Najpierw na Starym Rynku, potem na Jeżycach. Poznańscy strażacy w czwartek wieczorem gasili dwa pożary kamienic. Do szpitala trafiły trzy osoby. Dwaj poszkodowani to policjanci, którzy ruszyli na ratunek mieszkańcom.
Pierwszy, około godziny 18, wybuchł pożar w kamienicy na poznańskim Starym Rynku. Wydobywający się dym zauważyła kilkuletnia dziewczynka. Natychmiast powiadomiła patrol policji.
Weszli w ogień, sami się podtruli
Ci, nie czekając na straż pożarną, zaczęli ewakuować mieszkańców. Sami zatruli się dymem i trafili do szpitala. Oprócz nich hospitalizowano jeszcze jedną osobę.
- Zachowali się bardzo bohatersko, ewakuowali mieszkańców jeszcze przed naszym przyjazdem. Dzięki ich ofiarności poszkodowanych nie było więcej – powiedział rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej mł. asp. Sławomir Brandt.
Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak poinformował, że policjanci ewakuowali z budynku osiem osób.
Pożar powstał w pomieszczeniu gospodarczym na ostatnim piętrze kamienicy. Objął kilka metrów kwadratowych powierzchni. Ogień udało się szybko opanować. Dzięki temu nie rozprzestrzenił się na poddasze budynku.
Na razie nie wiadomo, co było jego przyczyną. W działaniach gaśniczych uczestniczyło dziewięć zastępów straży pożarnej.
Płonęła elewacja
Prosto ze Starego Rynku strażacy jechali na Jeżyce. Tam zapaliła się elewacja remontowanej kamienicy przy ulicy Mickiewicza.
Z budynku ewakuowano 11 osób. Akcja gaśnicza trwała ponad dwie godziny. - Udało nam się zlokalizować ten pożar, który rozprzestrzeniał się między dachem a częścią nieużytkową. Na szczęście w tej akcji nikt nie ucierpiał - mówił Brandt.
Jak dodał, jest zbyt wcześnie, by mówić o przyczynach pożaru. - Będzie się tym zajmowała policja - tłumaczył.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań