Na wystawie pełno lśniących fordów i mercedesów, ale to wołgi, nysy i czajki skupiają wokół siebie tłumy odwiedzających. - Samochody z okresu PRL budzą nasze emocje przez to, że je pamiętamy, że nimi jeździliśmy - tłumaczy jeden z wystawców. W Poznaniu trwają targi Retro Motor Show.
- Obok stoi kolekcjonerski samochód za 400 tysięcy euro, ludzie przechodzą obojętnie, bo po prostu nie wiedzą, co to jest. Ale wołga, czajka, fiat, trabant? To są auta, które pamiętamy, bo jeździł nimi pierwszy sekretarz albo sąsiad miał, albo górnicy dostawali je na talony, co budziło naszą zazdrość - tłumaczy Stanisław Keck z Automobilklubu Wielkopolska.
Przyznaje, że to właśnie emocje i mniej lub bardziej miłe wspomnienia powodują, iż do samochodów z czasów PRL najtrudniej przecisnąć się w ten weekend przez tłum odwiedzających.
Organizatorzy przygotowali nawet stoisko, które ma przypomnieć klimat epoki. Udekorowane na wzór sklepu "Społem": za ladą wiszą sznury kiełbas, na blacie stoją butelki z octem.
"Żywa lekcja historii"
Oprócz tego w pawilonach MTP w Poznaniu można zobaczyć zabytkowe - ale błyszczące jak nowe - samochody z początku XX wieku, jest też pokój i warsztat Henry’ego Forda z imitacją taśmy produkcyjnej. Wrażenie robią również pojazdy sportowe z lat 20.
Na targach nie zabrakło też zabytkowych, odrestaurowanych rowerów, tramwaju, czołgu i armaty.
Jak zapowiadał dyrektor targów Bartosz Dembiński, tegoroczną ekspozycję można traktować jako "żywą lekcję historii, wpisującą się w obchody 100-lecia odzyskania niepodległości oraz 100-lecia powstania wielkopolskiego". - Wątki niepodległościowe i powstańcze mają swój silny akcent także wśród prezentowanych pojazdów - dodał.
Część wystawienniczą uzupełnia między innymi strefa Retro Moto Bazar, gdzie zainteresowani mogą kupić części do swoich klasyków. Targi potrwają do niedzieli.
Autor: ww/mś/kwoj / Źródło: TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24