Najpierw było morderstwo. Potem katastrofa

[object Object]
Do wybuchu w kamienicy na poznańskim Dębcu doszło 4 marca 2018 rokuPaweł Laskosz | Fakty po południu
wideo 2/23

Magda i Robert chcieli wyprowadzić psy. Marek oglądał telewizję. Wtedy nastąpił wybuch. Półtora roku po eksplozji rusza proces Tomasza J. Mężczyzna miał zabić swą żonę Beatę J. i wysadzić kamienicę, żeby zatuszować zbrodnię. Przed sądem odpowie za zabicie pięciu osób, usiłowanie zabójstwa kolejnych 34, znieważenie zwłok żony oraz spowodowanie wypadku, w którym ucierpiał jego syn.

W CZWARTEK RUSZA PROCES W SPRAWIE WYBUCHU W KAMIENICY

Był 4 marca 2018 roku, godzina 7.48. Niektórzy mieszkańcy kamienicy przy 28 Czerwca 1956 roku spali, inni byli już na nogach. W jednym z mieszkań ujadał pies.

- To było inne szczekanie niż normalnie, gdy na przykład pies chce wyjść na dwór albo gdy się cieszy. To było paniczne szczekanie - opowiadał tuż po wybuchu mieszkaniec kamienicy Sebastian Kaczmarek.

Pies ostrzegał przed tragedią? "To było paniczne szczekanie"
Pies ostrzegał przed tragedią? "To było paniczne szczekanie"TVN 24 Poznań

W innym mieszkaniu Marek Stanisławski nie spał. Niedawno wrócił z pracy, z nocnej zmiany. Siedział przed telewizorem. - Nagle usłyszałem wielki huk, coś dużego, ciężkiego mnie przygniotło. Zacząłem krzyczeć. Nawet nie pamiętam co. Chciałem się ruszyć, ale nie mogłem. Usłyszałem krzyk żony i córeczki z sypialni - mówił dziennikarzom.

Kaczmarek: - Pełno kurzu, zaczęły się robić szpary w ścianach, widać było przez nie świat.

Stanisławski nie pamięta, jak wydostał się spod gruzów. Jak najszybciej chciał wejść do sypialni. Żona leżała na łóżku - tam, gdzie widział ją po raz ostatni. Była przysypana gruzem. Kiedy ją odkopywał, jeszcze słyszał krzyk Zuzi. Chwilę później dziewczynka zamilkła.

Ojciec rannej Zuzi: nie mogliśmy znaleźć córki
Ojciec rannej Zuzi: nie mogliśmy znaleźć córki TVN24 Poznań

Kaczmarek krzyknął do syna, żeby się szybko ubierał. Ruszyli w kierunku drzwi. Gdy wyszli na klatkę schodową, stanęli nad przepaścią. Lej jak po bombie, schody zamienione w gruz. Kaczmarek: - Pełno kurzu, świata już nie było widać.

Ludzie krzyczeli: "ratunku!" i "pomocy!". Ci, którzy byli w stanie, ruszali im z pomocą.

- Pomagałem sąsiadom obok, też z parteru. Wyciągaliśmy spod gruzów, z zasypanego kamieniami łóżeczka, ich maleńką córkę. Jak ją wyciągnęliśmy, miałem wrażenie, że ta dziewczynka już nie żyje, była cała sina – relacjonował Krzysztof Śledź, mieszkaniec kamienicy.

Potrzebna była reanimacja, ale Zuzia przeżyła.

Na nagraniu z monitoringu, do którego dotarła TVN24, widać dokładnie, jak w jednej chwili część budynku obraca się w gruzy, a dookoła latają fragmenty konstrukcji.

Monitoring z kamienicy
Monitoring z kamienicyTVN24 Poznań

Na ratunek

Kilka minut po wybuchu przed budynek zaczęły zajeżdżać wozy straży pożarnej. Pierwszy, drugi, za chwilę było ich 11, potem 24. I jeszcze karetki i radiowozy. - Już z pierwszych zgłoszeń wynikało, że sytuacja jest bardzo poważna - przyznaje Sławomir Brandt, rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej.

Pierwsze wozy dotarły na Dębiec po 5 minutachKW PSP Poznań

Strażacy na miejscu zastali zawaloną lewą część kamienicy, gdzie runęły kondygnacje od pierwszego piętra aż po poddasze. Pomieszczenia na parterze zostały zagruzowane, wraz z terenem wokół budynku. Powietrze było szare od pyłu.

- Z budynku o własnych siłach wychodzili poszkodowani, którym pomocy udzielały osoby postronne - wspomina Brandt.

