Powódź z nieba. Z zakładu wypłynęło siedem trumien, akurat tyle było ofiar

Źródło:
TVN 24 Poznań
Woda porwała narożnik domuPiotr Czekała

Gdy Anna Ciurlej weszła do domu, zobaczyła przerażone dzieci, stojące na baczność w kuchni. Ich pokoju nie było, nie było nic. Otchłań. Wszystko zawalone. Wcześniej słyszała, że sąsiad wracając z pracy musiał zasłaniać usta, żeby normalnie oddychać, bo woda mu się dosłownie do ust wlewała. I ten hałas mieszający się z lękiem. Moja mama mówi, że rzeka wyła jak wściekłe zwierzę.

Nie pamiętam, miałem 10 lat. Teraz znalazłem w rodzinnym archiwum zdjęcia z powodzi z Dusznik-Zdroju sprzed 22 lat.

Jerzy Derfla kręcił wszystko amatorską kamerą. Pokazał nam nagranie. Mieszkańcy opowiedzieli, jak zapamiętali piekło, które pochłonęło siedem ofiar.

A synoptyk Arleta Unton-Pyziołek wyjaśnia, co się zadziało w pogodzie, że doszło do takiej tragedii, i opowiada o chmurze, która krążyła nad miejscowością, "obijała" o wzgórza, zrzucając tony wody na zbocza. To była tak zwana powódź błyskawiczna.

***

W Dusznikach-Zdroju mieliśmy z rodzicami spędzić dwa tygodnie, uciekliśmy po kilku dniach.

Ten dzień

Tego dnia całą rodziną poszliśmy na spacer w góry. Mama wspomina, że było okropnie parno, ubrania się kleiły do ciała, pot spływał po twarzy, a na domiar złego komary kąsały jak wściekłe. W powietrzu "coś wisiało".

Kilkaset metrów od hotelu, w którym się zatrzymaliśmy, stał charakterystyczny dom z drewnianą elewacją. Budynek przy ulicy Chopina 14 należał do PKP, mieszkali w nim pracownicy sanatorium kolejowego, wśród nich Anna Ciurlej.

Jak wspomina dziś w rozmowie ze mną, wtedy, na wakacje przyjechał do niej siostrzeniec. Tu nie miał czasu na nudę - bawił się razem z córką jej drugiej siostry, która mieszkała za ścianą. Byli praktycznie rówieśnikami – jedno miało siedem, drugie osiem lat.

Do Dusznik przyjechał też Jerzy Derfla.  - Byłem z żoną u rodziców na Podgórzu – opowiada.

Duszniki Zdrój tuż przed powodziąPiotr Czekała

Elżbieta Paluch pamięta z kolei, że do godziny 15 pracowała w banku. Mieszkała na placu Warszawy, w bloku na pierwszym piętrze. Gdy wróciła do domu jej dzieci - 8-letnie i 13-letnie - powiedziały: "Mamo, nie wiedzieliśmy, że w naszej rzece jest tyle szczurów. Wychodziły i uciekały".  – To było koło południa. Mówi się, że szczury wyczuwają niebezpieczeństwo – opowiada.

***

Wtedy, 22 lipca 1998 roku, około godziny 17 przez Duszniki przeszła burza. Nic specjalnego. Zwykła letnia burza, po której na nowo zaświeciło słońce. Około godziny 20 znów zaczęło padać. Z minuty na minutę coraz bardziej. To była powódź z nieba.

Anna Ciurlej: - Jeden z mieszkańców opowiadał, że jak po drugiej zmianie, po godzinie 22, szedł do domu, to musiał zasłaniać usta, żeby normalnie oddychać, bo woda dosłownie do ust mu się wlewała. To były ściany wody. Zwykłe oberwanie chmury to była przy tym pestka.

Powódź w Dusznikach Zdrój w 1998 r.
Powódź w Dusznikach Zdrój w 1998 r.25.06. | Jerzy Derfla

Panowały wówczas idealne warunki do wypiętrzania się chmur burzowych, czyli wielkich bloków zbudowanych z milionów kropel wody. Podstawa chmury w miarę jej rozwoju obniżała się stopniowo od wysokości około 1000 metrów nad gruntem do 50 metrów, a wierzchołki rozwijały ku górze, osiągając nawet 14 kilometrów wysokości niczym burze tropikalne. Przeważającą część Europy obejmował słoneczny i ciepły wyż. Jednak nad Polskę wbiła się się od północy niewielka zatoka niżowa z dwoma frontami atmosferycznymi związanymi z wirem niżowym znad północnego Atlantyku. Była to znajdująca się w dużej bliskości tzw. linia nawałnic z burzami, a za nią postępował kolejny burzowy front chłodny. Jeszcze przed gwałtownymi zjawiskami nad kraj napłynęła gorąca masa powietrza zwrotnikowego znad Morza Śródziemnego, bardzo wilgotnego, parnego i "ciężkiego", będącego zapowiedzią gwałtownych burz. Za frontami, nad zachodnią Polską, zalegało nieco chłodniejsze powietrze. Na linii nawałnic w powietrzu nasączonym wilgocią jak gąbka piętrzyły się chmury burzowe jak ściany deszczu, nabrzmiałe wodą, w których w końcu prądy wznoszące nie były w stanie wieczorem i w nocy przeciwdziałać grawitacji. Ściana deszczu runęła nad Duszniki i okolice.

Ta noc

Nagle zgasło światło. Nie tylko w hotelu, wszędzie dookoła. Tylko pioruny, rozświetlające co chwilę niebo, oświetlały pokój i pozwalały zobaczyć, co dzieje się za oknem.

