Policyjne polowanie na 20-latka, który miał molestować kobiety w Poznaniu już się zakończyło. Mężczyzna został zatrzymany. Śledztwo w tej sprawie poprowadzi policjantka. Wszystko po to, by poszkodowane mimo wszystko czuły się możliwie komfortowo w tej trudnej sytuacji. Już wiadomo, że ofiarą rowerzysty, który znienacka atakował na ulicy, było co najmniej 20 kobiet. - Prosimy, żeby poszkodowane zadzwoniły do starszej aspirant Karoliny Tokaj-Glińskiej i omówiły z nią to, co się wydarzyło - apeluje młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Podjeżdżał rowerem do przypadkowo spotkanych kobiet i dotykał je w różne części ciała. 20-letni rowerzysta wpadł w piątek w ręce policji. Funkcjonariusze dotarli do sześciu poszkodowanych, ale już wiadomo, że sprawa jest rozwojowa.
- My już teraz wiemy, że ten mężczyzna mógł napastować więcej niż sześć kobiet. Dlatego do prowadzenia tego śledztwa komendant komisariatu Poznań-Grunwald wyznaczył st. asp. Karolinę Tokaj-Glińską, do której numer telefonu podajemy tym wszystkim kobietom, które w ostatnich tygodniach były napastowane przez tego rowerzystę, który znienancka podjeżdżał do nich i, mówiąc kolokwialnie, je obmacywał. Wiemy, że poszkodowanych może być ponad 20, dlatego prosimy te panie, żeby zadzwoniły do pani Karoliny i omówiły z nią to, co się wydarzyło i podjęły decyzję, czy będą składać zeznania przeciwko temu mężczyźnie - mówi TVN24 młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
"Proszę o kontakt wszystkie panie, które w tak karygodny sposób zostały potraktowane"
- Często w przypadku przestępstw o charakterze seksualnym pokrzywdzone kobiety nie decydują się na oficjalne zgłoszenie, ponieważ chcą jak najszybciej zapomnieć o tym, co je spotkało. My jednak chcemy, żeby podejrzany mężczyzna odpowiedział za wszystkie czyny, które popełnił. Bez zeznań pokrzywdzonych będzie to niemożliwe, dlatego proszę o kontakt wszystkie panie, które w tak karygodny sposób zostały potraktowane przez 20-latka - mówi st. asp. Karolina Tokaj-Glińska.
Jak tłumaczy Borowiak, policja próbuje wyjść naprzeciw kobietom, które padają ofiarami przestępstw na tle seksualnym. Podobne decyzje o powierzeniu postępowania policjantce podjęto między innymi, gdy funkcjonariusze zajmowali się sprawą fałszywego profesora, który na jednym z uniwersytetów miał molestować 300 studentek. Wówczas policjantka, która prowadziła czynności, z powodzeniem zebrała materiał dowodowy.
- Do tego typu spraw o charakterze seksualnym zazwyczaj wyznaczane są policjantki. W naszych wydziałach śledczych pracuje sporo pań z dużym doświadczeniem - dodaje Borowiak.
Już wiadomo, że również z ramienia prokuratury sprawą zajmuje się kobieta. - To postępowanie akurat również prowadzi pani prokurator, choć nie jest to regułą. Mogę powiedzieć, że to bardzo doświadczona i empatyczna osoba. Trzeba jednak pamiętać, że prokurator prowadzi przede wszystkim czynności z podejrzanym. Jeśli chodzi o czynności z poszkodowanymi, to przeprowadza je policja. Następnie ze względu na charakter tego postępowania, które dotyczy sfery seksualnej, poszkodowane osoby są przesłuchiwane przez sąd w specjalnych warunkach, tak by nie potrzebnie ich już nie traumatyzować – tłumaczy Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
"Policjanci na niego polowali"
Ze wstępnych informacji wynika, że podejrzany od około 4 tygodni poruszał się rowerem po Grunwaldzie, Wildzie i sąsiednich dzielnicach. Znienancka podjeżdżał do młodych kobiet i po prostu je obmacywał.
Podejrzanego zatrzymano w piątek wieczorem na ulicy Hetmańskiej w Poznaniu. - Już po pierwszych sygnałach o działaniach tego mężczyzny zaczęliśmy jego poszukiwania. Informacje od poszkodowanych, działania policjantów i zabezpieczone nagrania z monitoringu pozwoliły na zatrzymanie tego mężczyzny. Policjanci na niego po prostu polowali. 20-latek z Wildy poruszał się charakterystycznym rowerem - informuje rzecznik policji.
Usłyszał zarzuty, grozi mu 8 lat więzienia
Na podstawie materiałów dowodowych, w uzgodnieniu z prokuratorem, mężczyźnie przedstawiono sześć zarzutów z art. 197 par. 2 Kodeksu karnego. - Zarzuty dotyczą dotykania miejsc intymnych napadniętych kobiet. Ten mężczyzna działał w ten sposób, że podjeżdżał rowerem do nieznajomych kobiety i dotykał je w różne części ciała. Tłumaczył, że chciał tylko sprawdzić ich reakcję. Naszym zdaniem te działania miały podtekst seksualny - tłumaczy Borowiak.
Inspektor Borowiak zaznaczył, że prokurator na wniosek policjantów nałożył na podejrzanego dozór policyjny, zakaz zbliżania się oraz zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi kobietami.
W Prokuraturze Rejonowej Poznań Grunwald zostało wszczęte w tej sprawie śledztwo. - Podejrzany przyznał się i złożył wyjaśnienia. W przeszłości był notowany za sprawę narkotykową, uszkodzenie mienia, występki z ruchu drogowego – podkreślił Borowiak.
Teraz mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań