Samorządowcy chcieliby ją zwolnić, ale nie mogą, bo poszła na zwolnienie. Dyrektorka teatru, która nazwała papieża ch****, np. na spotkanie Kongresu Ruchu Młodych w Warszawie się jednak wybrała: - Pani Wójciak kpi z przełożonych i podatników - twierdzi PiS. - Na kongresie byłam gościem, a moje zwolnienie nie nakazuje mi leżeć - wyjaśnia dyrektorka.
Nie milkną echa kontrowersyjnej wypowiedzi dyrektorki Teatru Ósmego Dnia w Poznaniu na temat papieża Franciszka. Ewa Wójciak nie została jeszcze zwolniona, tylko dlatego, że jest na zwolnieniu chorobowym. To nie przeszkodziło jej w uczestnictwie w Kongresie. Pojawiła się na nim obok Janusza Palikota.
"Kpi z obywateli"
Zdaniem radnego PiS-u, Szymona Szynkowskiego, takie zachowanie dyrektorki teatru jest kpiną zarówno z pracodawcy jak i z podatników. - W tej chwili podatnicy płacą za wycieczki pani Wójciak. Jeśli mogła pojechać do Warszawy, jeśli jest w stanie co chwilę odpowiadać na telefony i udzielać obszernych wywiadów, to jedną z ostatnich rzeczy jaką bym o niej powiedział jest to, że jest chora i nie może pracować - uważa Szynkowski.
Była przypadkiem, leżeć nie musi
Sama Ewa Wójciak obecność w Warszawie tłumaczy prosto.
- Do stolicy zostałam zaproszona przez Superstację, natomiast na kongresie byłam nieco przypadkiem. Jadąc do Warszawy nie wiedziałam nawet, że się on odbywa. Byłam tam gościem - tłumaczy.
Odnosi się również do oskarżeń o to, że podczas zwolnienia jeździ po Polsce.
- Mam zwolnienie lekarskie, na podstawie którego nie jestem zobligowana do leżenia- wyjaśnia.
"Miał w du**ie i wciąż jest radnym"
Ewa Wójciak mówi, że spotyka się obecnie z nagonką. Skarży się, że jest ona związana z działalnością teatru.
- Po mojej stronie opowiedziało się już ponad 500 osób reprezentujących artystów, będących ważnymi osobami dla życia duchowego. Moim zdaniem nagonka na moją osobę jest związana z działalnością teatru, która zresztą nie jest specjalnie kontrowersyjna. Nie pasuje to przedstawicielom PiS i niektórym innym radnym. Nie jest tajemnicą, że radny Grześ w godzinach pracy powiedział wiceprezydentowi Poznania, że ma go w du**e i dalej jest radnym. W moim przypadku fakt pozostaje faktem, że została wyciągnięta na światło dzienne moja prywatna wypowiedź. To, co się wokół mnie dzieje, jest podłe i niskie - uważa Wójciak.
Ludzie listy piszą
Słowa Ewy Wójciak spotkały się też z bardzo mocnym odzewem ze strony zarówno obywateli jak i społeczności artystów i polityków. Poza samymi słowami, kontrowersję i wzburzenie budzi sposób w jaki powinna zostać potraktowana.
- Rzeczywiście trafiło do nas kilka listów odnośnie zarówno słów pani Wójciak, jak i jej dalszej przyszłości na stanowisku dyrektorki Teatru Ósmego Dnia- przyznaje Paweł Marciniak, rzecznik Urzędu Miasta Poznania. Wycieczki do Warszawy nie chce komentować:
- Pani Wójciak jest na zwolnieniu chorobowym. Zadaniem pracodawcy nie jest śledzenie pracownika podczas zwolnienia. Jak już, mógł zainteresować się tym ZUS. Po drugie nie znam szczegółów tego zwolnienia chorobowego. Kiedy się skończy, prezydent Grobelny będzie z panią Wójciak rozmawiał - mówi Paweł Marciniak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Poznania.
- Nie oczekuje niczego specjalnego od tej rozmowy. Jestem ciekawa stanowiska prezydenta - mówi dyrektorka Teatru Ósmego dnia.
Autor: kk//kv/k / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24