W centrum Poznania trwa usuwanie awarii wodociągu. Pracownicy spółki wodociągowej już wiedzą, że muszą wymienić fragment rury o długości 4-5 metrów. Prace mają się zakończyć jeszcze dziś, ale wciąż nie wiadomo, kiedy w pełni zostanie tam przywrócony ruch. W związku z tym nieprzejezdna jest ulica Strzelecka w kierunku ulicy Kazimierza Wielkiego.
Kierowcy wciąż muszą się liczyć z utrudnieniami w centrum Poznania, a konkretnie na ulicy Strzeleckiej. Około godz. 2 w nocy doszło tam do awarii wodociągu. Pierwsze informacje i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt24.
Przez cały czas na miejscu trwają prace. - Wylało się dużo wody, bo tam przebiega magistrala, rura o średnicy 500 milimetrów. Wiadomo już, że doszło do pęknięcia wzdłuż rury. Dlatego do wymiany jest fragment o długości około czterech, pięciu metrów. Prace przy usuwaniu awarii dzisiaj powinny się zakończyć - mówi Dorota Wiśniewska, rzecznik spółki Aquanet.
Jednocześnie od rana trwa też sprzątanie jezdni oraz wypompowywanie wody z zalanych piwnic i z parkingu podziemnego należącego do jednego z salonów samochodowych.
Kiedy wznowią ruch?
Aquanet zapewnia, że mimo awarii wodociągu okoliczni mieszkańcy nie zostali pozbawieni dostępu do wody. Największe problemy są z przywróceniem ruchu na ulicy Strzeleckiej. Na razie mogą tamtędy jeździć tramwaje. Dla samochodów dostępny jest tylko pas w kierunku Wildy.
- Specjaliści Zarządu Dróg Miejskich ocenią, czy nawierzchnia jest bezpieczna i może być tak, że jutro będzie można jechać Strzelecką w kierunku Kazimierza Wielkiego, a może się okazać, że asfalt będzie do wymiany i utrudnienia na tym odcinku mogą potrwać kilka dni - tłumaczy Wiśniewska.
Na razie wznowiono ruch tramwajów, ale autobusy miejskie linii 174 i 176 wciąż kursują według zmienionej trasy.
Aquanet jeszcze nie oszacował strat, ale firma, która na podziemnym parkingu trzymała 40 nowych samochodów, już tak.
- Zalany został garaż podziemny, w którym znajdowały się samochody i rożnego rodzaju urządzenia. To 40 nowych samochodów, które miały trafić do klientów. Za wcześnie, by jednoznacznie określić straty, ale z pewnością będą wielomilionowe. Większości samochodów nie da się odpalić, ponieważ elektronika została uszkodzona. Tam był prawie metr wody w garażu - mówi Natasza Kaźmierczak, prezes zarządu firmy Auto Compol.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24