Ostrów Wielkopolski. Zarzuty dla nożownika z parkingu. Podejrzany o atak na dwie osoby, zniszczenie mienia i groźby karalne

Mężczyzna usłyszał już zarzuty
Do zdarzenia doszło w Ostrowie Wielkopolskim
Źródło: Goggle Earth Pro

Pięć lat więzienia grozi 34-latkowi z Ostrowa Wielkopolskiego. Jest on podejrzany o to, że zaatakował nożem dwie osoby, a także o zniszczenie mienia oraz groźby karalne. Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie tymczasowym.

Wszystko zaczęło się, gdy 13 grudnia policja w Ostrowie Wielkopolskim otrzymała zgłoszenie, że na parkingu przed marketem przy ulicy Krotoszyńskiej mężczyzna zaatakował nożem 50-letniego kierowcę. Policjanci znaleźli nóż, który był narzędziem ataku. Następnego dnia zatrzymano 34-latka, domniemanego napastnika. Według ustaleń funkcjonariuszy doszło do kłótni pomiędzy kierowcą a pieszym, który zranił swego oponenta nożem.

Jak się niebawem okazało, nie były to wszystkie przewinienia podejrzanego.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO>>>

Dwa ataki nożem jednego dnia

Jak ustalili śledczy, 34-latek wcześniej tego samego dnia w jednym z hoteli pobił i zranił nożem innego mężczyznę. - W obu tych przypadkach biegli wskazali, że zadane obrażenia narażały na niebezpieczeństwo utraty życia lub powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - poinformował Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. 

Podejrzany usłyszał również zarzuty za umyślnie zniszczenia mienia, do którego doszło we wrześniu. - Dokonał do tego poprzez kopnięcie i uszkodzenie szyby w drzwiach wejściowych do jednego z marketów. Straty oszacowano na ponad 1600 złotych – powiedział prokurator Meler. Ponadto mężczyzna usłyszał zarzut za grożenie śmiercią jednemu z poszkodowanych. Łącznie zarzuty są cztery, a podejrzanemu grozi do pięciu lat więzienia.

Mężczyzna usłyszał zarzuty
Mężczyzna usłyszał zarzuty
Źródło: KPP Ostrów Wielkopolski

Chciał "rozładować emocje"

Podejrzany przyznał się do zniszczenia mienia. W sprawie ataków nożem odmówił składnia wyjaśnień. - 34-latek wskazał jedynie, że swego zachowania dopuścił się, by rozładować emocje - przekazał Meler.

- Mając na względzie surową karę, prokurator wystąpił do sądu o areszt tymczasowy na trzy miesiące, a sąd przychylił się do tego wniosku - powiedział Meler. Prokurator podkreślił, że zakres kary może się zmienić po wpłynięciu dodatkowych opinii i danych o karalności podejrzanego.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Czytaj także: