Będzie postępowanie wyjaśniające w sprawie interwencji poznańskich policjantów na sali sądowej. Funkcjonariusze zostali wezwani przez mężczyznę, który stwierdził, że został znieważony przez sędzię wydającą wyrok. - Przepraszamy panią sędzię Beatę Woźniak. Zapewniam, że taki incydent już się nie powtórzy - mówi rzecznik wielkopolskiej policji.
Wielkopolska policja przeprasza sędzię Beatę Woźniak. Chodzi o interwencję, którą przeprowadziło dwóch młodych policjantów podczas rozprawy w Sądzie Okręgowym w Poznaniu.
Funkcjonariusze dostali wezwanie od mężczyzny, który chwilę wcześniej usłyszał od trzyosobowego składu sędziowskiego decyzję o wysokości alimentów, które ma płacić.
Z jego zgłoszenia wynikało, że na sali sądowej doszło do awantury, a on sam został znieważony podczas rozprawy przez sędzię Beatę Woźniak.
Patrol, który zjawił się w sądzie wszedł na salę, gdy trwała już kolejna rozprawa. Gdy się skończyła, funkcjonariusze chcieli wylegitymować sędzię, ale ta odmówiła poddania się czynności.
- W związku z zaistniałą sytuacją bardzo przepraszam panią sędzię Beatę Woźniak za ten incydent. Nie powinien on się wydarzyć i deklaruję, że się nigdy już nie powtórzy. Komendant wojewódzki policji w Poznaniu podjął decyzję, żeby wszcząć postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec tych policjantów. (...) Funkcjonariusze popełnili błąd - mówi mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Jak powinni się zachować?
Zgodnie z prawem sąd nie jest "eksterytorialny". Policjanci mają prawo na jego terenie podejmować interwencje. Ale już samego sędziego chroni immunitet, o czym zdaje się policjanci zapomnieli.
Niewykluczone, że w tym przypadku funkcjonariuszom, zabrakło po prostu doświadczenia. Według naszych informacji oficer dyżurny przydzielił interwencję dwójce młodych funkcjonariuszy, mających około trzech lat doświadczenia.
- Ta interwencja mogła się zakończyć już na etapie weryfikacji zgłoszenia przez dyżurnego, który mógł się skonsultować z szefem policji sądowej w Poznaniu lub z dyżurnym komendy miejskiej policji - tłumaczy rzecznik.
Tak się jednak nie stało. Jak powinni się zachować policjanci skoro już znaleźli się w sądzie?
- Mogli zakończyć całą interwencję już tuż po tym, jak sędzia pouczyła ich, że mężczyzna, który wezwał policję może po prostu złożyć zażalenie do prezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu. Mogli też poprosić o pomoc lub poradę funkcjonariuszy policji sądowej - wyjaśnia Borowiak.
O sprawie jako pierwsza o sprawie poinformowała "Gazeta Wyborcza".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24