To policja przypuściła brutalny atak – twierdzą anarchiści w wydanym we wtorek oświadczeniu po wydarzeniach, jakie rozegrały się w Poznaniu po Czarnym Proteście. W ich wyniku zaatakowani m.in. kamieniami funkcjonariusze zatrzymali trzy osoby. Według Federacji Anarchistycznej niesłusznie, a na dowód jej członkowie pokazują nagranie. - To atak na policjantów był powodem podjęcia interwencji - mówił z kolei na konferencji Jarosław Szymczyk, Komendant Główny Policji.
Na filmie widać, jak jego autor przeciska się w tłumie, aby dojść do centrum konfliktu. Tam zaczęła się szamotanina między czołem protestu a policjantami. W ruch poszły policyjne pałki, chwilę później także gaz.
To właśnie wtedy doszło do zatrzymania trzech osób. Na końcu nagrania widać, jak dwie z nich (mężczyzna ubrany na czarno i kobieta w pomarańczowej kurtce) są ciągnięte przez grupki policjantów po ziemi.
Federacja Anarchistyczna w wydanym we wtorek oświadczeniu napisała, że policja "na spontaniczną manifestację (…) odpowiedziała brutalnością i agresją".
"Policja zatrzymała osoby związane z naszym ruchem, dlatego że były na czele demonstracji, podczas gdy sami funkcjonariusze wpadli w panikę i bili demonstrantki na oślep. Zatrzymania miały przebieg brutalny, a dwie z trzech zatrzymanych osób w nocy zażądało obdukcji. Policja swoją nieudolność pod względem zabezpieczenia demonstracji próbuje wytłumaczyć działaniami anarchistek" - komentuje Federacja Anarchistyczna.
Zarzewie konfliktu?
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie nakręcone z balkonu jednej z kamienic przy ul. Św. Marcin. Widać na nim grupkę zamaskowanych osób, które dochodzą pod poznańską siedzibę Prawa i Sprawiedliwości od strony ul. Ratajczaka. Ubrane są w czarne kurtki, część nich ma ze sobą flagi anarchistyczne.
Kilkoro z nich rzuca w kierunku budynku i stojących przed nim policjantów petardami. Nad ulicą zaczyna unosić się dym. Na filmie widać też, że większa część osób, które podeszły pod siedzibę PiS, zaczyna się wycofywać. Pod koniec filmu przez mglę od unoszącego się dymu z rzuconych petard można dostrzec interweniujących policjantów.
KGP o zajściach w Poznaniu
W Czarnym Proteście w Poznaniu według szacunków policji wzięło udział 8 tysięcy osób. Incydent w Poznaniu jest jednym z siedmiu odnotowanych po manifestacjach w całej Polsce. Był to jedyny incydent o charakterze zbiorowym. - Doszło do bezpośredniego ataku kilkunastoosobowej grupy na policjantów zabezpieczających rejon ul. Św. Marcin. W kierunku policjantów poleciały wyrzucane przez zamaskowanych ludzi w kominiarkach, kapturach i szalikach na twarzy, kamienie, butelki, zapalone race - poinformował komendant główny policji nadinsp. Jarosław Szymczyk.
Jak podkreślał, to ten atak był powodem do podjęcia interwencji. Zatrzymano trzy osoby, które próbowano odbić z rąk policjantów. - Tylko w tym momencie i ten jeden raz policjanci użyli środku przymusu bezpośredniego w postaci gazu pieprzowego, aby uniemożliwić uwolnienie osób zatrzymanych. Te trzy zatrzymane osoby to dwaj mężczyźni w wieku 27 i 44 lat oraz 34-letnia kobieta. To osoby, które były wcześniej notowane przez policję, także za przestępstwa zbliżone do tego, o którym powiedziałem. Ta zdecydowana i szybka reakcja policji zapobiegła dalszej eskalacji tych agresywnych zachowań i spowodowała ucieczkę innych osób atakujących policjantów, a przede wszystkim zapewniła bezpieczeństwo pozostałym uczestnikom tego zgromadzenia - mówił podczas konferencji prasowej Szymczyk.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań/PAP
Źródło zdjęcia głównego: rozbrat.org