Kilkadziesiąt radiowozów, śmigłowiec policyjny, łódź oraz 300 policjantów zaangażowano w poszukiwania Marcina Forbricha. 26-latek we wtorek około godz. 23 ranił nożem cztery osoby. Jedna z nich zmarła. Przeszukiwane były lasy i okolice rzeki Noteć. Wieczorem w czwartek wstrzymano akcję, rano zostanie wznowiona.
- W akcję zaangażowani są policjanci z Poznania i północnej Wielkopolski, m.in. z Chodzieży i Złotowa. Czekamy na przylot śmigłowca, który powinien włączyć się lada moment. Policyjna łódź penetruje koryto rzeki Noteć od strony miasta w kierunku kolejnych śluz - mówił o godz. 12 Wojciech Michałkiewicz z czarnkowskiej policji.
"Sprawdzamy każdy trop"
Choć mieszkańcy zgłaszali funkcjonariuszom, że widzieli poszukiwanego mężczyznę, te sygnały nie znalazły dotąd żadnego potwierdzenia.
- Sprawdzamy każdy trop na podstawie naszych działań operacyjnych, jak i informacji od mieszkańców. Przeczesujemy okolice, jednak poszukiwania są trudne, bo tereny wokół Czarnkowa są bardzo mocno zalesione - przyznaje Michałkiewicz.
Wszystkie osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje na temat miejsca pobytu poszukiwanego, proszone są o kontakt z policjantami z Czarnkowa pod nr tel. 067-352-82-11 lub pod nr tel. 112 i 997.
Zaatakował we własnym domu
Do tragedii doszło we wtorek około godz. 23 w domu jednorodzinnym w Czarnkowie (woj. wielkopolskie).
- 26-latek zaatakował nożem cztery osoby. Ranił swojego ojca, jego konkubinę oraz dwóch sąsiadów: ojca i syna - wyjaśnia Wojciech Michałkiewicz z czarnkowskiej policji.
Starszy z sąsiadów to ofiara śmiertelna, jego syn trafił w ciężkim stanie do szpitala w Pile. Dwie pozostałe osoby przewieziono do szpitali w Trzciance i Czarnkowie. Ich życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Motywy sprawcy są nieznane.
Poszukiwania 26-latka trwają od środy:
Do ataku nożownika doszło w Czarnkowie:
Autor: FC/b / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań, targeo.pl