Ostrowska prokuratura prowadzi postępowanie ws. narażenia noworodka na utratę życia. Kobieta w trakcie porodu miała 3,5 promila alkoholu we krwi, natomiast jej dziecko - 1,7 promila. Śledczy chcieli przesłuchać rodziców malca, jednak oboje, nie odwiedziwszy go nawet w szpitalu, zniknęli bez śladu.
Kobieta urodziła w czwartek w swoim mieszkaniu na terenie Ostrowa Wielkopolskiego. Pogotowie przewiozło kompletnie pijaną matkę i nowo narodzone dziecko do szpitala. Tam zbadano, że kobieta miała we krwi 3,5 promila alkoholu. Noworodek również był pijany - wykryto u niego 1,7 promila.
Kobieta na własne życzenie wypisała się ze szpitala. Dziecko zostało. Obecnie jest pod opieką lekarzy, którzy określają jego stan jako dobry.
Jak kamień w wodę
Zarówno prokuratura, jak i sąd prowadzą własne autonomiczne postępowania.
Śledczy badają sprawę pod kątem narażenia przez matkę swojej córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, za co grozi do 5 lat więzienia. Jednym z elementów postępowania miało być przesłuchanie rodziców dziecka. Z tym trzeba będzie jednak jeszcze poczekać.
- Dotychczas nie przesłuchano matki dziecka oraz jej partnera, nie jest bowiem znane miejsce ich aktualnego pobytu. Poszukiwania trwają. Postępowanie toczy się w sprawie, jak dotąd, nikomu nie przedstawiono zarzutów - informuje Marcin Kubiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie.
Drugie postępowanie prowadzi sąd rodzinny, który zadecyduje o przyszłości dziecka. Opcje są dwie - albo wróci do matki, albo trafi do rodziny zastępczej. Mając na uwadze powyższe okoliczności, a także fakt, że kobieta nie odwiedziła swojego dziecka w szpitalu, bardziej prawdopodobny wydaje się drugi scenariusz. Tym bardziej, że kobieta straciła już na drodze sądowej dwóch synów. 2- i 11-latek wychowują się w rodzinach zastępczych.
Autor: ib/i / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: piabay / fritzbraus