Wstępna przyjęta przyczyna wybuchu: rozszczelnienie instalacji gazowej.

Wybuch w kamienicy na Dębcu w Poznaniu, runęły trzy z czterech kondygnacji budynkuPaweł Ryba/Kontakt 24

Sprowadzono specjalistyczną grupę poszukiwawczo-ratowniczą z psami. W gruzach szukali żywych i martwych.

Brandt: - Na wysokości pierwszego piętra strażacy, przy wykorzystaniu drabin, dotarli do uwięzionego pod gruzem mężczyzny, który wykazywał oznaki życia. Po kilku minutach ratownikom udało się mężczyznę wydostać i przekazać przybyłym na miejsce zespołom ratownictwa medycznego.

Na miejsce dotarły grupy ratownicze z Łodzi i Warszawy, które pomagały m.in. po trzęsieniu ziemi na Haiti. Młodzi strażacy ze szkoły aspirantów przybiegli - uczą się kilkaset metrów od zawalonej kamienicy. Przed godziną 10 przed budynkiem stał już prezydent Poznania wraz ze swoim zastępcą. Raporty do premiera wysyłał minister spraw wewnętrznych i administracji.

Jacek Jaśkowiak o wybuchu w kamienicy na Dębcu
Jacek Jaśkowiak o wybuchu w kamienicy na Dębcu TVN24 Poznań

Bilans tragedii był coraz bardziej przerażający. - Jedna osoba nie żyje, trzy osoby w stanie ciężkim, 15 osób z lżejszymi obrażeniami - podawał po godzinie 11. rzecznik wojewody wielkopolskiego.

Nie minęła godzina, a bilans wzrósł do trzech ofiar śmiertelnych i 22 rannych. Strażacy ręcznie przerzucali gruz i szukali kolejnych osób. Przed godziną 15. wyciągnęli czwartą ofiarę.

Nie ustawali w poszukiwaniach kolejnych zaginionych osób.

Wybuch w kamienicy na Dębcu w Poznaniu, runęły trzy z czterech kondygnacji budynkuPaweł Ryba/Kontakt 24

"Gdzie jest Beata?"

Miasto przekazało do akcji koparkę, Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne - autobus, w którym znaleźli schronienie mieszkańcy kamienicy. Ci patrzyli i nie wierzyli. Jedna czwarta budynku zamieniła się w górę gruzu i śmieci. I wypatrywali, kogo zabierają karetki. - Nie ma tu z nami takiej sąsiadki Beaty ani Daniela z przedostatniego piętra. To młode osoby, mają po 30 lat. Nic o nich nie wiemy - martwił się Śledź.

Wkrótce mieszkańców przewieziono do pobliskiego hotelu.

Tu doszło do wybuchuTVN 24

Wokół kamienicy zebrał się tłum gapiów. Niektórzy płakali, inni robili zdjęcia, nagrywali filmy i obserwowali akcję ratunkową.

Zgadywano, jak mogło dojść do tak niewyobrażalnej tragedii. Może przez tunel, który powstał w zeszłym roku, może źle go zbudowali - zastanawiał się jeden z mężczyzn. Kilka dni wcześniej pojawiły się uskoki, wybrzuszenia, a ze ścian ciekła woda.

W grupie obserwatorów stał też dyrektor gazowni. Dziennikarzom przekazał, że 10 minut po wybuchu odcięto gaz. Przeszukano teren pod kątem wycieków, ale niczego nie stwierdzono. Poinformował, że budynek 19 lutego przeszedł rutynowy przegląd instalacji, który nie wykazał żadnej nieszczelności.

Szef straży podawał: na 18 mieszkań, cztery się zawaliły. - Może runąć frontowa ściana budynku - prognozował.

Tak na miejscu pracują strażacy
Tak na miejscu pracują strażacy TVN24 Poznań

Dzwon w kościele zamilkł

Przed kamienicę przyszli też ludzie z pobliskiego kościoła. - Nagle coś huknęło i wszystko zaczęło się trząść. Baliśmy się bardzo. Trzęsły się te ogromne żyrandole, w kościele przy witrażach wypadła szyba - mówiła jedna z kobiet uczestnicząca w porannej mszy.

Kiedy zobaczyła, co się dzieje, pobiegła do mieszkania i przyniosła poszkodowanym koce. Nad ranem w Poznaniu temperatura spadła do -10 stopni Celsjusza.

Strażak podczas przeczesywania gruzówKW PSP W POZNANIU

Dzwony w kościele przestały bić. Do proboszcza z taką prośbą udali się strażacy - ich dźwięk mógł utrudniać pracę, a drgania - doprowadzić do runięcia kolejnej ściany budynku.

