Już w niedzielę przed stadionem Lecha Poznań stanie ogromna lokomotywa, wyprodukowana 60 lat temu w zakładach Cegielskiego. Zanim moloch na stałe zagości przy ul. Bułgarskiej, wcześniej trafi na lawety i poczeka do północy. Wtedy, po wcześniejszym zdemontowaniu trakcji i sygnalizatorów, wyruszy w ostatnią podróż.
Można śmiało stwierdzić, że historia zatoczyła koło. Największa w historii polskiego kolejnictwa lokomotywa Ty51-183 produkowana była w poznańskich zakładach HCP. Jeden z modeli, dokładnie po 60 latach od produkcji, wrócił do "Ceglorza", gdzie przeszedł gruntowną renowację.
Teraz świeci i błyszczy niczym perła, dokładnie tak samo jak w momencie swoich narodzin. Ma tylko jeden dodatkowy element - herb "Kolejorza" dumnie przymocowany na froncie do drzwi dymnicy.
Duża operacja
W sobotę rano na stację Poznań-Górczyn, gdzie czeka odrestaurowana lokomotywa, przyjechał ciężki sprzęt. Parowóz zostanie przeniesiony na lawety, którymi później przewieziony zostanie prosto przed stadion. Ta operacja to poważne wyzwanie logistyczne.
Około 14 dwa potężne dźwigi uniosły lokomotywę na specjalnych pasach. Pracownicy ostrożnie przenieśli lokomotywę na specjalną platformę. Po zabezpieczeniu będzie gotowa do drogi.
- O północy cały konwój z bocznicy ruszy ulicami Poznania. Wcześniej zdemontowane zostaną m.in. trakcja tramwajowa i sygnalizacja świetlna na ulicach miasta - tłumaczy Łukasz Borowicz, rzecznik Lecha Poznań.
Na Bułgarskiej lokomotywa zamelduje się już w niedzielę, ale dopiero tydzień później, przy okazji meczu z Wisłą Kraków, nastąpi uroczyste odsłonięcie wyczekiwanego symbolu.
Autor: ib/b / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań