W środku nocy wszedł na dach i przez kilka godzin nie chciał zejść. Ojciec wezwał policję

Twierdził, że chciał naprawić komin
Dekarza wzieli za samobojce
Źródło: Kalisz24.info

Policja i straż pożarna interweniowały w Witaszycach (woj. wielkopolskie), gdzie młody mężczyzna przez pięć godzin nie chciał zejść z dachu. Jak wytłumaczył swoje zachowanie służbom?

W niedzielę jarocińscy policjanci dostali wezwanie do Witaszyc (woj. wielkopolskie). Ojciec wezwał służby ratunkowe, bo jego syn wszedł na dach domu w niedzielę o 3 w nocy i nie chciał z niego zejść, a minęło pięć godzin.

- Powiedział, że jego syn siedzi na dachu już od pięciu godzin i pomimo próśb nie chce z niego zejść. Martwił się o syna, dlatego postanowił wezwać pomoc – relacjonuje Agnieszka Zaworska, rzecznik policji w Jarocinie.

"Naprawiałem komin"

Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci stwierdzili, że sami sobie nie poradzą. Dlatego na pomoc wezwano straż pożarną. Policjanci dostali się do mężczyzny przy pomocy wysięgnika. - Podczas rozmowy wyjaśniającej z policjantami mężczyzna powiedział, że nic mu nie dolega, nie miał też żadnych złych zamiarów, a na dach wszedł, bo chciał naprawić komin – powiedziała Zaworska.

Czytaj także: