Do ponad 100 wzrosła liczba poszkodowanych po ataku skimmerów we Wrześni (woj. wielkopolskie). Policjanci cały czas otrzymują nowe zgłoszenia od kolejnych osób, z których kont zniknęły pieniądze. Wszystko przez nakładki zainstalowane w bankomatach, dzięki którym oszuści skanują dane z kart.
- Wczoraj wypłaciłam gotówkę z bankomatu przy ul. Chrobrego. Dziś z konta zniknęło mi 900 zł. Dostałam również informacje z banku o kolejnych dwóch próbach podjęcia gotówki, które zostały już zablokowane - napisała w sobotę do redakcji Kontaktu mieszkanka Wrześni.
Jak poinformował wtedy Adam Wojciński z wrzesińskiej policji, podobne zniknięcia pieniędzy są najprawdopodobniej związane ze specjalnymi nakładkami nałożonymi na bankomaty, które skanują dane z kart.
Sytuacja jest rozwojowa
W poniedziałek zgłosiło się ponad 60 kolejnych osób. Funkcjonariusze prowadzą w tej sprawie śledztwo. Wstępną kwotę, jaka została skradziona, będą mogli podać dopiero, kiedy przesłuchają wszystkich poszkodowanych. To trudne, tym bardziej, że wciąż pojawiają się nowe zgłoszenia. Podobnie sytuacja wygląda, jeśli chodzi o bankomaty "zajęte" przez oszustów, cały czas napływają informacje o kolejnych urządzeniach.
Jak działają skimmerzy?
Żeby dobrać się do naszych kont, skimmerzy używają zwykle mikrokamer i specjalnych nakładek, instalowanych w bankomatach. Nakładkę montują na czytniku kart. Ma za zadanie skopiować dane z paska magnetycznego. Dzięki nim, skimmer będzie mógł wykonać klon karty. Żeby wypłacać z niego pieniądze potrzebuje jednak jeszcze kodu PIN. Zdobędzie go dzięki skierowanej na klawiaturę kamerze, która rejestruje ruch palców. Zamiast kamery może zainstalować też własną klawiaturę, która przekaże mu nasz kod.
Policja apeluje
Wrzesińscy policjanci apelują, by wypłacając pieniądze z bankomatów na terenie miasta, zachować szczególną ostrożność. Jeżeli już zdecydujemy się to zrobić, podczas wpisywania PIN warto zasłonić ręką klawiaturę.
Autor: hr/gp / Źródło: Kontakt24/TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24