Bystrzyca Dusznicka - malutki strumyk w kamiennym korycie, który płynął tuż przy hotelu, a który jeszcze za dnia był jakieś 2-3 metry poniżej poziomu ziemi, przybierał w oczach. Gdy zaczęła wybijać w piwnicy, pięciu facetów, w tym mój tata, ruszyli pomagać właścicielom wynosić z podziemi to, co wartościowe: pościele, meble, środki chemiczne.

Ta sama rzeka przepływała koło domu Elżbiety Paluch. - Nieżyjąca już sąsiadka stwierdziła, że jak żyje, tak dużo wody nie widziała w korycie. "Będzie niebezpiecznie" - mówiła sąsiadka – wspomina.

Ojciec przestawił auto, zaparkował wyżej. "Na wszelki wypadek". Ulice już wtedy płynęły, w samym pensjonacie woda stała po kostki. Gdy goście pomagali właścicielom przenosić meble z parteru na wyższe piętra, strażacy odbierali pierwsze telefony o podtopieniach. Potem już ich nie odbierali, bo łączność padła.

***

Auto przeparkował także Jerzy Derfla, tylko nieco wcześniej. – Nasz maluch stał na podwórzu sąsiada. Coś mnie tknęło i wyjrzałem zobaczyć, jaka woda idzie, bo z dzieciństwa pamiętałem, że dość często rzeka potrafiła wylać. Woda ledwo się mieściła pod mostkiem. Przestawiłem auto wyżej.

Gdy wracał do domu, nadjechał jego kolega. Zjechał w dół pod dom, jego żona weszła do budynku, po czym wycofał, by także zostawić samochód na wzniesieniu. – Już nie był w stanie wejść do swojego domu, bo taki silny prąd był. Przyszedł do nas i siedział z nami całą noc – wspomina pan Jerzy.

***

Około północy poszedłem spać. Cały czas lało. Wcześniej patrzyłem na wzbierający strumyk. Prosiłem tatę, by obudził mnie, jak woda będzie dochodzić do kładki przerzuconej przez koryto rzeki, którą widać było przez okno. Nie obudził. Gdy sam przebudziłem się koło 4 rano, zobaczyłem, że kładki już nie ma. A tata powiedział, że kilkadziesiąt minut wcześniej koło domu przepłynęły przyczepa kempingowa i sławojka.

- Rzeka wyła jak jakieś wściekłe zwierzę  – wspomina moja mama.

Powódź.

Woda zerwała kładkę przy naszym hotelikuPiotr Czekała

***

Kilkaset metrów dalej, w mieszkaniu Anny Ciurlej, nikt nie spał. Ona co chwilę kursowała "za ścianę" do siostry i z powrotem. Tak się bały.

Ciurlej: – To było piekło na ziemi. Fala wody szła przez cały zdrój i nikt nie był w stanie przez nią przejść.

Znów poszła do siostry. - Jak wychodziłam, siostrzeńcy byli w moim pokoju. Gdy byłam u niej, poczuliśmy wstrząs i tąpnięcie. Wybiegłam z jej mieszkania, wpadłam do swojego i zobaczyłam przestraszone dzieciaki, stojące jak na baczność w kuchni, oraz psa, który uciekł mi między nogami. Wygoniłam ich na korytarz i zajrzałam – nie było pokoju, nie było nic. Otchłań. Wszystko zawalone.

Była roztrzęsiona. - Boże, gdyby te dzieci były w tym pokoju w tamtym momencie… Tego się nie nigdy zapomni.

Woda porwała narożnik domuPiotr Czekała
Dom pani AniPiotr Czekała

Dzieci nie było. Ale piętro niżej był jej sąsiad. – W dom uderzył jakiś głaz czy bal drewna i cały pion runął.

Zginął w wodzie, podobnie jak drugi z sąsiadów pani Ani.

- Mieszkał na parterze. Chciał wyjść przez okno, my się do niego dobijaliśmy, ale nie byliśmy w stanie dostać się do środka, bo drzwi były do połowy zalane, a woda cały czas napierała. Gdy wreszcie udało się włamać do jego mieszkania, woda go porwała…  –  wspomina Ciurlej.

Powódź w Dusznikach Zdrój. W tym domu zginęły dwie osoby (materiał Faktów TVN z 24 lipca 1998)
Powódź w Dusznikach Zdrój. W tym domu zginęły dwie osoby (materiał Faktów TVN z 24 lipca 1998)25.06. | Fakty TVN

***

Elżbieta Paluch z przerażeniem patrzyła przez okno. - Plac Warszawy był epicentrum, gdzie gromadziła się woda. Nurt był tak silny, że przenosił samochody.

Jej mieszkania nie zalało, ale u sąsiadów z parteru woda w mieszkaniach stała do pasa. - Jedni sąsiedzi byli zalani od zewnątrz i od wewnątrz i nie byli w stanie otworzyć drzwi. Musieli im pomóc strażacy.

Powódź w górach to zupełnie inne zjawisko niż na nizinach, gdzie warstwa gleby jest grubsza, a koryta rzeczne szersze. Rzeki nizinne są w stanie wchłonąć więcej wody, do tego reagują wolniej i spokojniej na przybór wody. Natomiast na nizinach od kilku dziesięcioleci zachodzi w miastach ciekawe zjawisko, które wymuszają takie zjawiska jak wzniesienia czy góry. Otóż zabetonowane miasta są niczym skały nie chłonące wody a wieżowce jak szczyty górskie, wymuszające podpiętrzanie się chmur burzowych. Stąd często podtopienia i zalania miast, w których studzienki kanalizacyjne nie są w stanie odprowadzić wody z ulewy.

Kolejny dzień

Deszcz ustał i wyjrzało słońce.

- Krajobraz był jak po wojnie – przypomina sobie Elżbieta Paluch.