Ksiądz nie protestował, pomagał. W sali katechetycznej serwował gorącą herbatę i jedzenie uczestnikom akcji ratunkowej. Pomagali mu parafianie.

Sala katechetyczna zamieniła się w stołówkę
Sala katechetyczna zamieniła się w stołówkęTVN 24 Poznań

Wkrótce do kościoła zaczęły trafiać też dary dla poszkodowanych. - W pierwszej chwili zdziwiliśmy się, skąd tam było aż tyle rzeczy, byliśmy przekonani, że to jakiś magazyn. Okazało się, że już w pierwszym dniu był tak potężny odzew ludzi, którzy przynosili do parafii wszystko, co mieli. Ksiądz mówił, że do niczego nie musiał nikogo namawiać, ludzie sami się organizowali i przynosili to wszystko workami - mówił Sławomir Brandt, rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej.

Zbiórkę dla poszkodowanych przeprowadził też Caritas. W pomoc mieszkańcom zniszczonej kamienicy włączyły się m.in. szkoła podstawowa nr 84 i Akademia Piłkarska Dębiec.

Ruszyła zbiórka dla poszkodowanych
Ruszyła zbiórka dla poszkodowanych tvn24

Tragiczny bilans

Gruzy przeczesywano przez półtorej doby. Pracowało 275 strażaków, w sumie 56 zastępów. Działania straży przy kamienicy zakończyły się w poniedziałek 5 marca 2018 roku o godz. 23.27. Wtedy poznaliśmy ostateczną liczbę ofiar: 21 osób, w tym troje dzieci, zostało poszkodowanych. W gruzach znaleziono ciała trzech kobiet i dwóch mężczyzn.

Ofiary śmiertelne to: emerytka, fotograf, który przyjeżdżał tu nocować tylko raz w miesiącu, Daniel i Beata, o których martwił się jeden z sąsiadów, i koleżanka tej ostatniej - w kamienicy była przypadkiem.

Ostatnią ofiarę strażacy znaleźli w poniedziałek rano.

Wcześniej z gruzów wyciągnięto żywego psa. Zabrano go do schroniska. Niestety po dwóch dniach zdechł.

Uratowali psa
Uratowali psa TVN24 Poznań

Ranną trzyletnią Zuzię i jej rodziców odwiedził w poznańskim szpitalu goszczący w Wielkopolsce prezydent Andrzej Duda. Podziękował strażakom i policjantom za udział w akcji ratowniczej.

Dziewczynka opuściła szpital 14 marca, 10 dni po wybuchu.

Prezydent Andrzej Duda odwiedził rannych w wybuchu
Prezydent Andrzej Duda odwiedził rannych w wybuchutvn24

Najpierw było morderstwo

Już 5 marca rusza śledztwo. Postępowanie dotyczy sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać zawalenia się budowli, którego następstwem jest śmierć co najmniej pięciu osób.

Po południu do mediów dociera sensacyjna informacja: jedna z mieszkanek, Beata J., miała zostać zamordowana przez męża Tomasza J.

Do zawalenia się kamienicy miało dojść po tym, jak mężczyzna, który zabił żonę, próbował popełnić samobójstwo i uszkodził instalację gazową. Inna wersja zakładała, że mężczyzna wcale nie chciał się zabić. Zamierzał zatrzeć ślady i uciec, ale w ostatniej części plan się nie powiódł.

Wśród poszkodowanych w wybuchu ma być domniemany sprawca. Mężczyzny w szpitalu pilnują policjanci. Jego stan lekarze określają na początku jako krytyczny. Ma poparzenia II i III stopnia na 50 procent powierzchni skóry: głowie, plecach, rękach. Poparzone ma również drogi oddechowe, a ponadto stłuczone płuco i złamane żebro. Ze względu na obrażenia został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.

Rzecznik szpitala o stanie jednego z poszkodowanych mężczyzn
Rzecznik szpitala o stanie jednego z poszkodowanych mężczyzn TVN24 Poznań

Tomasz J. przeżył.

13 marca wybudzono go ze śpiączki. Nim mógł zostać przesłuchany, trzeba było wykonać badania toksykologiczne, musiał też być przebadany przez dwóch biegłych sądowych z zakresu psychiatrii.

27 marca został formalnie zatrzymany, kolejnego dnia ogłoszono mu zarzuty. - Usłyszał zarzut zabójstwa żony, znieważenia jej zwłok i spowodowania częściowego zawalenia się budynku mieszkalnego na poznańskim Dębcu. Następstwem takiego działania był zgon czterech osób, 26 osób doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, natomiast pozostałe osoby zostały narażone na niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia - informowała Magdalena Mazur-Prus, ówczesna rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Tomasz J. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Za zarzucane przestępstwa grozi mu kara więzienia nie krótsza niż osiem lat, kara 25 lat więzienia lub dożywocie. Dziś startuje proces mężczyzny.

