Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak spotkał się z "Uszolem", który w latach 90. był liderem kiboli Lecha Poznań. - Ma pomysł jak wyciągnąć z problemów trudną młodzież. Byłbym hipokrytą, gdybym odrzucił jego chęci tylko dlatego, że miał kiedyś problemy z prawem - tłumaczy prezydent po fali krytyki, jaka spłynęła na niego po spotkaniu.
"Uszol" zamieścił na Facebooku trzy fotografie, na których pozuje z prezydentem w jednej z sal urzędu miasta. Na jednym ze zdjęć wskazuje na ich dłonie w sportowym uścisku.
"Sport ponad podziałami i przekonaniami!!! I oby zawsze takowa idea zwyciężała!!! Szczytne cele z dala od ideologii i polityki! (...)" - napisał pod postem.
Odbiorcom jego fanpage'a taki wpis się nie spodobał: "(...) Tak wiem! Wielu z Was nie w smak ta fota! Ale jedynie Pan Prezydent może nam pomóc w zamierzonej realizacji i wykazuje taką wolę. (...) Zgoda buduje, niezgoda rujnuje! (...)" - wytłumaczył. O jaką "realizację" chodzi? Tego już nie wyjaśnił.
"Byłbym hipokrytą, gdybym odrzucił chęci"
Zapytaliśmy prezydenta Jaśkowiaka, dlaczego zdecydował się przyjąć kontrowersyjnego gościa w swoim urzędzie.
- Ma pomysł jak wyciągnąć z problemów trudną młodzież. Powiedział mi o tym, że przez sport udało mu się wyciągnąć dwie osoby z nałogów narkotykowych - tłumaczy.
- To dla mnie oczywiste, że to człowiek, który ma za sobą różne zakręty. Był aresztowany, były mu stawiane zarzuty. Ale dzisiaj jest wolnym człowiekiem, ojcem czwórki dzieci. To osoba, która wie jak funkcjonuje handel narkotykami, zna to od podszewki - przyznaje.
- Pewnie dla wielu młodych ludzi może być autorytetem. Jeśli chce robić coś pozytywnego, byłbym hipokrytą, gdybym takie chęci odrzucał tylko dlatego, że on kiedyś miał problemy z prawem - mówi prezydent.
Konflikt z prawem
"Uszol" rozgłos zyskał w latach 90., kiedy przewodził kibolom Lecha Poznań. Przypisuje mu się utworzenie struktur bojówek Kolejorza i udział w "ustawkach" z kibolami innych drużyn piłkarskich.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", ponad 20 lat temu na poznańskim dworcu, "Uszol" obrzucił kamieniami pociąg z kibicami z Łodzi. Uderzył też zatrzymującego go policjanta.
Później zatrzymywano go pod zarzutem kierowania grupą przestępczą, która handlowała narkotykami. Na lewym ramieniu ma wytatuowany symbol hitlerowskiej formacji SS.
Obecnie jest zawodnikiem MMA, należy do klubu, który prowadzi zajęcia dla młodzieży.
Autor: ww / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Facebook