każdy „klocek” układanki był mniej więcej wymiarów 18x15x18cm, i drukował się średnio 8h. Łączny czas wydruku to 624 roboczogodziny - wyjaśnia Garbarczyk. Po wydrukowaniu, wszystkie elementy sklejono, tak by powstała figura o wysokości około 1,5 metra. Zajęło to w sumie trzy dni. Czynności powtarzano przy kolejnych dwóch figurach.
- Rzeźby teraz trafiły do konserwatora zabytków, gdzie czeka je polichromia i malowanie. Konserwator był pod wrażeniem detali z jakimi rzeźby zostały odtworzone - mówi Garbarczyk.
Dzięki zastosowanej technice, całe przedsięwzięcie było kilkanaście razy tańsze niż gdyby miałoby być robione tradycyjną metodą, np. rzeźbione.
Wydruk drewnianych zabytkowych figur było sporym wyzwaniem dla leszczyńskiej firmy. Nie było to jednak jedyne niecodzienne zlecenie jakim się zajmowali - wcześniej drukowali m.in. prototypy zlewów czy sedesów ale także protezę łapki dla bezdomnego kota-przybłędy.
Autor: FC/kv / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Fucco Design