W podpoznańskiej Rokietnicy przebudowano stację kolejową. Pasażerowie mogą już korzystać z nowych peronów, ale dojścia do nich są prowizoryczne. Gorzej, że to skłania do skracania sobie drogi. Jak pokazują zdjęcia - w wyjątkowo niebezpieczny sposób.
Z nowego, wyższego peronu mogą korzystać już podróżni na stacji kolejowej w Rokietnicy pod Poznaniem. Brakuje jednak przejść podziemnych z windami. Te jeszcze są w budowie.
Do nowego peronu prowadzi prowizoryczne przejście. Tyle że trzeba wykonać slalom i nadłożyć nawet około 600 metrów. Nie wszyscy do tego się stosują.
Zdjęcie pasażerki, która wdrapuje się na peron, opublikował w piątek "Pociąg do Wielkopolski". Przesłał je maszynista, który prowadził pociąg z Poznania do Krzyża Wielkopolskiego.
"Pełna ignorancja"
Kolejarze nie kryją zdziwienia i krytykują nieodpowiedzialność widocznej na zdjęciu kobiety.
- Słowo "beztroska" to jest zbyt słabe słowo. Pełna ignorancja środowiska, w którym się jest i wystawianie swojego życia i zdrowia na pewne niebezpieczeństwo - mówi Marek Nitkowski, wiceprezes zarządu Kolei Wielkopolskich.
I przypomina, że na torowisku w zderzeniu z pociągiem człowiek nie ma żadnych szans. - Maszynista nie jest w stanie zareagować. Zatrzymanie pociągu rozpędzonego do 130 kilometrów na godzinę to nawet 700 metrów. Warunki atmosferyczne też mają duże znaczenie. Przekładają się na czas reakcji maszynisty i drogę hamowania pociągu - podkreśla.
Jak informuje PKP, na otwarcie przejść podziemnych trzeba będzie poczekać jeszcze przynajmniej do końca lutego.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Pociąg do Wielkopolski