Małżeński konflikt

Jak wynika z ustaleń śledczych, mężczyzna jeszcze w styczniu 2018 roku mieszkał w tej kamienicy. Pracował jednak w Anglii. Ofiarą jest jego żona Beata J. Kobieta w tej samej kamienicy na parterze miała salon kosmetyczny. Para miała kilkunastoletniego syna. Z zeznań członków rodziny i sąsiadów wynika, że regularnie się kłócili. Tomasz J. miał nadużywać alkoholu i być agresywny wobec żony.

Beata J. podczas ostatnich Świąt Bożego Narodzenia zażądała rozwodu. Niedługo potem, 1 stycznia 2018 roku, Tomasz J. miał wypadek, w którym bardzo poważnie ucierpiał ich nastoletni syn. Jak czytamy w akcie oskarżenia, jechał ponad 100 km/godz. w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość wynosiła 60. Stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Chłopiec doznał wielonarządowych obrażeń i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Musiał przejść serię operacji.

Syn J.  był ranny w wypadku
Syn J. był ranny w wypadku TVN 24 Poznań

Z zeznań nowego partnera Beaty J. wynika, że kobieta zarzucała mężowi, iż celowo doprowadził do wypadku, z zemsty i z niezgody na rozstanie.

Pod koniec 2018 roku prokuratura uznała, że Tomasz J. odpowie przed sądem też za spowodowanie tego wypadku. Zdaniem śledczych umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym.

Co robił w kamienicy?

Po tamtym wypadku Beata J. kazała mężowi wyprowadzić się z domu i zerwała z nim kontakt. W feralny weekend miało jej nie być w mieszkaniu. Jak mówili TVN24 jej znajomi, miała kupiony bilet na samolot i powinna być na jego pokładzie. Tymczasem Tomasz J. niespodziewanie zjawił się w bloku przy ulicy 28 Czerwca w sobotę 3 marca 2018 roku.

W kamienicy zginęła też przyjaciółka Beaty J. Pod jej nieobecność miała wyprowadzić i nakarmić psa. Przyszła rano do mieszkania. Mocowała się z drzwiami. O pomoc poprosiła męża, który czekał na nią w samochodzie. On przeżył. Ostatnie, co zapamiętał, to chwila, gdy stali przed drzwiami, potem nastąpił wybuch.

Wybuch w kamienicy na Dębcu w Poznaniu, runęły trzy z czterech kondygnacji budynkuPaweł Ryba/Kontakt 24

Szwagierka: nie dociera do mnie

Szwagierka Tomasza J. nie mogła uwierzyć w to, co się stało. - Wiem, że sytuacja była taka, że chcieli się rozejść. Do mnie nie dociera, że do takiego czegoś mogło dojść, że w ogóle jakikolwiek człowiek jest do czegoś takiego zdolny. O ile oczywiście to jest prawda - mówiła w "Uwadze!" TVN.

Szwagierka Beaty J. o tym, co stało się w kamienicy
Szwagierka Beaty J. o tym, co stało się w kamienicy Uwaga

Sąsiedzi byli w szoku. - To była normalna rodzina - mówił Sebastian Kaczmarek. Nie słyszał krzyków, kłótni. Czasami prosili go, by pomógł coś wykończyć, bo kupili nowy kran lub lampa nie działała. O tym, że byli w separacji, nie wiedział. Jak dodał, on sam miał dobre relacje z Tomaszem J., choć wiele osób mówiło, że trudno z nim nawiązać kontakt.

- Był trudnym człowiekiem. Żonę znałem bardziej, zawsze odpowiedziała "dzień dobry", nieraz porozmawialiśmy na klatce. Żadnych oznak, że tam jest napięta sytuacja, nie było. On siedział w Anglii, a ona była tu na miejscu. Rodzina jak każda inna – mówił z kolei dziennikarzom "Uwagi!" TVN Krzysztof Śledź.

Sąsiedzi o rodzinie J.
Sąsiedzi o rodzinie J. TVN24 Poznań

Łzy w hotelu

Ci, którzy w wyniku katastrofy na poznańskim Dębcu stracili mieszkania, początkowo zostali ulokowani w hotelu. - Sytuacja na miejscu jest trudna - mówiła o ich stanie rzeczniczka poznańskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie Lidia Leońska. Jedna z kobiet doznała takiego szoku, że nie była w stanie powiedzieć, jak się nazywa.