- Sąsiad miał na podwórzu drewno i węgiel na zimę. Niczego nie było. Drzewo pływało w Czarnym Stawie i po parku – mówi Jerzy Derfla.

Woda podnosiła asfalt i wyrywała drzewaPiotr Czekała

Anna Ciurlej: - Ludzie potem lamentowali, że stracili cały dobytek. Ja im mówiłam: "Dziękujcie, że żyjecie".

Rok wcześniej, podczas "powodzi tysiąclecia", przez cały miesiąc w południowej i zachodniej Polsce zginęło 55 osób. Tutaj w nocy zginęło siedem osób. Tylko w Dusznikach.

- Liczba ofiar jest rzeczywiście wyjątkowa. Tym bardziej że mówimy o lokalnej komórce burzowej, takiej stacjonarnej burzy –  podkreśla Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo.

Dyrektor jednej ze szkół pod Wrocławiem był w Dusznikach u rodziców. Poszedł do kolegi i około godziny 23:30 wracał do domu. Nie był w stanie przejść przez wodę. Wszedł na słup energetyczny i zaczął krzyczeć. Ludzie chcieli mu pomóc, ktoś zaczął mu podawać jakiś drąg. Gdy go chwycił, ten złamał się i porwała go fala. Jego ciało znaleziono kilka kilometrów dalej.

Dwie osoby zginęły w drodze do pracy. Szły wzdłuż drogi krajowej numer 8. Wtedy osunęła się ziemia ze skarpy i zrzuciła je do wody.

Zginął też starszy pan, który o godzinie 6 rano poszedł zobaczyć, co dzieje się w mieście. Podszedł za blisko rzeki i woda go wciągnęła.

Ciało ostatniej ofiary znaleziono po kilku dniach w jednej z piwnic.

***

Mama mówiła, że nie chce tu zostać ani chwili dłużej, ojciec dlatego przed siódmą rano ruszył sprawdzić, co z samochodem. Miał ze sobą aparat. Chodził po kolana w wodzie i fotografował zniszczone miasto.

Powódź w Dusznikach Zdrój w 1998 roku na zdjęciach Piotra Czekały
Powódź w Dusznikach Zdrój w 1998 roku na zdjęciach Piotra Czekały26.06. | Piotr Czekała

Jest zniszczony dom – już teraz wiem, że pani Anny.

Płynąca ulicami woda i wylewająca się z pijalni wód mineralnych.

Woda wylewająca się z pijalni wód mineralnychPiotr Czekała

Krzesła kinowe wyrzucone z pijalni na środek parku.

Krzesła wyrzucone przez wodę z budynkuPiotr Czekała

Połamane drzewa.

Zapadnięty wóz strażacki.

Zniszczona jedna z drógPiotr Czekała

Wielkie leje jak po bombie.

Muł i szlam...

Po Dusznikach, tyle że z kamerą, wędrował też Jerzy Derfla.

Jerzy Derfla nagrał miasto tuż po "apokalipsie"
Jerzy Derfla nagrał miasto tuż po "apokalipsie"25.06. | Jerzy Derfla

***

Byliśmy odcięci od świata. Wszystkie drogi były zalane lub pozarywane. 

Ojciec pieszo dotarł do centrum, do urzędu gminy. – Urzędnicy, z którymi rozmawiałem, nie byli nawet świadomi, że uzdrowisko jest odcięte od świata – mówi.

Nie dziwi to Małgorzaty Kijanki. – Pracowałam wtedy w gospodarce komunalnej. Gdy wychodziłam z domu do urzędu, nie zdawałam sobie sprawy z tego, co się dzieje. Potem zobaczyłam zalane i podmyte ulice. W urzędzie usłyszałam: "Nie ma Zdrojowej, nie ma Wojska Polskiego…". Zalane było około pół miasta.

Woda zalała uzdrowisko

Od tego momentu przed dwie kolejne doby nie wróciła do domu. Spała w urzędzie na kocu, a za poduszkę służył jej segregator. To ona ze strony urzędu koordynowała akcją w mieście. – W całym urzędzie mieliśmy dwie komórki. Wielkie i ciężkie jak cegły. Były szaro-zielone, ale rozgrzane do czerwoności. Bez przerwy ktoś dzwonił – mówi.

Urzędnicy określili priorytety: najpierw odblokowywanie dróg, by można było nimi dojechać z pomocą dla potrzebujących i tym odciętym od świata dostarczać jedzenie i wodę pitną. Potem usunięcie wszystkich drzew, gałęzi, mebli czy śmieci, które blokowały mosty.

Dusznikom groziła kolejna fala i woda z rzek znów mogła zalać miasto.

Początkowo akcję koordynowała Małgorzata Kijanka, bo burmistrza w mieście nie było.

– Byłem na urlopie w Koszalinie. Mój brat obudził się rano i po godzinie szóstej włączył telewizor. Zobaczył zalane Duszniki. Od razu do mnie zadzwonił. Wsiadłem w samochód i o godzinie piętnastej byłem na miejscu – mówi Grzegorz Średziński.

I też wziął do ręki aparat. Robił zdjęcia. Zbierał je też od innych, by stanowiły dokumentację przy wnioskach o odszkodowanie.

Do dziś – jak mówi - ma przed oczami asfalt zwinięty jak pergamin czy ulice "przecięte jak żyletką", wszystkie "bebechy" na wierzchu. – Zobaczyć można było, jak wygląda inżynieria uliczna pod spodem: przewody wiszące, wodociąg, ścieki, rury gazowe – mówi.

Zalane wnętrze pijalni wód mineralnychPiotr Czekała

Na jednym ze zdjęć miejscowego fotografa zobaczył potem siedem trumien, które wypłynęły z zakładu pogrzebowego. – A właśnie tyle było ofiar - pomyślał.

W Dusznikach ucierpiało kilkanaście budynków, z czego trzy zostały doszczętnie zniszczone. Dach nad głową straciło ponad 50 rodzin.

Burmistrz zdecydował, że osoby, które zostały bezdomne w wyniku ulewy, znajdą schronienie w szkole, w sali gimnastycznej, gdzie zwykle w okresie wakacyjnym nocowały dzieci z kolonii, ale tym razem tam ich nie było.

Były za to w innej dzielnicy, na Blachowni. Ośrodek, w którym przebywały, został odcięty od świata. - Miejscowi alpiniści skrzyknęli się i wchodząc po linach przynosili im prowiant – mówi Małgorzata Kijanka.

W usuwaniu skutków powodzi pomagało wojsko. Do Dusznik przyjechało 200 żołnierzy.

Powodzianom brakowało najpotrzebniejszych rzeczy (materiał Faktów TVN z 27 lipca 1998 r.)
Powodzianom brakowało najpotrzebniejszych rzeczy (materiał Faktów TVN z 27 lipca 1998 r.)25.06. | Fakty TVN

Pomoc dla powodzian napływała z całej Polski. – Dostawaliśmy liczne telefony, ludzie pytali, jak mogą pomóc. Jedna osoba nawet chciała przyjąć do siebie na wakacje piątkę dzieci z poszkodowanych rodzin - mówi Teresa Maligranda z Ośrodka Pomocy Społecznej w Dusznikach. 

Gdy Duszniki zmagały się z powodzią, miała mieć wolne. Urlop natychmiast przerwała. - Pracowaliśmy codziennie od rana do wieczora. Chodziliśmy trzyosobowymi grupami i szacowaliśmy straty. Zaczynaliśmy od tych najbardziej poszkodowanych, by jak najszybciej można było im pomóc – wspomina pracownica ośrodka pomocy społecznej.

Później

Jak się potem okazało, tej feralnej nocy w Dusznikach spadła rekordowa ilość deszczu. - Chmura była tylko lokalnie, zawiesiła się nad Górami Orlickimi, czyli nad Zieleńcem, czeską stroną i Dusznikami. Średnio spadło u nas 170 litrów wody na metr kwadratowy. Ale już w Zieleńcu – 220 litrów, podobnie po stronie czeskiej – mówi ówczesny burmistrz.

I to wszystko spływało niżej, przez Duszniki. Wylewały Bystrzyca Dusznicka i jej dopływy.

Chmura nie mogła przemieszczać się, gdyż z jednej strony napierało na nią powietrze powoli napływające z południowego wschodu, z drugiej strony zatrzymywał ją kompleks górski. Krążyła nad miejscowością, "obijała" o wzgórza, zrzucając tony wody na zbocza i przyczyniając się do powstania tak zwanej powodzi błyskawicznej. Dochodzi do niej, gdy nad region o urozmaiconej rzeźbie terenu, czyli nad pogórzami i górami spadnie ogromna ilość wody, której cienka warstwa gleby, zalegająca na skale, nie jest w stanie przyjąć, a potoki górskie zmieścić w swoim korycie. W ciągu kilku godzin przy opadach rzędu 100-200 litrów na metr kwadratowy spływająca szybko woda w doliny rzeczne czy obniżenia terenu daje de facto na terenie, do którego woda spływa. kilka razy więcej wody, niż rzeczywiście spadło tam na metr kwadratowy. Żywioł wodny stanowi wówczas przez kilka godzin nieposkromioną siłę, porywająca nie tylko samochody czy niszczącą ściany, ale zdolną zmieniać nawet lokalnie krajobraz.

W sumie powódź objęła cztery gminy: Duszniki, Polanicę, Szalejów i Szczytną.

Powódź w Polanicy Zdrój i Dusznikach Zdrój (materiał Faktów TVN z 23 lipca 1998)
Powódź w Polanicy Zdrój i Dusznikach Zdrój (materiał Faktów TVN z 23 lipca 1998)25.06. |Fakty TVN

A już te 170 litrów wody na metr kwadratowy, które spadło w kilkanaście godzin, to jedna czwarta rocznych opadów w Dusznikach (665 litrów na metr kwadratowy)!

Dla porównania - najwyższe opady w ciągu doby w historii Polski odnotowano w 1973 r. w Hali Gąsienicowej. Wówczas spadło 300 litrów na metr kwadratowy. W 1997 roku, podczas "powodzi tysiąclecia", w Kamienicy (woj. dolnośląskie) w ciągu czterech dni spadły 472 litry wody.

W silnych letnich burzach potrafi spaść do 60-100 litrów wody na metr kwadratowy. Sumy opadów w górach do 200 litrów zdarzają się, ale rzadko, raz na kilka lat.

***

Kijanka: - Z powodzi wychodziliśmy przez rok. Ale jedno trzeba przyznać – dzięki temu nadrobiliśmy jakieś 10 lat.

Bo – jak wyjaśnia – w mieście nie było pieniędzy na wszystkie najpotrzebniejsze remonty. Odkładano je w czasie. Ale gdy woda zabrała chodniki, zrywała asfalt, to nie było wyboru – trzeba było położyć je na nowo jak najszybciej. – Do Dusznik trafiło mnóstwo środków z rządu. Przyleciał nawet premier Buzek – mówi Średziński.

Gdy woda opadła, wyjechaliśmy z Dusznik.

***

Dwa tygodnie po powodzi w Dusznikach-Zdroju odbył się coroczny festiwal chopinowski. – Bardzo się na to spięliśmy. Wszyscy radni, członkowie zarządu zaangażowali się w te prace. Najgorsze byłoby przerwanie tej tradycji. Była taka sugestia z Ministerstwa Kultury, że może przełożyć go na kolejny rok. Historia by nam tego nie wybaczyła.

Po powodzi w Dusznikach wybudowano 36 mieszkań dla poszkodowanych.

Pani Anna Ciurlej także otrzymała nowe mieszkanie. Dom przy Chopina, w którym mieszkała, spłonął. Jak mówi - prawdopodobnie ktoś go podpalił.

Dom pani Ani spłonąłAnna Ciurlej

- Kolej dostała budynek po dawnej szkole naprzeciwko kościoła Piotra i Pawła i go wyremontowała. Tu teraz mieszkam. Jest bardzo ładne, ale to już nie to, co tam. To był mój rodzinny dom. Wychowałam się w nim, byłam do niego bardzo przywiązana – mówi.

Żywioł – jak sama mówi – zabrał jej wszystko. - Został mi tylko pies Maks, który strasznie to przeżył. Miał olbrzymią traumę po tej powodzi, dostał paraliżu. Weterynarze, którzy znali moją sytuację, leczyli go za darmo. Ale niestety, po kilku miesiącach musieli go uśpić. I zostałam z niczym. Nawet psiaka nie mam.

- Byliśmy na wyspie grozy, na której nikt nie mógł nam pomóc – opisuje.

***

Były burmistrz uważa, że dziś ludzie zostaliby ostrzeżeni o niebezpieczeństwie. Przez internet, z systemów ostrzegania. – Ale w przypadku takiej ulewy jak tamta żadne ostrzeżenia i działania by nie pomogły – ocenia Kijanka.

Specyfiki terenu górskiego zmienić się nie da, reżimu rzeki górskiej też nikt nie zmieni. Osiedla ludzkie w terenach górskich, w wąskich dolinach, w obniżeniach terenu, są bardzo narażone na gwałtowne zjawiska, które raz na kilka lat niosą zniszczenie. Matki Natury nie zmienimy, możemy przy użyciu wiedzy naukowców, współczesnej technologii dostosować się najlepiej jak potrafimy, z poszanowaniem środowiska naturalnego, wykorzystując rozwiązania samej natury

***

Tekst nie powstałby bez pomocy Elżbiety Paluch, obecnej dyrektorki Ośrodka Pomocy Społecznej w Dusznikach-Zdroju.

Autorka/Autor:Filip Czekała//ip

Źródło: TVN 24 Poznań

Źródło zdjęcia głównego: Piotr Czekała

Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda spotkał się z prezydentem USA Donaldem Trumpem pod Waszyngtonem. "Prezydent Trump pochwalił prezydenta Andrzeja Dudę za zaangażowanie Polski w zwiększenie wydatków na obronność" - podał w komunikacie Biały Dom. Andrzej Duda przekazał na briefingu, że Trump planuje odwiedzić Polskę.

Duda po rozmowie z Trumpem. "Powiedział, że odwiedzi Polskę"

Duda po rozmowie z Trumpem. "Powiedział, że odwiedzi Polskę"

Źródło:
PAP

Prezydent USA Donald Trump, w czasie przemówienia na konferencji CPAC, mówił, że w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie rozmawia zarówno z Władimirem Putinem, jak i Wołodymyrem Zełenskim. - Chcemy, by Ukraina dała nam coś za wszystkie pieniądze, które na nią wyłożyliśmy - powiedział. Ocenił też, że działania jego poprzednika Joe Bidena w tym zakresie były "głupie".

Trump o Ukrainie: to dotyczy Europy, a nie nas

Trump o Ukrainie: to dotyczy Europy, a nie nas

Źródło:
TVN24, PAP

Jest z nami prezydent Duda z Polski. To fantastyczny człowiek, mój wielki przyjaciel - mówił na konferencji konserwatystów CPAC prezydent Donald Trump. Polski prezydent wtedy wstał i pomachał zgromadzonym. Później z szefem swojego gabinetu Marcinem Mastalerkiem bił brawo na stojąco, gdy Trump mówił, że urzędnicy do spraw równości zostali zwolnieni.

Andrzej Duda na konferencji konserwatystów. Wstaje, macha, bije brawo

Andrzej Duda na konferencji konserwatystów. Wstaje, macha, bije brawo

Źródło:
tvn24.pl

Papież jest w gorszym stanie niż wczoraj i miał "kryzys oddechowy". Przeszedł też hemotransfuzję - podał Watykan. Franciszek przebywa w szpitalu z powodu obustronnego zapalenia płuc. Watykan podał również, że jego stan "nadal jest krytyczny".

Stan zdrowia papieża Franciszka się pogorszył. Komunikat Watykanu

Stan zdrowia papieża Franciszka się pogorszył. Komunikat Watykanu

Źródło:
Reuters, PAP

37-letni mężczyzna zaatakował nożem w Miluza na wschodzie Francji. Jedna osoba nie żyje, a pięć jest rannych. Poszkodowani to policjanci. Jak podały francuskie media, sprawca ataku został zatrzymany.

Atak nożownika we Francji. Jedna osoba nie żyje, ranni policjanci

Atak nożownika we Francji. Jedna osoba nie żyje, ranni policjanci

Źródło:
PAP

Decyzją jury Konkursu Głównego Berlinale 2025 nagroda dla najlepszego filmu - Złoty Niedźwiedź - trafiła do filmu "Drømmer" w reżyserii Daga Johana Haugeruda. Srebrnymi Niedźwiedziami nagrodzone zostały także między innymi filmy "O último azul" oraz "El mensaje".

