"Wielki penis", trupi kwiat, dziwidło - ta różnie nazywana roślina zakwitła na działce w Nowej Soli (woj. lubuskie). Naturalnym jej środowiskiem jest tropik, a w czasie kwitnienia wydaje odrażający odór, wyczuwalny z odległości nawet 200 metrów. Jak to się stało, że rośnie na polskiej działce?
Dziwidło zakwitło 30 czerwca na działce Pana Zdzisława Nowakowskiego, który, jak sam mówi, uwielbia ciekawostki przyrodnicze.
Kwitnie piąty raz
Przekonuje, że to zupełny przypadek sprawił, iż ten niecodzienny okaz przyrody tropikalnej rośnie w jego ogródku.
- Mam go już 18 lat, ale zakwitł dopiero po raz piąty. Kupiłem go kiedyś na wystawie botanicznej, nie wiedząc, że nie nadaje się do naszego klimatu. Zasadziłem i tak już pozostał - opowiada.
"Smród nie do wytrzymania"
Trupi kwiat to jeden z najbardziej śmierdzących kwiatów na świecie. Kwitnie zaledwie 1-2 doby. Wydziela wówczas wyjątkowo wstrętną woń, która wyczuwalna jest już z odległości ok. 200 metrów. Stąd zresztą wzięła się jego indonezyjska nazwa (Bunga Bangkai), która dosłownie oznacza "trupi kwiat". Jak mówi właściciel, zapach podczas kwitnięcia można porównać do odoru gnijących ryb, zdechłych myszy oraz zgniłego mięsa.
- Smród jest nie do wytrzymania. Coś okropnego. Podczas poprzedniego kwitnięcia ktoś nawet mi przyciął ten kwiat, bo chyba nie mógł wytrzymać - śmieje się Pan Zdzisław.
Roślina występuje też pod nazwą (Amorphophallus Titanum), co w dosłownym tłumaczeniu z języka greckiego oznacza "wielki penis".
Autor: ib/zp / Źródło: TVN24 Poznań