Na jednym z osiedli na poznańskich Ratajach lądował w poniedziałek śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przyleciał do mężczyzny z podejrzeniem - jak się okazało, potwierdzonym - udaru. Liczyła się każda minuta, a w pobliżu nie było żadnej wolnej karetki.
Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego lądował w poniedziałek na osiedlu Bohaterów II Wojny Światowej w Poznaniu. Nagranie pokazujące maszynę odlatującą spod bloku otrzymaliśmy na Kontakt24. - Dostaliśmy informację, że karetka nie może dojechać do chorego, dlatego wysłano śmigłowiec LPR. Naszym zadaniem było zabezpieczenie miejsca lądowania śmigłowca - tłumaczył TVN24 Michał Kucierski, oficer prasowy poznańskiej straży pożarnej.
Wezwanie dotyczyło pacjenta z udarem. W takim przypadku liczy się każda minuta. Stąd zdecydowano o wysłaniu na miejsce śmigłowca.
Do podobnej sytuacji doszło w poniedziałek w Warszawie. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego lądował na placu Bankowym. Pomocy medycznej potrzebował pracownik jednego z pobliskich urzędów.
Trwa protest ratowników
W związku z protestem ratowników medycznych w poniedziałek w Poznaniu i Wielkopolsce wyjechało 18 z 26 karetek, przy czym w pięciu z nich dyżur pełnili ratownicy ze straży pożarnej. We wtorek załóg jest jeszcze mniej - jeździ 14 karetek, z czego pięć obsługują strażacy.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Mirosław/Kontakt 24