Wpadkę można było zauważyć na ulicach Poznania. W mieście pojawiły się plakaty z hasłem "Poznań miastem wielu języków" przetłumaczonym na różne języki. W hebrajskim jednak litery ułożone były na opak. - To typowy błąd w programach graficznych - mówi Leszek Kwiatkowski, tłumacz hebrajskiego, wykładowca w Zakładzie Hebraistyki, Arameistyki i Karaimoznawstwa UAM.
Poznań chciał się pochwalić, że jest miastem wielu języków i plakaty z takim hasłem w różnych językach pojawiały się na przystankach tramwajowych. W wersji hebrajskiej wyszło jednak na opak.
"Panie Prezydencie @jacek_jaskowiak, w języku hebrajskim piszemy i czytamy z prawej strony do lewej. Poprawcie te bohomazy, bo to wstyd wielki" - napisał na Twitterze Jarosław Papis, prezes Fundacji Hatikva, zajmującej się przede wszystkim nawiązaniem dialogu oraz upowszechnianiem tradycji i kultury polsko-żydowskiej.
W efekcie zamiast hasła "Poznań miastem wielu języków", pojawiło się "wókyzęj uleiw metsaim ńanzoP".
- To typowy błąd w oprogramowaniu. Popularne programy graficzne często odwracają zdania. By tego uniknąć, trzeba zainstalować wtyczki, które temu zapobiegają - mówi Leszek Kwiatkowski, tłumacz hebrajskiego, wykładowca w Zakładzie Hebraistyki, Arameistyki i Karaimoznawstwa UAM, który zamieścił w sieci zdjęcie plakatu z kuriozalną pomyłką, który wisiał na przystanku tramwajowym "Armii Poznań" na ulicy Winogrady. Wisiał, bo już został zdjęty. Po drugiej stronie torowiska został plakat w wersji ukraińskiej.
Błędy w menu i na zebraniu wykładowców
Ale jak się okazuje, podobne pomyłki zdarzają się innym. W komentarzu pod zdjęciem Leszka Kwiatkowskiego możemy wyczytać, że tak samo zapisano napis "wesołych świąt" na plakacie, który zawieszono na zebraniu wykładowców w 2007 roku.
- Pewien Izraelczyk napisał też, że był w restauracji Tel Awiw, która stylizuje się na izraelską i cały jadłospis był w taki sposób zapisany - mówi Kwiatkowski.
Jak dodaje, by uniknąć podobnych błędów przy tłumaczeniach, najlepiej jest tekst wysyłać w formie grafiki wektorowej. - Przede wszystkim jednak warto taki plakat pokazać komuś, kto to tłumaczył, zanim wyśle się go do drukarni - podkreśla Kwiatkowski.
Poznaniacy znają wiele języków
Jak informuje Miasto Poznań, od najmłodszych lat mieszkańcy stolicy Wielkopolski szlifują swoje umiejętności językowe. Ponad 80 tysięcy uczniów na wszystkich poziomach edukacji uczy się języka angielskiego, a ponad 30 tysięcy uczestniczy w lekcjach niemieckiego. Popularnością cieszą się także j. francuski (niecałe 3 tysiące), j. hiszpański (2,5 tysiąca), a także j. rosyjski (ok. 2 tysiące). W poznańskich szkołach średnich na obowiązkowe lekcje z języków obcych uczęszcza niemal 53 tysiące młodych ludzi.
Ponadto poznańskie uczelnie (przede wszystkim Uniwersytet Adama Mickiewicza) prezentują szeroką ofertę studiów filologicznych. Studenci mają do wyboru niemal 40 różnych kierunków związanych z nauką języków obcych, na których kształci się 8,4 tysiąca osób. Co roku na rynku pracy debiutuje 1500 absolwentów różnych filologii. Ponadto każdy student uczelni wyższej, a jest ich w Poznaniu ponad 102 tysiące, uczęszcza na obowiązkowy lektorat z wybranego języka obcego, który kończy się egzaminem na poziomie B2. Większość młodych ludzi wybiera język angielski, ale wielu studentów uczy się także języka niemieckiego oraz hiszpańskiego.
W sektorze nowoczesnych usług dla biznesu w Poznaniu działa już 120 firm, z których większość to centra obsługujące klientów w kilku, a nawet kilkunastu językach.
Urzędnicy podkreślają, że kompetencje językowe mieszkańców Poznania są dużą zaletą w pozyskiwaniu dla miasta nowych inwestorów.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, twitter.com/JarekPapis