- Są łzy, szlochy, rozmiar tej tragedii jest bardzo trudny do udźwignięcia - tłumaczyła Leońska.

Po wybuchu w Poznaniu trafili do hotelu. "Są łzy, szlochy"
Po wybuchu w Poznaniu trafili do hotelu. "Są łzy, szlochy"TVN 24 Poznań

Kamienica, w której mieszkali, została rozebrana.

Dziś poszkodowani mają nowe mieszkania. I próbują zapomnieć o tym, co spotkało ich 4 marca 2018 roku.

Kamienica przed wybuchem
Kamienica przed wybuchemTVN 24

Podejrzany poczytalny, odpowie przed sądem

Tomasz J. w trakcie śledztwa przeszedł czterotygodniową obserwację psychiatryczną. Został uznany za osobę poczytalną.

Kamienica wyleciała w powietrze, zginęło pięć osób. "Podejrzany był poczytalny"
Kamienica wyleciała w powietrze, zginęło pięć osób. "Podejrzany był poczytalny"TVN 24 Poznań

Akt oskarżenia w sprawie wybuchu kamienicy na poznańskim Dębcu trafił do poznańskiego sądu w sierpniu.

Prokuratura obwinia 44-latka o zabójstwo w zamiarze bezpośrednim żony i znieważenie jej zwłok, zabójstwo z zamiarem ewentualnym czterech osób i usiłowanie zabójstwa kolejnych 34 osób oraz o nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym ucierpiał jego syn. Grozi mu za to nawet dożywocie. Proces Tomasza J. rusza w piątek.

***

Fotograf z drugiego piętra - przeczytaj też reportaż Małgorzaty Goślińskiej o fotografie, który zginął w kamienicy na Dębcu.

Autor: Filip Czekała/i / Źródło: TVN 24 Poznań

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Dwóch 15-latków trafiło w poniedziałek do szpitala po tym, jak zostali zranieni nożem w Lesie Bródnowskim. W sprawie zatrzymano 25-latka, który miał być agresorem, jednak teraz policja ma dowody, że pierwsi zaatakowali nastolatkowie. Zatrzymano łącznie czterech nieletnich. Wśród nich jest 13-latka.

Ranił nastolatków, bo się bronił? Zwrot w sprawie nożownika

Ranił nastolatków, bo się bronił? Zwrot w sprawie nożownika

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Na drodze wojewódzkiej nr 329 w miejscowości Jaczów kierowca jechał lewym pasem, zmuszając innych kierowców do zjechania. Nagranie z jazdy pirata drogowego trafiło do sieci. Teraz sprawą zajmuje się policja.

Pędził pod prąd, zmuszał innych do zjechania. Nagranie

Pędził pod prąd, zmuszał innych do zjechania. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Włoskie służby opublikowały nagranie z interwencji na tarasach katedry w Mediolanie, gdzie turystka straciła przytomność. Kobieta źle się poczuła prawdopodobnie z powodu wysokiej temperatury - donoszą media. Turystom odradza się wchodzenie na punkt widokowy słynnej świątyni w czasie upałów.

Akcja ratunkowa na słynnym punkcie widokowym w Mediolanie

Akcja ratunkowa na słynnym punkcie widokowym w Mediolanie

Źródło:
ENEX, La Repubblica, TG La7, duomomilan.tours, duomomilano.it

Wzywany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych do kraju ambasador Polski w USA Marek Magierowski chce prawie milionowej "rekompensaty" za pracę - podała Wirtualna Polska. Do tej kwestii odniósł się szef MSZ Radosław Sikorski, nazywający ją "skandalicznym żądaniem ambasadora". "Ponawiam mój wniosek do prezydenta Andrzeja Dudy o jego odwołanie z placówki w Waszyngtonie" - napisał w mediach społecznościowych.

Marek Magierowski chce od MSZ prawie miliona złotych "rekompensaty". Radosław Sikorski odpowiada

Marek Magierowski chce od MSZ prawie miliona złotych "rekompensaty". Radosław Sikorski odpowiada

Źródło:
PAP, Wirtualna Polska, tvn24.pl

Kilka miesięcy po utracie możliwości korzystania z rządowych maszyn Mateusz Morawiecki został nagrany podczas podróży samolotem tanich linii. Pytany przez współpasażerów, dlaczego zdecydował się na wybór akurat tego przewoźnika były premier nie odpowiedział. Sytuację skomentował jednak później w mediach społecznościowych.  

