Odpadł jako jeden z pierwszych, ale było to dla niego 1700 wielkich kroków

Michał Żołyński na swojej mecie
Michał Żołyński na swojej mecie
Źródło: TVN 24
13 lat temu wylądował na wózku inwalidzkim. W niedzielę pojawił się na starcie Wings for Life. W egzoszkielecie Michał Żołyński pokonał 1700 kroków.

Michał Żołyński w czerwcu 2005 roku miał wypadek samochodowy i doznał urazu rdzenia kręgowego. Od tego czasu porusza się na wózku inwalidzkim.

Krótko po wypadku jego rodzina dowiedziała się o egzoszkielecie. To mocowana na zewnątrz ciała powłoka, którą zasilają silniki lub siłowniki wspomagające ruch kończyn. Wtedy w Polsce nie były one jeszcze dostępne. Gdy w 2014 roku pojawiły się na naszym rynku, jedynym z pierwszych pacjentów, który przechodzi na nich rehabilitację, jest Michał.

Krok po kroku

Najpierw pokonywał kilka metrów i był wyczerpany. Z czasem pokonywał coraz większe odległości. Wreszcie w 2017 roku w egzoszkielecie wystartował w biegu Wings for Life. - Chciałem pokazać światu, że nie tylko chodzący zdrowi są w stanie brać udział w takich przedsięwzięciach, ale też osoby na wózku - tłumaczył.

Wśród osób na egzoszkieletach okazał się najlepszy. W niecałe 40 minut pokonał 500 metrów. W tym roku wyczyn powtórzył, a swój wynik poprawił.

Samochód z Adamem Małyszem na kierownicą dogonił go na ulicy Śniadeckich. Michał Żołyński pokonał 1700 kroków. - Mieliśmy straszne tempo. Będziemy bić dalej rekordy w przyszłym roku! - zapowiadał.

Autor: FC/b / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: