Nie były chore, zostały celowo otrute. Prokuratura nie ma wątpliwości, co stało się z trzydziestoma ptakami, które znaleziono martwe na polu w Wielowsi (woj. wielkopolskie).
Prokuratura zakończyła postępowanie w sprawie otrucia trzydziestu ptaków. Wśród nich były błotniaki i bielik, znajdujące się pod ścisłą ochroną gatunkową, myszołowy oraz kruki. Martwe zwierzęta znaleziono w maju i w czerwcu w Wielowsi pod Krotoszynem (woj. wielkopolskie).
"Ptaki zostały najprawdopodobniej otrute, leżały w odległości kilkunastu metrów od siebie. W pobliżu znajdowało się rozrzucone mięso. Nie wiadomo, czy ptaki były bezpośrednim celem sprawcy otrucia, jednak jest to rażące przestępstwo przeciwko środowisku, podlegające karze więzienia" – informowało wówczas na swoim profilu społecznościowym schronisko dla zwierząt w Krotoszynie.
Na miejscu zabezpieczono kawałki porozrzucanego mięsa. Próbki trafiły do badań w Instytucie Patomorfologii i Weterynarii Sądowej we Wrocławiu. - W próbkach mięsa wykryto związek chemiczny - bendiocarb, który był bezpośrednią przyczyną śmierci – powiedział Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Jak podaje prokuratura, wątpliwości nie budzi fakt, że otrucie ptaków było celowym działaniem.
Meler poinformował, że podczas śledztwa ustalono adresy wszystkich sklepów i hurtowni, zajmujących się sprzedażą bendiocarbu w kraju. Jednak właściciele nie prowadzą ewidencji sprzedaży kupujących, co skomplikowało śledztwo. Po trwającym siedem miesięcy śledztwie prokuratura zdecydowała o umorzeniu postępowania. - Sprawa jednak zostaje w zainteresowaniu organów ścigania i w przypadku uzyskania nowych okoliczności postępowanie może zostać wznowione na każdym etapie – wyjaśnił rzecznik.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TOZ Krotoszyn