Zostawili kompletnie pijanego kolegę na przystanku. 19-latek miał na sobie tylko spodnie i but na jednej nodze. Mężczyzna zmarł. Teraz jego koledzy dobrowolnie chcą się poddać karze.
W niedzielę, 10 stycznia, zeszłego roku nad ranem przechodzień zauważył leżącego na przystanku autobusowym przy ul. Gorzyckiej w Ostrowie Wielkopolskim młodego mężczyznę, który był nieprzytomny. Miał na sobie jedynie spodnie i but na jednej nodze. Mężczyzna wezwał służby ratunkowe. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Ponieważ przy martwym mężczyźnie nie było żadnych dokumentów, policja skupiła się na ustaleniu jego tożsamości. Okazało się, że to 19-letni mieszkaniec powiatu ostrowskiego.
Ustalili co się z nim działo
Ciało mężczyzny zabezpieczono do sekcji. Ta wykazała, że 19-latek był pijany. W jego organizmie stwierdzono blisko cztery promile alkoholu, co zdaniem biegłych, przyczyniło się do jego śmierci. Policja ustaliła, kto przed śmiercią towarzyszył zmarłemu. Byli to jego znajomi w wieku 24 i 28 lat. Zatrzymani przyznali się, że zostawili kolegę na przystanku. - Oskarżono ich o zaniechanie udzielenia pomocy pokrzywdzonemu w sytuacji, gdy mogli jej udzielić bez narażenia siebie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia – powiedział Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Zaproponowali dla siebie karę więzienia
Zdaniem prokuratury mężczyźni mieli świadomość, że pokrzywdzony ze względu na stan upojenia znajduje się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem. Za to przestępstwo grozi do pięciu lat więzienia.
Obaj wybrali dobrowolne poddanie się karze bez przeprowadzenia rozprawy. To rok więzienia dla jednego, 10 miesięcy dla drugiego i nawiązki po 4 tys. zł dla pokrzywdzonych.
- Prokuratura skierowała do sądu wniosek o skazanie oskarżonych bez przeprowadzenia rozprawy i wymierzenie uzgodnionych z nimi kar – powiedział Kubiak.
Źródło: PAP, TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock