Poznańska Arena zamieniła się w weekend w centrum głaskania, miauczenia i prężenia grzbietu. Na hali widowiskowej odbyła się Międzynarodowa Wystawa Kotów Rasowych, gdzie pasjonaci i hodowcy wystawili łącznie ponad 400 osobników rożnych ras.
- To jest koteczka rasy maine coon, ma siedem i pół miesiąca, nazywa się Kamasutra Sweet Almond i pochodzi z mojej hodowli. Dzisiaj zdobyła pierwsze miejsce w swojej kategorii - chwali się Krzysztof Matysiak, jeden z wystawców.
Pozostali "kociarze" niemniej chętnie opowiadali o swoich podopiecznych. - Moja Adele jest interchampionem [championem międzynarodowym - red.] i ma dwukolorowe oczka. Jedno zielone, drugie niebieskie - mówi Julia Hacor.
Swojego kota określa "czymś pomiędzy małpką, psem, a kotem". To sfinks kanadyjski. - Sfinksy to gołe koty, koty dla alergików, nie uczulają, bo są bez sierści. Bardzo towarzyskie - zachwala.
Równy zgryz, krągła czaszka
Kociaki oceniało ośmiu sędziów, a każdy z ich właścicieli starał się zaprezentować podopiecznego z jak najlepszej strony - wydarzenie było szansą na uzyskanie tytułu.
Oceniane było wrażenie ogólne i temperament, ale też najdrobniejsze szczegóły, takie jak futro, prosty zgryz czy zaokrąglenie czaszki. Przez cały czas wystawy koty musiały przebywać w ponumerowanych klatkach. Dopuszczane były tylko te, które ukończyły cztery miesiące życia.
Na wystawę ściągnęły tłumy poznaniaków, trwała od soboty do niedzieli. Zwieńczył ją Best in Show, czyli finał wyborów najpiękniejszego kota.
Autor: ww/b / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24