Berlinale 2025. Złoty Niedźwiedź dla filmu "Drømmer"

Berlinale 2025. Złoty Niedźwiedź dla filmu "Drømmer"

Źródło:
tvn24.pl

"Jeden z najbardziej zagadkowych polityków", który "każdemu opowiada inną historię o sobie i pokazuje inną twarz" - tak Alice Weidel, kandydatka AfD na kanclerza opisywana jest przez niemieckie media. Weidel deklaruje między innymi, że jest przeciwna udzielaniu pomocy wojskowej Ukrainie, chce w kraju zburzyć wszystkie wiatraki, zapowiada też masowe deportacje migrantów z Niemiec.

"Każdemu opowiada inną historię o sobie". Kim jest Alice Weidel, kandydatka AfD na kanclerza

"Każdemu opowiada inną historię o sobie". Kim jest Alice Weidel, kandydatka AfD na kanclerza

Źródło:
Financial Times, Politico, Reuters, DW, Guardian, PAP, tvn24.pl

Jeszcze w sobotę wieczorem odbędzie się spotkanie prezydenta Polski z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Andrzej Duda udał się do Waszyngtonu z niezapowiadaną wcześniej wizytą. Z Donaldem Trumpem poruszy najpewniej kwestie związane z Ukrainą i tego, jak Amerykanie widzą przywracanie pokoju w napadniętym przez Rosję kraju. Na forum ONZ odbędzie się specjalne posiedzenie w sprawie wojny w Ukrainie. Polskę i całą Unię Europejską będzie reprezentował szef naszej dyplomacji. W piątek Radosław Sikorski spotkał się z amerykańskim sekretarzem stanu, Marco Rubio. - To była mocna rozmowa sojuszników - mówił po spotkaniu Radosław Sikorski.

Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Dyplomację prezydenta pochwalają nawet Tusk i Trzaskowski

Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Dyplomację prezydenta pochwalają nawet Tusk i Trzaskowski

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W sobotę Andrzej Duda spotka się w USA z Donaldem Trumpem. Zapowiedź spotkania i rozmowy komentowali w sobotę kandydaci na prezydenta. - Wiecie, że nie chwalę prezydenta Dudy zbyt często, ale jedzie tam przekonywać Trumpa do naszych racji. I to ja rozumiem - mówił Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska). Zdaniem Karola Nawrockiego (Prawo i Sprawiedliwość) tylko w Dudzie jest "moc i szansa na to, że interes Polski będzie w tych negocjacjach uwzględniany". Szymon Hołownia (Polska 2050) "czeka na informacje o planowanych działaniach administracji amerykańskiej". Kandydatka Lewicy Magdalena Biejat mówiła, że "powinniśmy walczyć o miejsce przy stole dla Polski i całej Unii Europejskiej".

"Tak prezydent powinien się zachować". Kandydaci na prezydenta o spotkaniu Duda - Trump

"Tak prezydent powinien się zachować". Kandydaci na prezydenta o spotkaniu Duda - Trump

Źródło:
TVN24, PAP

Niezidentyfikowany obiekt przebił lód i wpadł do wody na terenie zalanej żwirowni we wsi Osieczek (woj. kujawsko-pomorskie). Wcześniej świadkowie słyszeli huk i widzieli łunę.

Niezidentyfikowany obiekt wpadł do wody. "Dziury wykluczają, że to mógł być człowiek lub zwierzę"

Niezidentyfikowany obiekt wpadł do wody. "Dziury wykluczają, że to mógł być człowiek lub zwierzę"

Źródło:
Kontakt 24

W sobotę na terenie gminy Drelów w województwie lubelskim znaleziono meteoryt. Kilka godzin później poinformowano o kolejnych odnalezionych odłamkach. Kosmiczna skała wleciała w atmosferę i spadła na Ziemię we wtorek wieczorem. Zjawisku, które udało się zarejestrować na nagraniu, towarzyszyły rozbłysk na niebie oraz głośny huk.

Meteoryt spadł na Lubelszczyźnie. "Historyczna chwila"

Meteoryt spadł na Lubelszczyźnie. "Historyczna chwila"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Skytinel

Premier Donald Tusk opublikował w sobotę wpis w mediach społecznościowych, w którym zaapelował "o docenienie i uszanowanie wysiłków każdego, kto podejmuje je na rzecz bezpieczeństwa Polski". W sobotę prezydent Andrzej Duda spotka się z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem.

Premier Tusk z apelem. "Rząd i Prezydent muszą w tej sprawie działać razem"

Premier Tusk z apelem. "Rząd i Prezydent muszą w tej sprawie działać razem"

Źródło:
PAP

"Nasza rakieta Falcon 9 weszła w atmosferę nad Europą. Współpracujemy z polskim rządem w sprawie odzyskiwania szczątków, powodem upadku w Polsce była usterka" - poinformowała firma SpaceX w oświadczeniu opublikowanym w sobotę na stronie internetowej. W ciągu ostatnich dni w kilku miejscach kraju odnaleziono niezidentyfikowane obiekty, które mają być częścią maszyny.

Szczątki rakiety Falcon 9 w Polsce. Jest komunikat SpaceX

Szczątki rakiety Falcon 9 w Polsce. Jest komunikat SpaceX

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl, SpaceX

Środowemu przelotowi szczątków Falcona 9 na polskim niebie towarzyszył nie tylko świetlny spektakl, ale też spektakularny huk. Odgłosy te można usłyszeć na nagraniu. Karol Wójcicki, autor bloga "Z głową w gwiazdach" wyjaśnił, skąd się wzięły takie dźwięki.

"Kosmos nie tylko wygląda epicko, ale też potrafi nieźle huknąć"

"Kosmos nie tylko wygląda epicko, ale też potrafi nieźle huknąć"

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Niebezpieczna sytuacja na Jeziorku Czerniakowskim. Na zamarzniętą taflę weszła osoba dorosła z trójką dzieci. Nie zniechęciło jej to, że lód w wielu miejscach stopniał już na tyle, że obok kąpała się grupa morsów.

