Był pijany, ale i tak wsiadł do auta. Swoją "przejażdżkę" skończył na przydrożnym drzewie. Zanim w nie uderzył, dachował.
48-latek był kompletnie pijany. Mimo to zdecydował się wsiąść do auta. Daleko nie pojechał.
Jego "przejażdżka" dość szybko się zakończyła. Najpewniej kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Wszystko działo się na drodze wojewódzkiej nr 158, pomiędzy miejscowościami Goszczanowo i Gościm (woj. lubuskie)
Wpadł w poślizg
- Kierowane przez 48-latka auto najprawdopodobniej wpadło w poślizg, dachowało i zatrzymało się dopiero w przydrożnym rowie, przy drzewie - informuje sierż. szt. Tomasz Bartos ze strzeleckiej policji.
Zdarzenie wyglądało bardzo poważnie. Na szczęście, kierowca opla odniósł niewielkie obrażenia.
- 48-latka czekają surowe konsekwencje, związane z jazdą w stanie nietrzeźwości, bo jak ustalili policjanci miał w organizmie dwa promile alkoholu - dodaje Bartos.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja