Zabił dwie osoby, innych zachęcał do szaleńczej jazdy. Sąd: ma wrócić do więzienia. Nie wrócił

Marek C. decyzją sądu powinien wrócić do więzienia
Na nagraniu widać m.in. wyprzedzanie na ciągłej
Źródło: poznan.wyborcza.pl
Zabił na drodze dwie osoby, w więzieniu spędził niecałe cztery lata. Został przedterminowo, warunkowo zwolniony. Po wyjściu na wolność wrzucał do sieci filmy, w których namawiał kolegów do szarży na drogach. W efekcie sąd kazał mu wrócić za kraty i odbyć resztę kary. Mężczyzna nie stawił się jednak w areszcie. Ma go teraz doprowadzić policja.

Pięć lat temu 19-letni Marek C. wpadł rozpędzonym autem na chodnik przy ul. Nad Wierzbakiem w Poznaniu i zabił dwie osoby. Sąd skazał go na 4 lata więzienia.

Na wolność wyszedł jednak 10 miesięcy przed zakończeniem kary. Gdy przebywał na zwolnieniu warunkowym, w listopadzie 2016 roku w sieci pojawiły się filmy z jego udziałem przedstawiające brawurowe popisy na drodze. Marek C. namawiał w nich kolegów do szaleństw, których sam kiedyś się dopuszczał.

Miał trafić za kratki

Prokuratorzy przeanalizowali nagrania. Śledczy stwierdzili, że zachowanie mężczyzny może stwarzać bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym.

W styczniu zapadła też decyzja sądu nakazująca mu powrót do więzienia. Marek C. odwołał się od tej decyzji. 21 kwietnia sąd apelacyjny utrzymał w mocy postanowienie sądu pierwszej instancji. - Skazany nadużył zaufania sądu i dowiódł, że nie zasługuje na dalsze korzystanie z przyznanego mu dobrodziejstwa. Należy zaakcentować fakt braku refleksji ze strony skazanego do przypisanego mu wcześniej bardzo poważnego przestępstwa - uznał jednak sędzia Grzegorz Nowak z Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Nie stawił się w areszcie

Marek C. miał wrócić do więzienia. W areszcie powinien pojawić się w ostatni piątek. Tak się jednak nie stało. - Sąd wydał zarządzenie 5 czerwca o poszukiwaniach osoby w celu ustalenia miejsca pobytu i doprowadzenie go do aresztu celem odbycia kary pozbawienia wolności - poinformował sędzia Aleksander Brzozowski.

Policja powinna teraz niezwłocznie doprowadzić do zakładu Marka C. Gdyby to się nie udało, mężczyzna będzie poszukiwany w całym kraju. - W takim przypadku policja musi poinformować sąd o tym, że próba ustalenia pobytu i doprowadzenia do aresztu jest bezowocna. Sąd musi wtedy wydać list gończy za nim - wyjaśnia Brzozowski.

Autor: FC/gp/jb / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: