W domu poszukiwanego listem gończym mężczyzny, który wczoraj postrzelił się w głowę podczas interwencji policji, pod posadzką znaleziono zalane betonem zwłoki. Dla dobra śledztwa prokuratura i policja nie ujawniają, czyje to ciało. Postrzelony 52-latek zmarł w szpitalu.
- W czasie oględzin miejsca zatrzymania policjanci natrafili na zwłoki. Były ukryte pod podłogą, pod betonową posadzką. To sprawiło, że sprawa nabrała innego wymiaru. Wspólnie z prokuratorami prowadzimy różnego rodzaju działania w Kórniku i Poznaniu. Trwają przesłuchania. Chcemy bardzo dokładnie wyjaśnić okoliczności związane z tą sprawą, a przede wszystkim określić role kilku osób, które w tej sprawie zostały zatrzymane - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Sekcja znalezionych pod posadzką zwłok odbyła się w czwartek. Policja nie chciała powiedzieć, do kogo należały. - Nie mamy stuprocentowej pewności - przyznał Borowiak.
Jak poinformował po południu, mężczyzna, który postrzelił się w środę w głowę, zmarł w szpitalu.
Postrzelił się w głowę
W środę, gdy policja weszła do jednego z domów w podpoznańskim Kórniku, usłyszała strzały z ukrytego pomieszczenia. Policjanci znaleźli w nim postrzelonego w głowę poszukiwanego mężczyznę.
- Ukrywał się w skrytce w swoim domu. Policjanci udzielili mu pomocy, wezwali także karetkę. Ciężko ranny trafił do szpitala - podał w środę Borowiak.
52-latek poszukiwany był listem gończym oraz trzema zarządzeniami sądów i prokuratur. - Poszukiwany był zarówno w sprawach, które się toczą, jak i w celu odbycia zasądzonej kary więzienia za oszustwa - wyjaśnia Borowiak.
Zwłoki znaleziono w jednym z domów jednorodzinnych w Kórniku:
Autor: kk/r/zp / Źródło: TVN24 Poznań