18-letni Patryk K., który pobił w Poznaniu Syryjczyka nie trafi do aresztu. Wniosek prokuratury odrzucił sąd. Nastolatek chce się dobrowolnie poddać karze. Nie jest wykluczone, że w jej ramach będzie pracował w ośrodku dla uchodźców. Proponuje to sam poszkodowany.
We wtorek w poznańskim Sądzie Okręgowym odbyło się posiedzenie, podczas którego rozpatrywano zażalenie prokuratury, dotyczące tymczasowego aresztu dla Patryka K., który na początku miesiąca pobił w Poznaniu Syryjczyka. Prokuratorzy chcieli, aby 18-latek trafił do aresztu, ponieważ ich zdaniem zachodzi obawa matactwa, a przestępstwo to jest zagrożone wysoką karą.
Decyzja i zażalenie
Sąd pierwszej instancji zdecydował, że nie jest to konieczne.
- Zdarzenie miało charakter przypadkowy. Głównym motorem działania był spożyty alkohol (miał 2 promile - red.). Nie było to działanie zaplanowane - mówił wtedy Aleksander Brzozowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu
Śledczy złożyli zażalenie na tę decyzję, twierdząc, że do pobicia doszło ze względu na przynależność narodową ofiary. Sąd jednak postanowił ponownie nie umieszczać nastolatka w areszcie.
- Sąd w całości zgodził się z prezentowanymi okolicznościami, że w sprawie nie zachodzą przesłanki uzasadniające zastosowanie najsurowszego z środków zapobiegawczych, czyli tymczasowego aresztowania, czego domagała się prokuratura - mówi Mateusz Łątkowski, obrońca Patryka K.
18-latek pozostaje na wolności i będzie odpowiadał z wolnej stopy.
Przyznał się do winy
Patryk K. chce się dobrowolnie poddać karze. Wcześniej przyznał się do pobicia Syryjczyka. Prokuratura wnioskuje o karę 3 miesięcy więzienia, a później roku ograniczenia wolności. 18-latek miałby wtedy pracować społecznie. Mariusz Paplaczyk, pełnomocnik pobitego Syryjczyka, wraz ze swoim klientem, proponują, aby Patryk K. pracował w ośrodku dla uchodźców.
Pobity na jednej z głównych ulic
Do pobicia doszło 3 listopada. Syryjczyk, Georg Mamlook, wracał wieczorem z pracy ulicą Półwiejską, głównym deptakiem Poznania. Obok centrum handlowego Stary Browar zaczepiło go trzech mężczyzn. 18-latek, 25-latek oraz 31-latek rzucili się na Syryjczyka, wyzywając go i grożąc śmiercią. Nazywali go śmieciem i pier**** muzułmaninem (w rzeczywistości jest chrześcijaninem). Wokół było wielu przechodniów. Nikt nie zareagował. - Więcej, niektórzy ludzie jeszcze im kibicowali. Krzyczeli "zabijcie tego czarnucha" - mówi Georg Mamlook.
Zobacz materiał "Faktów" TVN:
Odszkodowanie dla ofiary pobicia i dla miasta?
Pobity Syryjczyk domaga się od napastników odszkodowania za straty fizyczne i moralne. Został pobity bardzo dotkliwie, dlatego wciąż trwa rekonwalescencja. Także Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania rozważa ewentualny pozew przeciwko trójce mężczyzn, którzy brali udział w pobiciu, ze względu na straty wizerunkowe, jakie odniosło miasto.
Autor: hr / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: "Fakty" TVN