- Chcemy wynajmować tereny przy Drodze Dębińskiej na cele komercyjne. Zyski przeznaczone byłyby na utrzymanie klubu - z taką propozycją wyszła do radnych Poznania Izabella Łukomska-Pyżalska, prezes Warty Poznań. Tymczasem "Zieloni" w bardzo okrojonym składzie zaczęli przygotowania do rundy wiosennej.
Na treningu prowadzonym przez tymczasowego trenera Waldemara Przysiudę zameldowało sie raptem ośmiu graczy. W poniedziałek klub rozwiązał umowy z trzema kolejnymi zawodnikami: Piotrem Gielem, Łukaszem Grzeszczykiem i Rafałem Kosznikiem. Tym samym Wartę opuściło już 11 graczy i dotychczasowy trener Czesław Owczarek. Kolejny w kolejce jest Wojciech Trochim, który nie zgadza się na nowe warunki zaproponowane przez klub.
Nie ma drużyny - Mam nadzieję, że pojawią się nowi sponsorzy i Warta przystąpi do rundy wiosennej. Jestem przekonany, że nie będzie tak źle, a znajdą się tacy zawodnicy, którzy będą chcieli wypromować się w pierwszej lidze - mówił Tomasz Magdziarz, kapitan "Zielonych".
Jedynym nowym zawodnikiem na poniedziałkowym treningu był wracający do Warty Marcin Klatt. W obecnej sytuacji kadrowej Warcie trudno byłoby rozegrać nawet mecz sparingowy.
Nie będzie zgrupowania
- W tej chwili trudno powiedzieć, jak będzie wyglądać nasza kadra na rundę wiosenną, na razie nie planujemy żadnych zgrupowań. Mam nadzieję, że do końca stycznia wiele rzeczy się wyjaśni - powiedziała Izabella Łukomska-Pyżalska. Prezes piłkarskiej sekcji Warty wsparcia szuka we władzach Poznania. Wraz z Markiem Łbikiem, prezesem pozostałych sekcji Warty, przedstawiła w poniedziałek swoje propozycje radnym z Komisji Fizycznej i Turystyki. Łukomska-Pyżalska chce, by miasto przekazało Warcie obiekty klubowe w wieczyste użytkowanie.
- Tytuł prawny pozwoliłby zainwestować w ten grunt. Nie chcemy dalej wyglądać jak ubogi krewny sąsiedniego AWF-u. Obiekty sportowe bez towarzyszących im obiektów komercyjnych nie są w stanie się utrzymać - tłumaczył Łbik.
Nie ma zysków
Dzięki temu klub mógłby wynajmować część obiektów. - Mogłaby tu funkcjonować siłownia czy korty tenisowe, na których klub by zarabiał, a jednocześnie mogłaby na nich szkolić się młodzież - przekonywała Łukomska-Pyżalska.
To nie jedyne propozycje władz klubu. Warta chciałaby grać na Stadionie Miejskim na podobnych warunkach jak inne kluby pierwszoligowe. - Cracovia dostała stadion od miasta i płaci tylko za media. Zawisza Bydgoszcz płaci za wynajęcie obiektu złotówkę, podobnie wygląda sytuacja GKS-u Katowice, Arki Gdynia czy Floty Świnoujście - wyliczała Łukomska-Pyżalska.
Tymczasem operator stadionu za organizację jednego meczu na Bułgarskiej żąda od Warty 50 tys. zł. Dlatego klub postanowił rozgrywać spotkania na obiekcie przy Drodze Dębińskiej. Ten jednak nadal wymaga modernizacji, by spełniał warunki licencyjne.
Nie ma dachu i oświetlenia
- Zbudowaliśmy już trzy nowe boiska, w tym główną płytę z ogrzewaniem. Do tego dochodzą trybuny, kołowrotki, kamery... To wszystko kosztuje i jak dotąd płaciłam za to z własnej kieszeni - wyliczała Łukomska-Pyżalska. Dlatego zaproponowała radnym jedno z dwóch rozwiązań: udostępnienie Stadionu Miejskiego za darmo lub za 1 zł albo dofinansowanie dalszej modernizacji stadionu Warty. By spełnić wymogi PZPN trzeba m.in. wybudować dach i zamontować oświetlenie.
Nie ma odpowiedzi
Radnych niepokoiła jednak kwestia wykorzystania terenu przy Drodze Dębińskiej, a konkretniej wykorzystania ich w celach deweloperskich. - Nigdy nie mieliśmy planów budowy bloków. Nie po to inwestowaliśmy w stadion, by go niszczyć - zaprzeczała Łukomska-Pyżalska. Mimo tej obietnicy, radni nie ustosunkowali sie do jej propozycji.
- Cieszę się, że doszło do spotkania, dowiedzieliśmy się wiele o Warcie. Rozwiane zostały wątpliwości, wiemy czego Warta oczekuje mając wieczyste użytkowanie będą mogli funkcjonować. Za miesiąc się spotkamy, pani prezes obiecała, że przedstawi plany, wtedy komisja będzie w stanie podjąć stanowisko - podsumowała Lidia Dudziak, wiceprzewodnicząca Komisji Kultury Fizycznej i Turystyki.
Kłopoty Warty
W listopadzie Izabella Łukomska-Pyżalska, postanowiła obniżyć kontrakty zawodnikom. - Teraz będą normalniejsze zarobki. Może zawodnikom bardziej będzie się chciało grać? - mówiła rozczarowana wynikami drużyny pani prezes. Skarżyła się także, że przez prawie dwa lata inwestowania w klub nie miała wsparcia ze strony miasta.
Autor: FC/b/par / Źródło: TVN 24 Poznań / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24