Dorosła i trójka dzieci na topniejącym lodzie. "Skrajna bezmyślność"

Dorosła i trójka dzieci na topniejącym lodzie. "Skrajna bezmyślność"

Źródło:
Kontakt24

W sobotę w Tatrach doszło do śmiertelnego wypadku. Jak przekazali ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego, ofiara to mężczyzna, który spadł z dużej wysokości. Mimo słonecznej aury, w górach panują bardzo niebezpieczne warunki.

Śmiertelny wypadek w Tatrach. Mężczyzna spadł z dużej wysokości

Śmiertelny wypadek w Tatrach. Mężczyzna spadł z dużej wysokości

Źródło:
PAP, TOPR

"Papież Franiczek dobrze odpoczął" - głosi sobotni komunikat Watykanu przekazany dziennikarzom. To najkrótsza informacja o stanie zdrowia papieża podana od początku jego hospitalizacji 14 lutego. Papież ma obustronne zapalenie płuc.

Najkrótszy komunikat o stanie zdrowia papieża

Najkrótszy komunikat o stanie zdrowia papieża

Źródło:
PAP

Wśród znanych osobistości USA, w tym celebrytów, nasila się krytyka rządów administracji Donalda Trumpa, w której pracownikiem został Elon Musk. Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Oprah Winfrey miała w związku z tym ogłosić, że przeprowadza się do Włoch.

Oprah Winfrey "nie może oddychać tym samym powietrzem co Elon Musk"? Skąd ten "news"

Oprah Winfrey "nie może oddychać tym samym powietrzem co Elon Musk"? Skąd ten "news"

Źródło:
Konkret24

Najbliższe dni przyniosą pogodną aurę w wielu regionach kraju. Później na niebie pojawi się jednak więcej chmur, może z nich padać deszcz. Będzie jednak dość ciepło - miejscami temperatura przekroczy 10 stopni Celsjusza.

Najpierw sporo słońca, później aura zacznie się psuć

Najpierw sporo słońca, później aura zacznie się psuć

Źródło:
tvnmeteo.pl

Koszt remontu mieszkania dwupokojowego o powierzchni 45 metrów kwadratowych wyniesie w 2025 roku około 65 tysięcy złotych - wynika z analizy ekspertów Rankomat.pl. Prognozują jednak wzrost kosztów o 5-10 procent w niedalekim czasie. Przestrzegają również przed długim terminem oczekiwania na ekipę remontową w przypadku uruchomienia programu dopłat do mieszkań "Klucz do mieszkania". Ma on bowiem objąć przede wszystkim mieszkania z drugiej ręki.

Remont mieszkania w 2025 roku. Ile będzie kosztował?

Remont mieszkania w 2025 roku. Ile będzie kosztował?

Źródło:
tvn24.pl

W czwartek rozpoczął się transport lotniczy ponad tysiąca obywateli Chin, którzy pracowali w internetowych centrach oszustw we wschodniej Mjanmie. W operację zaangażowane są służby birmańskie, tajskie i chińskie. Z raportu jednostki ONZ z 2023 r. wynika, że w Mjanmie znajduje się 120 tys. osób zaangażowanych w prowadzenie nielegalnej działalności lub zmuszonych do niej.

Setki Chińczyków podejrzanych o cyberprzestępstwa wracają do kraju

Setki Chińczyków podejrzanych o cyberprzestępstwa wracają do kraju

Źródło:
PAP

13-latek, który w Krynicy-Zdroju wjechał na nartach w armatkę śnieżną, nie żyje - poinformowała tvn24.pl rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Chłopiec był tam leczony na oddziale intensywnej terapii. Oświadczenie w sprawie wypadku wydały Polskie Koleje Linowe.

Nie żyje 13-latek, który wjechał na nartach w armatkę śnieżną

Nie żyje 13-latek, który wjechał na nartach w armatkę śnieżną

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Na osiedlu Wichrowe Wzgórze w Poznaniu otwarto nową halę sportową. Niestety - jak zauważył na sesji rady miasta radny Przemysław Plewiński - z trybun nie widać części boiska. "Z podobnymi rozwiązaniami można spotkać się na wielu innych obiektach" - przekonują Poznańskie Inwestycje Miejskie.

Powstała nowa hala sportowa. Z trybun nie widać części boiska

Powstała nowa hala sportowa. Z trybun nie widać części boiska

Źródło:
tvn24.pl

Brazylijskie miasto Buriticupu, położone na północno-wschodnim krańcu Amazonii, jest powoli pochłaniane przez ziemię. W ostatnich tygodniach powstały tam ogromne zapadliska o głębokości kilku metrów. Sytuacja jest na tyle poważna, że władze ogłosiły stan wyjątkowy.

Ziemia pochłania to miasto. Ogłoszono stan wyjątkowy

Ziemia pochłania to miasto. Ogłoszono stan wyjątkowy

Źródło:
Reuters

Na placu Konstytucji doszło w piątek w nocy do bójki. Policja podaje, że jedna osoba nie żyje. To 31-letni mężczyzna, raniony w klatkę piersiową. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, został ugodzony nożem.

Bójka przed restauracją w centrum Warszawy. Jedna osoba nie żyje, trzy zatrzymane

Bójka przed restauracją w centrum Warszawy. Jedna osoba nie żyje, trzy zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Atak z użyciem siekiery w Wałbrzychu. Poważnie ranna w twarz została dwudziestolatka, do szpitala trafił również pięćdziesięcioletni mężczyzna. Do sprawy zatrzymano osiemnastolatka. Policja wyjaśnia okoliczności tego zdarzenia.