"Panie Mateuszu, a co to się stało?". Były premier odpowiada na nagranie z samolotu

"Panie Mateuszu, a co to się stało?". Były premier odpowiada na nagranie z samolotu

Źródło:
tvn24.pl

Krystyna Pawłowicz wezwała mnie do publicznych przeprosin za złożenie na nią doniesienia do prokuratury. Zażądała też konferencji prasowej dla wszystkich mediów. Mam potrzebę doprecyzowania, czy wszystkie media to mają być tylko krajowe, czy też mamy zwrócić się w ogóle do wszystkich funkcjonujących w naszym wszechświecie - mówił we wtorek marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Pawłowicz "wezwała do publicznych przeprosin". Hołownia pyta o dziennikarzy z Nowej Zelandii i Chile

Pawłowicz "wezwała do publicznych przeprosin". Hołownia pyta o dziennikarzy z Nowej Zelandii i Chile

Źródło:
TVN24, PAP

Burmistrz Dziwnowa Grzegorz Jóźwiak, pełniący swoją funkcję od 2010 roku, zmarł nagle w nocy z poniedziałku na wtorek. Kondolencje rodzinie i najbliższym zmarłego złożyli urzędnicy, współpracownicy polityka, poseł Artur Łącki i burmistrz Międzyzdrojów Mateusz Bobek.

Zmarł wieloletni burmistrz Dziwnowa. "Ogromny smutek, wielka strata"

Zmarł wieloletni burmistrz Dziwnowa. "Ogromny smutek, wielka strata"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Posłowie z sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oczekują wyjaśnień od władz Polskiego Radia, które od sierpnia nie będzie transmitowało mszy świętej dla marynarzy i rybaków odbywających się w kościele pod wezwaniem świętej Elżbiety w Gdańsku. Po raz drugi na posiedzeniu komisji nie stawił się nikt z Polskiego Radia.

Koniec transmisji mszy świętych dla marynarzy. "To ponury żart"

Koniec transmisji mszy świętych dla marynarzy. "To ponury żart"

Źródło:
PAP

Udział w konkursie na Facebooku i przekazanie swoich danych osobowych oraz informacji o karcie płatniczej może skończyć się wyjątkowo boleśnie. Eksperci z firmy CyberRescue ostrzegają przed coraz częstszym oszustwem "na Snoop Dogga", czy na inne znane osoby, które mają zachęcić do wzięcia udziału w rzekomym konkursie. "Wcale nie czeka nas nagroda, a przykra niespodzianka" - wyjaśniają.

"Znany raper napisał do Ciebie na Messengerze?" Oszustwo na legendę hip-hopu

"Znany raper napisał do Ciebie na Messengerze?" Oszustwo na legendę hip-hopu

Źródło:
tvn24.pl

Erupcja Etny spowodowała tymczasowe zawieszenie przylotów i odlotów na lotnisku w Katanii. To nie pierwsza erupcja w tym miesiącu.

Wybuch Etny. Ośmiokilometrowa chmura pyłu nad Sycylią, zawieszono loty

Wybuch Etny. Ośmiokilometrowa chmura pyłu nad Sycylią, zawieszono loty

Źródło:
PAP, Quotidiano Nazionale, tvnmeteo.pl

Autostrada A2 w rejonie Wiskitek (województwo łódzkie) w kierunku Warszawy była zablokowana przez kilka godzin po tym, jak na jezdnię przewróciła się laweta przewożąca dwa samochody osobowe. Ruch odbywa się już normalnie. Informację i zdjęcie dostaliśmy na Kontakt 24.

Laweta przewożąca samochody przewróciła się na autostradzie

Laweta przewożąca samochody przewróciła się na autostradzie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Chaos na Lotnisku Split spowodował atak hakerski - donosi chorwacki portal Slobodna Dalmacija. Wcześniej nasza widzka poinformowała nas, że wczoraj "około godziny 19.15 cały system lotniska przestał działać, co spowodowało całkowitą blokadę pracy systemu i funkcjonowania lotniska". Obecnie, jak dodaje Slobodna Dalmacija "możliwe są opóźnienia lotów".

Podróżujący utknęli na chorwackim lotnisku. Znana jest przyczyna kłopotów

Podróżujący utknęli na chorwackim lotnisku. Znana jest przyczyna kłopotów

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

W Sejmie trwa debata w ramach drugiego czytania projektów reformujących Trybunał Konstytucyjny. Poseł KO, sprawozdawca komisji Patryk Jaskulski mówił, że "bardzo ubolewa, że z sali wyszedł prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Trybunał zżera ciężka choroba, choroba zwana PiS - ocenił. Mówił także, że mamy do czynienia z sytuacją, że "sędzia Przyłębska de facto ukradła Polsce Trybunał Konstytucyjny".

