Chciała skrócić sobie drogę, przechodząc przez płot, ale nabiła się na jego ostry element. 40-letniej mieszkanki Leszna nie udało się uratować mimo wysiłków sąsiadów, policjantów i strażaków. Zmarła na miejscu.
Do tragedii doszło w sobotę przed godziną 16 w Lesznie. - Ze zgłoszenia wynikało, że przy ulicy Fałata kobieta nabiła się na ostry element płotu. Gdy nasz zastęp dojechał na miejsce, byli już tam policjanci i sąsiedzi, którzy starali się pomóc - mówi młodszy kapitan inżynier Szymon Kurpisz, oficer prasowy leszczyńskiej straży pożarnej.
Kobieta próbowała przejść przez płot. Ten wykonany jest kutego metalu, ma wysokość około 1,80 metra. 40-latka nabiła się na jeden z ostro zakończonych elementów. Uwolnić ją próbował zastęp z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Lesznie, w sumie sześciu strażaków.
Nieszczęśliwy wypadek
Gdy strażacy przy pomocy sprzętu hydraulicznego zaczęli wycinać ten fragment płotu, na miejsce dotarła karetka pogotowia. - Niestety, przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon kobiety - mówi Kurpisz.
Okoliczności wypadku badała policja pod nadzorem prokuratora. - Postępowanie prowadzone było pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Z ustaleń śledczych wynika, że do śmierci kobiety nie przyczyniły się osoby trzecie, a doszło do nieszczęśliwego wypadku. - Pani chciała skrócić sobie drogę, przechodząc przez płot, który był zakończony ostrym elementem. Doszło do nieszczęśliwego zranienia, w wyniku którego kobieta, niestety, zmarła - tłumaczy Wawrzyniak.
Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View