Młoda kobieta trafiona siekierą w twarz, policja zatrzymała 18-latka

Młoda kobieta trafiona siekierą w twarz, policja zatrzymała 18-latka

Źródło:
tvn24.pl

Dubajska firma kryptowalutowa Bybit przekazała informację o kradzieży cyfrowej waluty o wartości 1,5 miliarda dolarów - donosi BBC. Założyciel firmy deklaruje, że zwróci pieniądze poszkodowanym. Może to być największa kradzież kryptowalut w historii.

Ogromna kradzież kryptowaluty. Jedna z największych w historii

Ogromna kradzież kryptowaluty. Jedna z największych w historii

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Podejrzany o próbę zgwałcenia nastolatki w Rabce-Zdroju mógł zaatakować już wcześniej - dowiedzieli się dziennikarze "Uwagi!" TVN. Prokuratura włączyła do śledztwa sprawę z listopada, kiedy do napaści na inną dziewczynkę doszło w tym samym miejscu, co w lutym. Ofiary podały podobny rysopis sprawcy. Śledztwo monitoruje Prokuratura Krajowa.

To samo miejsce, podobny rysopis. Po próbie gwałtu w Rabce prokuratura łączy śledztwa

To samo miejsce, podobny rysopis. Po próbie gwałtu w Rabce prokuratura łączy śledztwa

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvn24.pl

Polska jest na trzecim miejscu w UE pod względem odsetka osób samozatrudnionych. Choć statystycznie zarabiają lepiej od zatrudnionych na etat, niemal wszyscy przedsiębiorcy płacą najniższe składki, które nie wystarczą na minimalną emeryturę. Dopłaci do nich państwo. - Najbardziej interesuje nas "tu i teraz". Emerytura wydaje się czymś abstrakcyjnym - komentuje dla nas ekonomistka.

Przeżyć za 1878,91 złotych. Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na "dobrowolne ubóstwo"?

Przeżyć za 1878,91 złotych. Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na "dobrowolne ubóstwo"?

Źródło:
tvn24.pl

"Szkodliwe", "nieefektywne" - tak internauci komentują nagranie pokazujące rzekomo, jak w trakcie gwałtownej burzy rozpada się turbina wiatrowa, łamie na pół i jej kawałki spadają na ziemię. Film robi wrażenie, lecz nie jest prawdziwy.

"Eksplozja" wiatraka robi wrażenie. I tylko to jest prawdziwe

"Eksplozja" wiatraka robi wrażenie. I tylko to jest prawdziwe

Źródło:
Konkret24

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski spotkał się z sekretarzem stanu USA Marco Rubio. Po nim wystąpił na konferencji prasowej. Jak przekazał, tematami rozmów były "bieżące sprawy wojny i pokoju w Europie, ale także współpraca w tak odległych krajach jak Korea Północna, Wenezuela, Kuba, Iran". Przekazał, że Rubio przyjął jego zaproszenie do Polski. W sobotę do Waszyngtonu ma przylecieć prezydent Andrzej Duda i spotkać się z Donaldem Trumpem.

Sikorski po spotkaniu z Rubio. "To była mocna rozmowa bliskich sojuszników"

Sikorski po spotkaniu z Rubio. "To była mocna rozmowa bliskich sojuszników"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Ciała dwóch młodych mężczyzn w wieku 27 i 29 lat znaleziono w garażu we Włodawie (województwo lubelskie). Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności zgonów.

Ciała dwóch młodych mężczyzn w garażu

Ciała dwóch młodych mężczyzn w garażu

Źródło:
tvn24.pl

Jeden z dziesięciu największych producentów akumulatorów na świecie, chińska spółka China Aviation Lithium Battery (CALB), wybuduje na zachodzie Portugalii swoją fabrykę. Kierownictwo spółki wyjaśnia, że to przedsięwzięcie, które służy "długoterminowemu planowi działań na rynku europejskim".

Chiński gigant wybuduje w Europie fabrykę za dwa miliardy euro

Chiński gigant wybuduje w Europie fabrykę za dwa miliardy euro

Źródło:
PAP

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w piątek, że zaakceptuje, jeżeli premier Izraela Benjamin Netanjahu zdecyduje się na wznowienie wojny z Hamasem w Strefie Gazy. Obecnie obowiązuje tam czasowy rozejm, jego przedłużenie jest niepewne.

Trump zaakceptuje każdą decyzję. "Zwłaszcza z powodu tego, co wydarzyło się wczoraj"

Trump zaakceptuje każdą decyzję. "Zwłaszcza z powodu tego, co wydarzyło się wczoraj"

Źródło:
PAP
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Według przedwyborczych sondaży to blok partii chadeckich CDU/CSU ma największe szanse na zwycięstwo w wyborach do Bundestagu, a lider CDU Friedrich Merz - na stanowisko kanclerza Niemiec. Polityk z wieloletnim doświadczeniem postrzegany jest jako przedstawiciel konserwatywnego społecznie i liberalnego gospodarczo skrzydła CDU. Ma też sprecyzowane poglądy na kwestie migracji, wsparcia dla Ukrainy i współpracy z Polską.

Friedrich Merz kanclerzem? Oto co mówił o Ukrainie, migracji i relacjach z Polską

Friedrich Merz kanclerzem? Oto co mówił o Ukrainie, migracji i relacjach z Polską

Źródło:
PAP, Der Spiegel, Der Tagesspiegel, Deutsche Welle, tvn24.pl
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o remake'u klasycznego horroru "Nosferatu", wyczekiwanym powrocie serialu "Biały Lotos", nowej roli Cezarego Pazury i planowanym występie AC/DC tego lata w Polsce.

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

Źródło:
tvn24.pl