W Sejmie o Trybunale, który "zżera choroba zwana PiS". "Ubolewam, że wyszedł pan poseł Kaczyński"

W Sejmie o Trybunale, który "zżera choroba zwana PiS". "Ubolewam, że wyszedł pan poseł Kaczyński"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Kimberly Cheatle, dyrektorka Secret Service, podczas przesłuchania w Izbie Reprezentantów znalazła się w krzyżowym ogniu krytyki, zarówno ze strony republikanów, jak i demokratów. Choć płyną zdecydowane głosy wzywające ją do dymisji, ona nie zamierza jej składać.

"Niebezpieczna jest pani przerażająca nieudolność". Burzliwe przesłuchanie szefowej Secret Service

"Niebezpieczna jest pani przerażająca nieudolność". Burzliwe przesłuchanie szefowej Secret Service

Źródło:
CNN, BBC, Reuters, tvn24.pl

Cztery osoby, w tym dwóch policjantów oraz kierowca i pasażer auta osobowego, zostali przetransportowani do szpitala po wypadku, do którego doszło w Rzeczycy (Lubelskie). Kierowca auta nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu na sygnale policyjnemu radiowozowi i uderzył w bok pojazdu.

Zderzenie z radiowozem. Cztery osoby w szpitalu, w tym policjanci

Zderzenie z radiowozem. Cztery osoby w szpitalu, w tym policjanci

Źródło:
tvn24.pl

77-letni rowerzysta zginął w wypadku w Kłodawie (Podkarpackie). Mężczyzna nie ustąpił pierwszeństwa motocykliście, z którym się zderzył. Obaj kierowcy zostali przetransportowani do szpitala, gdzie rowerzysta zmarł.

Rowerzysta nie ustąpił pierwszeństwa, nie żyje

Rowerzysta nie ustąpił pierwszeństwa, nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar poinformował we wtorek, że prokuratura złoży zażalenie na decyzję sądu o niezastosowaniu aresztu wobec posła Marcina Romanowskiego. Ten poinformował z kolei, że złożył w Prokuraturze Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez szefa MS, prokuratora krajowego Dariusza Korneluka i wiceszefa MS Arkadiusza Myrchę.

Bodnar składa zażalenie na decyzję sądu, Romanowski zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa

Bodnar składa zażalenie na decyzję sądu, Romanowski zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa

Źródło:
PAP

Moje stanowisko było takie i jest, że z tych dokumentów Rady Europy wynika, iż immunitet Marcina Romanowskiego w tym zakresie nie obowiązuje - powiedział w TVN24 rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek. Jednocześnie zaznaczył, że w tej sprawie "opinie ekspertów są bardzo rozbieżne".

RPO o immunitecie Romanowskiego: największe autorytety mają inne stanowisko w tej sprawie

RPO o immunitecie Romanowskiego: największe autorytety mają inne stanowisko w tej sprawie

Źródło:
TVN24

Wiceprezydentka USA Kamala Harris, budując poparcie demokratów dla swojej nagłej kampanii prezydenckiej, zgromadziła w poniedziałek zwolenników w swoim debiutanckim przemówieniu wyborczym. Obiecała, że będzie ścigać kandydata Partii Republikańskiej Donalda Trumpa niczym prokuratorka w sądzie, w którym dawniej pracowała. Tego samego dnia co najmniej 2579 demokratycznych delegatów zadeklarowało poparcie dla Harris jako kandydatki tej partii w wyścigu o Biały Dom.

Kamala Harris rozpoczęła kampanię wyborczą. Pierwsze zapowiedzi

Kamala Harris rozpoczęła kampanię wyborczą. Pierwsze zapowiedzi

Źródło:
PAP

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Włoskie media podają, że we Włoszech, zwłaszcza w rejonie Mediolanu i wśród uczestników niedawnych dwóch koncertów Taylor Swift, odnotowano wyraźny wzrost liczby przypadków COVID-19. W koncertach uczestniczyło łącznie około 130 tysięcy osób.

Nagły wzrost zakażeń COVID-19 po koncertach Taylor Swift

Nagły wzrost zakażeń COVID-19 po koncertach Taylor Swift

Źródło:
PAP

881 dni temu rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. Nawet 30 tysięcy przedstawicieli rosyjskiej Gwardii Narodowej (Rosgwardii) może służyć w Ukrainie - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony. Dodano, że większość żołnierzy z tej formacji zabezpiecza tyły wojsk uczestniczących w inwazji, a tylko część spośród nich walczy na froncie. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Raport: w Ukrainie może służyć nawet 30 tysięcy żołnierzy Rosgwardii

Raport: w Ukrainie może służyć nawet 30 tysięcy żołnierzy Rosgwardii

Źródło:
PAP

Poseł Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa, poinformował we wtorek, że powiadomił marszałka Sejmu, iż występuje z klubu PiS. - Przez te 23 lata mojego dorosłego życia intensywnie pracowałem na rzecz Polski i szeroko rozumianej prawicy. Jej reprezentacją było Prawo i Sprawiedliwość, jednak ten mechanizm przestał działać - tłumaczył w rozmowie z reporterem TVN24.

