W miejskich piwnicach odkryli fundamenty średniowiecznego kościoła

Remonty piwnic trwają już od miesiąca. Badacze, których wezwano na miejsce zajmowali się do tej pory zabezpieczaniem ludzkich szczątków. Zimą udało się ustalić, że na terenach placu Za Bramką znajduje się średniowieczne cmentarzysko.

Nikt nie wiedział jednak, że pod siecią rur i kabli na naukowców czeka schowany kolejny skarb. - Nieoczekiwanym znaleziskiem i wielką niespodzianką okazały się relikty fundamentów kościoła - mówi Ewa Pawlak, archeolog.

To, co odkryto, to wyłącznie linia fundamentów - ława fundamentowa z wielkich głazów i kamienna warstwa z cegłą, wszystko o szerokości 1,5 m. Znalezisko udało się zadokumentować w trzech pomieszczeniach. Trudno powiedzieć cokolwiek o wyglądzie świątyni i jej wielkości, bo część wnętrz pozostaje niedostępna dla archeologów - w środku działają windy i transformatory.

Próżno szukać dokładnych informacji na temat kościoła w jakichkolwiek źródłach historycznych dotyczących Poznania. Wiadomo, ze został zniszczony w trakcie wojen szwedzkich, wtedy najeźdźcy usunęli wszystkie mury. Mówi się, że pochodzi z XV wieku, że był kościołem gotyckim, ale jedynym pewnikiem pozostaje fakt, że powstał na miejscu starego cmentarzyska.

- We wkopie pod fundament widoczne są przecięte szkielety - potwierdza archeolog.

Do cmentarza prowadziła specjalna bramka w murach miejskich, przez którą wynoszono ciała zmarłych na miejsce pochówku. Tereny do dziś nazywa się właśnie placem Za Bramką.

Znalezisko nie wróci już pod ziemię. Odkopane mury zostaną odpowiednio doczyszczone i wyeksponowane w przeszklonej, podświetlonej podłodze. Każdy, kto wejdzie do poznańskiego Centrum Świadczeń będzie mógł podziwiać wyjątkowe fundamenty. Będzie tam też tablica z rekonstrukcją wyglądu kościoła.

Autor: ww / Źródło: TVN 24