Najpierw do seniorki zadzwoniła kobieta, zwracając się do niej po imieniu i nazywając "ciocią". Nagle nieznajoma się rozłączyła, a po chwili zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że jest funkcjonariuszem policji. Powiedział, że w Ostrowie Wielkopolskim działa grupa przestępcza, która oszukuje ludzi i m.in. chce okraść starszą panią.
- Oszust nakazał 79-latce włożyć wszystkie pieniądze do reklamówki i wyrzucić przez okno prowadzące na podwórze. Mężczyzna dodał, że zabezpieczy je policjant, by oszustom nie udało się okraść kobiety – powiedziała Małgorzata Łusiak, rzecznik ostrowskiej policji.
Ostrowianka zrobiła, co "policjant" nakazał. Wyrzuciła przez okno - wprost w ręce oszusta - reklamówkę, do której włożyła ponad 50 tys. złotych.Mężczyzna z reklamówką natychmiast zniknął. Szuka go policja.- Policja przypomina, że nie odbiera żadnych pieniędzy w ramach akcji czy wypadku. Bądźmy czujni, kontaktujmy się z rodziną, ostrzegajmy bliskich i sąsiadów. Nieudane próby potwierdzają, że wiele osób już wcześniej usłyszało o podobnych przypadkach. Kiedy same odebrały takie połączenia, kończyły rozmowę i informowały policję – powiedziała rzecznik ostrowskiej policji.
Policja nie prosi o pieniądze
Zasada ograniczonego zaufania wobec nieznajomych obowiązuje nie tylko dzieci. Dorośli często o niej zapominają, stając się ofiarami własnej łatwowierności i braku rozwagi. Niespodziewane telefony osób podających się za policjantów, od dawno niewidzianych wnuków, siostrzenic czy kuzynów nie muszą zakończyć się finansową porażką, jeżeli będziemy przestrzegać dwóch podstawowych zasad.
Policjant nigdy nie zadzwoni z informacją o prowadzonej akcji.
Policja nigdy nie poprosi Cię o przekazanie komuś pieniędzy, przelanie ich na konto lub pozostawienie w jakimś miejscu!
Autor: aa/gp/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock