Cały zarząd Poznańskich Inwestycji Miejskich, miejskiej spółki odpowiedzialnej m.in. za trwającą od trzech lat przebudowę ronda Kaponiera, został odwołany. Z pracą żegnają się krytykowani od miesięcy prezes Krzysztof Cesar i wiceprezes Kazimierz Skałecki. Od czwartku stery w spółce przejmie nowa prezes. Zarząd będzie na razie jednoosobowy.
Rada nadzorcza Poznańskich Inwestycji Miejskich decyzje o zmianach kadrowych w zarządzie spółki podjęła w środę. Odwołano prezesa i wiceprezesa, jednocześnie rada powołała nowego prezesa spółki.
- Od czwartku funkcję tę obejmie Katarzyna Górecka. Na razie zarząd spółki PIM będzie jednoosobowy, docelowo ma być jednak poszerzony - poinformował Paweł Marciniak, rzecznik Urzędu Miasta Poznania.
Krzysztof Cesar i Kazimierz Skałecki od środy w PIM już nie pracują. Przysługuje im jednak trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Ten drugi osiągnął już wiek emerytalny.
Zajmowała się marketami i stacjami paliw
Nowa prezes PIM jest menedżerem ds. rozwoju z doświadczeniem w międzynarodowych korporacjach i polskich grupach kapitałowych. - Ma doświadczenie w koordynacji projektów inwestycyjnych, prowadziła negocjacje i zawierała kontrakty z wieloma podmiotami gospodarczymi, odpowiadała za sporządzanie budżetów i harmonogramów dużych projektów. Pracowała w kilku uznanych przedsiębiorstwach, pełniąc funkcje zarządcze lub kierownicze, między innymi w Piotrze i Pawle czy Shell Polska - wyjaśnia Marciniak.
Górecka z wykształcenia jest magistrem administracji (UAM w Poznaniu), ukończyła także studia podyplomowe z Wiedzy o Europie i Integracji Europejskiej.
- Była to jedyna kandydatka. Rekomendował ją właściciel spółki, czyli prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. On także podjął decyzję o odwołaniu dotychczasowych władz spółki. Główne cele stawiane nowej prezes to dochowywanie terminów oddawania poszczególnych inwestycji oraz niedokonywanie zmian w planowanym budżecie na inwestycje, chyba, że oznaczałyby one, że można je wykonać taniej - wyjaśnia Jędrzej Solarski, przewodniczący rady nadzorczej PIM.
Inwestycje opóźnione i przepłacone
Rewolucja w Poznańskich Inwestycjach Miejskich "wisiała w powietrzu" od dnia, w którym władze w mieście przejął Jacek Jaśkowiak. Obecny prezydent już podczas kampanii wyborczej zarzucał swojemu poprzednikowi Ryszardowi Grobelnemu, że dopuścił do przeskalowania, opóźniania i przepłacania inwestycji w Poznaniu. Główny zarzut dotyczył komunikacyjnego serca Poznania - ronda Kaponiera. - Remont Kaponiery trwa już tyle, ile trwała II wojna światowa - grzmiał Jaśkowiak.
W sukurs szli mu dwaj społecznicy Włodzimierz Nowak i Michał Klincewicz, którzy tuż przed listopadowymi wyborami porównali planowane koszty inwestycji, zapisane w budżecie Poznania, z realnymi kwotami jakie wydano na nie w latach 2005-2013. Wyliczyli oni, że w Poznaniu w ciągu ośmiu lat wydano miliard złotych więcej na inwestycje niż planowano. Różnicę tą nazwano "podatkiem Grobelnego".
Większością inwestycji drogowych zawartych w tym raporcie zajmowała się miejska spółka Infrastruktura Euro Poznań 2012, która trzy z pięciu kluczowych inwestycji kończyła jeszcze ponad rok po mistrzostwach Europy w piłce nożnej. W jej miejsce powołano właśnie Poznańskie Inwestycje Miejskie, która przejęła zadania dotychczasowej spółki.
Zaważyła Kaponiera
Nowemu tworowi powierzono m.in. flagowy projekt - przebudowę Kaponiery, za którą wcześniej odpowiadał Zarząd Dróg Miejskich. Mimo, że już wówczas koszty inwestycji były większe niż planowano oraz przesunięto termin oddania inwestycji, projekt nadal firmował swoją twarzą nowy wiceprezes Kazimierz Skałecki, wcześniej wiceprezes ZDM.
Dziś już wiadomo, że przebudowa ronda Kaponiera, która początkowo kosztować miała 210 mln złotych, pochłonie co najmniej 360 mln zł. Pod dużym znakiem zapytania stoi też listopadowy termin zakończenia prac. Pierwotnie miały one trwać do końca 2013 r.
- Kaponiera jest największą inwestycją miejską a zarazem najdroższą i najbardziej oczekiwaną. Nie da się ukryć, że termin jej oddania był kilka razy przekładany a budżet wiele razy powiększany. Chcemy mieć pewność, że teraz terminy zostaną dotrzymane a koszty budowy już nie wzrosną - podkreśla Solarski.
Według banerów rozwieszonych wokół placu budowy, koniec prac na Kaponierze nastąpi w listopadzie. Dotychczasowe władze Poznańskich Inwestycji Miejskich zarzekały się, że zdążą na czas. Wykonawcy prac jednak już na początku roku mówiły o kolejnych miesiącach opóźnień. Czy zatem ten termin zostanie utrzymany czy też nowa prezes wyznaczy nowy, "ostateczny" termin? - Trudno w tej chwili to wyrokować. Dajmy trochę czasu nowej prezes, na przejrzenie dokumentacji i ocenę sytuacji - mówi Solarski.
Nie mieli siły na konsultacje
Poznańskie Inwestycje Miejskie odpowiadają także m.in. za przebudowę estakady katowickiej, na której podczas rozbiórki północnej nitki mogło dojść do katastrofy budowlanej czy budowę ścieżki pieszo-rowerowej "RoweLOVE Rataje", o której głośno było w całej Polsce po tym, jak dwa jej fragmenty dzieliła kilkumetrowa dziura.
Przebudowę estakady katowickiej jak i planowane przebudowy ulic Święty Marcin i Dąbrowskiego łączy jeszcze jedno - kontrowersyjnie przeprowadzone konsultacje społeczne. Te ogłaszano zbyt późno, przez co głos mieszkańców nie mógł być wzięty pod uwagę lub ogłaszano je "po cichu", zamieszczając informację jedynie na podstronie spółki.
O podejściu spółki do konsultacji społecznych najlepiej mogą świadczyć słowa Krzysztofa Cesara. Prezes Poznańskich Inwestycji Miejskich w marcu w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" powiedział "Nie mamy nic przeciwko prowadzeniu konsultacji, ale nie mamy na to sił ani środków".
Autor: FC/kv / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Poznańskie Inwestycje Miejskie