Jego koledzy usłyszeli już wyroki, on przez półtora roku ukrywał się przez organami ścigania. Szef gangu, który ukradł samochód z trumnami, wpadł w ręce policji. Zatrzymano go we wtorek w szwedzkim Goeteborgu.
36-latek podejrzany jest o zorganizowanie w Niemczech kradzieży mercedesa z 12 trumnami i zwłokami. Tomasz S. był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania.
Zmieniony wygląd, fałszywe dokumenty
- Wszystkie tropy wiodły właśnie do Skandynawii. Funkcjonariusze z grupy pościgowej nawiązali kontakt z oddziałem Straży Granicznej w Świnoujściu, który udzielił im znaczącej pomocy. Kilkakrotnie jeździli do Szwecji, gdzie ustalili, że Tomasz S. z całą pewnością przebywa na terenie tego kraju. Dowiedzieli się, że posługiwał się sfałszowanymi dokumentami na cudze nazwisko i zmienił swój wygląd - mówi w rozmowie z tvn24.pl Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Dzięki przekazanym szwedzkiej policji informacjom o aktualnym wyglądzie Tomasza S., został on rozpoznany we wtorek 10 czerwca. Do akcji zatrzymania doszło około godz. 20.00 na ulicy w Goeteborgu.
- Mężczyzna trafił do aresztu, gdzie będzie czekał na konwój do Polski - dodaje Borowiak.
Jak ustaliła reporterka TVN24, Agnieszka Veljković, nie wiadomo dokładnie, kiedy mężczyzna będzie konwojowany do Poznania. Wynika to z różnic w prawie polskim i szwedzkim. Gdy tylko prokuraturom z obu krajów uda się wypracować kompromis, 36-latek znajdzie się w kraju.
Notowany za kradzieże samochodów
Jak mówi Borowiak, zatrzymany był już wcześniej znany policji.
- Wielokrotnie był notowany za przestępstwa związane z kradzieżą samochodów. Po jakimś czasie, gdy zaczął mu się palić grunt pod nogami, zaczął się ukrywać w Niemczech. Tam robił to samo, między innym stoi właśnie za kradzieżą trzech mercedesów - mówi rzecznik policji.
Będzie zarzut kierowania gangiem?
Jak dowiedziała się reporterka TVN24, kiedy mężczyzna trafi do Polski, prokuratura będzie chciała postawić mu nie tylko zarzut kradzieży samochodów.
- Sprawdzane są dowody, aby postawić mu zarzut kierowania grupą przestępczą, za co grozi nawet kilkanaście lat więzienia - mówi Veljković..
Czterej wspólnicy w więzieniu
Tomasz S. jest podejrzany o zorganizowanie i współudział w kradzieży trzech dostawczych mercedesów. Auta skradziono pod Berlinem w październiku 2012 roku. W jednym z nich znajdowały się trumny z 12 ciałami. Policja odnalazła trumny w lesie pod Poznaniem. Wkrótce potem odnalazła dwa skradzione auta.
Czterej wspólnicy Tomasza S. zostali schwytani przez poznańskich policjantów i aktualnie przebywają w więzieniach. Na cztery lata pozbawienia wolności skazano Rafała K., który był współorganizatorem kradzieży. Radosława B. skazano na dwa lata pozbawienia wolności, a Maksa S. - na dwa lata i osiem miesięcy więzienia. Na 11 miesięcy pozbawienia wolności skazany został Dawid J., który przyznał się do udziału w kradzieży i dobrowolnie poddał się karze.
Drugiego złapali przy okazji
Funkcjonariusze, tropiąc Tomasza S., natrafili w Szwecji na trop innego znanego poznańskiego przestępcy - Dariusza S. ps. Luki. On również przebywał w Skandynawii na podstawie fałszywych dokumentów. Mężczyzna został zatrzymany 19 kwietnia.
- Ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości, ponieważ ciąży na nim wyrok prawie 10 lat więzienia za kradzieże samochodów, oszustwa i korupcję - tłumaczy Borowiak.
Informację o zatrzymaniu szefa gangu, który ukradł trumny jako pierwszy podał RMF FM.
Autor: FC/i/zp/kk/mz / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań / KWP Poznań