Obok leżącego na jezdni potrąconego yorka położył się inny pies, który osłonił go swoim ciałem. Blokował ruch tak długo, aż rannym czworonogiem zainteresowali się ludzie. Teraz bezpański pies bohater przechodzi w schronisku kwarantannę, po której będzie można go adoptować. - On ma w sobie coś wyjątkowego - mówią jego opiekunowie.
Kilka dni temu w siedzibie straży miejskiej w Gnieźnie rozdzwoniły się telefony. Ludzie informowali, że na ulicy Wrzesińskiej leży potrącony, mały pies. Zanim jednak służby pojawiły się na miejscu, minęło trochę czasu.
- Niestety, mieliśmy tego dnia awarię samochodu, a sytuacja miała miejsce na obrzeżach miasta. Dlatego na interwencję został wysłany patrol policji - mówi Mirosław Bogaczyk, p.o. komendanta straży miejskiej.
"On go bronił, pilnował do końca"
W tym czasie, na wspomnianej wcześniej ulicy, rozgrywały się nieprawdopodobne wręcz sceny. Do rannego psa podszedł inny, większy, z wyglądu przypominający owczarka niemieckiego. Pokręcił się chwilę, po czym położył przy swoim mniejszym koledze.
- Zainteresowałem się tym. Wokół było sporo krwi. Na początku myślałem, że duży pies pogryzł mniejszego, ale później zobaczyłem, że on go pilnował - przyznaje Tomasz Pepliński, świadek zdarzenia.
- Poznałem obrożę yorka. Okazało się, że to Gucci, pies dziewczyny mojego syna. Chciałem go podnieść i przenieść w bezpieczne miejsce, ale wtedy mnie ugryzł. Duży pies nie reagował, był spokojny - dodaje.
Na miejscu przypadkowo był też pracownik gnieźnieńskiego schroniska, który akurat jechał do pracy. On nie ma wątpliwości co do intencji dużego psa.
- Leżał przy tym małym i blokował ruch, żeby inne samochody go nie potrąciły. To jest bezapelacyjne, on go dosłownie bronił. Pilnował do końca, dopóki na miejsce nie przyjechał weterynarz - relacjonuje Ryszard Piekarski, pracownik schroniska.
Na miejscu pojawiła się też właścicielka potrąconego czworonoga. Okazało się, że dzień wcześniej york uciekł z domu i nie wrócił. Z rannym pupilem udała się do kliniki weterynaryjnej. Niestety, nie udało się go uratować.
Obrońca do adopcji
Pies bohater został zabrany z ulicy i przewieziony do schroniska. Tam też wyróżnia się zachowaniem.
- U nas w schronisku stara się chronić mniejsze i słabsze psiaki. On ma w sobie coś wyjątkowego. Wyróżnia się na tle innych psów - przyznaje Piekarski.
Teraz owczarek przechodzi dwutygodniową kwarantannę. Potem będzie gotowy do adopcji.
Do zdarzenia doszło na ulicy Wrzesińskiej w Gnieźnie:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań