Nastolatek z Ukrainy jechał z niemieckiego Magdeburga do Warszawy na zawody sportowe. Podczas postoju w Świebodzinie (Lubuskie) poszedł na stację. Kiedy wrócił, autokaru już nie było. O pomoc poprosił policjantów, którzy patrolowali miasto.
Do zdarzenia doszło w czwartek (22 września) wieczorem. Do dyżurujących policjantów podszedł 16-latek i poprosił po angielsku o pomoc. - Powiedział, że podróżuje z Magdeburga do Warszawy na zawody sportowe. Podczas postoju w Świebodzinie wysiadł i udał się na stację. Kiedy wrócił, okazało się, że autokar odjechał bez niego, zabierając wszystkie jego bagaże - przekazał aspirant Marcin Ruciński z Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie.
Jak dodał, policjanci skontaktowali się z dyspozytorem przewoźnika. Okazało się jednak, że autokar był już 100 kilometrów dalej.
Czytaj też: Policjantka zadłużyła się na 27 tysięcy złotych. Uchroniła młodych piłkarzy z Senegalu przed deportacją
16-latek pojechał do Warszawy i odzyskał rzeczy
- Przewoźnik miał tam tylko przystanek, na którym wsiadają i wysiadają pasażerowie, więc nie sprawdzano liczby podróżnych. Policjanci nawiązali kontakt z kolegami z Komendy Rejonowej Warszawa III i ci odebrali od kierowcy bagaże nastolatka - mówił Ruciński.
Funkcjonariusze zabrali 16-latka do komendy. Tam otrzymał posiłek i odpoczął, czekając na pociąg, którym pojechał do Warszawy.
- Z uzyskanych rano informacji wynika, że dalsza podróż przebiegła bez niespodzianek i mężczyzna odzyskał swoje rzeczy. Dzięki temu będzie mógł spokojnie uczestniczyć w zaplanowanych zawodach sportowych - podsumował oficer prasowy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/ KPP Świebodzin