Jan Krzysztof Ardanowski odchodzi z PiS. "Ten mechanizm przestał działać"

Jan Krzysztof Ardanowski odchodzi z PiS. "Ten mechanizm przestał działać"

Źródło:
TVN24

Za podejrzanym o potrójne zabójstwo Jackiem Jaworkiem wystawiono Europejski Nakaz Aresztowania, czerwoną notę Interpolu i list gończy, a mimo to przez trzy lata pozostawał nieuchwytny dla policji. Dziennikarz tvn24.pl Robert Zieliński mówił w poniedziałek, że Jaworek "był osobą bardzo zamkniętą", nie korzystał z nowych technologii i pozwoliło mu to na zniknięcie "z technologicznego radaru, na którym dziś opiera się funkcjonowanie wszystkich policji całego świata".

Jak Jacek Jaworek zniknął z "technologicznego radaru, na którym opiera się funkcjonowanie policji całego świata"?

Jak Jacek Jaworek zniknął z "technologicznego radaru, na którym opiera się funkcjonowanie policji całego świata"?

Źródło:
TVN24

Nawałnica, która w weekend 13-14 lipca przeszła przez Warszawę, spowodowała duże zniszczenia w przyrodzie. Z większością skutków burz miejscy ogrodnicy już się uporali. Dokonali też bilansu wydarzeń sprzed ponad tygodnia.

34 drzewa wyrwane z korzeniami. Bilans nawałnicy w Warszawie

34 drzewa wyrwane z korzeniami. Bilans nawałnicy w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

IMGW wydał prognozę zagrożeń. We wtorek w części Polski mogą obowiązywać alarmy przed burzami. Kolejne dni przyniosą więcej zagrożeń pogodowych.

Ostrzeżenia IMGW. Burze będą stanowiły zagrożenie w kilku regionach Polski

Ostrzeżenia IMGW. Burze będą stanowiły zagrożenie w kilku regionach Polski

Źródło:
IMGW

Ufam, że ta sprawa zostanie w odpowiedni sposób potraktowana i rozstrzygnięta przez ustawodawcę - powiedział profesor Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich, w programie "Jeden na jeden". We wtorek senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu ponownie pochyli się nad nowelizacją prawa autorskiego i apelem mediów o uwzględnienie ich postulatów.

Rzecznik Praw Obywatelskich: Wolność prasy to dziennikarze i ich uprawnienia

Rzecznik Praw Obywatelskich: Wolność prasy to dziennikarze i ich uprawnienia

Źródło:
TVN24, PAP

Po całej serii upalnych dni temperatura coraz rzadziej będzie przekraczać 30 stopni. Jaka pogoda będzie towarzyszyła nam na przełomie lipca i sierpnia? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni przygotowaną przez Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: lato całkowicie zmieni swoje oblicze

Pogoda na 16 dni: lato całkowicie zmieni swoje oblicze

Źródło:
tvnmeteo.pl

Dreszczowiec przedstawiający kulisy historii seryjnego mordercy nękającego Boston, przejmująca opowieść o dotkniętych chorobą bliźniakach, a także skupiający się na walce o równość dramat historyczny – oto nowości, które w najbliższych dniach zostaną dodane do biblioteki serwisu Max. Co warto obejrzeć na platformie w tym tygodniu? 

Losy bostońskiego dusiciela, życie w cieniu choroby i walka o równość. Nowości na Max

Losy bostońskiego dusiciela, życie w cieniu choroby i walka o równość. Nowości na Max

Źródło:
tvn24.pl

Piętnasta edycja festiwalu Dookoła wody w Sandomierzu, a na nim projekcja nagradzanego dokumentu Ewy Ewart "Do ostatniej kropli". - Jest to film, który stwierdza, że jesteśmy częścią problemu, bardzo dużo rzek zniszczyliśmy, niszczymy je w sposób bezmyślny, ale jest coraz więcej ludzi, którzy zaczynają o te rzeki się dopominać, dbać o ich prawa, walczyć. To pokazuje, że możemy być też częścią rozwiązania tego problemu - mówiła Ewart.

"Do ostatniej kropli" Ewy Ewart na festiwalu w Sandomierzu

"Do ostatniej kropli" Ewy Ewart na festiwalu w Sandomierzu

Źródło:
TVN24