- To prawdopodobnie pierwsza w Polsce sprawa o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad rybami, która trafiła do sądu - mówi mecenas reprezentująca Fundację Viva!. W poniedziałek przed sądem stanął 60-latek, który gilotynował ryby bez uprzedniego ich ogłuszenia. Skazano go na trzy miesiące bezwzględnego więzienia.
Sąd Rejonowy w Krotoszynie wydał wyrok w sprawie 60-letniego Wojciecha C. Mężczyzna był oskarżony o znęcanie się nad karpiami ze szczególnym okrucieństwem. Uśmiercał je przez obcięcie głowy gilotyną, bez uprzedniego ogłuszenia.
Działo się to w grudniu 2018 r. na miejskim targowisku w wielkopolskim Krotoszynie. Wojciech C. we wtorki i piątki sprzedawał tam karpie.
O podejrzeniu popełnienia przestępstwa policję zawiadomili obrońcy zwierząt z fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!, do której trafiło nagranie. Zdaniem przedstawicielki fundacji Anny Plaszczyk jest to jeden z bardziej drastycznych filmów, jaki Viva! otrzymała.
- Na filmie zamieszczonym na naszym portalu społecznościowym widać, że karpie przed zabiciem nie są ogłuszane. A sprzedawca używa tępej gilotyny – powiedziała wówczas Anna Plaszczyk.
"Nie chcę spędzić czasu w więzieniu, mam rodzinę"
Prokurator wnioskowała dla oskarżonego o 6 miesięcy więzienia, natomiast pełnomocnik Fundacji Viva! nazwała sprawę precedensową i zażądała 1 roku więzienia oraz zakazu prowadzenia działalności polegającej na hodowli lub sprzedaży ryb na 5 lat. Oskarżony wnosił o uniewinnienie.
Sąd skazał 60-latka na 3 miesiące bezwzględnego więzienia i przepadek gilotyny, przy pomocy której obcinał rybom głowy.
- Każde zwierzę, każdy kręgowiec, a więc także ryba, powinna być wcześniej ogłuszona. Oskarżony tego nie robił - uzasadniła sędzia. Podkreślała też, że oskarżony zabijał ryby w miejscu publicznym. Poinformowała, że ustawa o ochronie zwierząt przewiduje za zarzucane Wojciechowi C. czyny karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Sąd uznał, że karą adekwatną do stopnia zawinienia będzie kara 3 miesięcy więzienia. Oskarżony był już wcześnie skazany na więzienie, w związku z tym przepisy Kodeksu karnego nie przewidują możliwości warunkowego zawieszenia kary, dlatego jest ona bezwzględna" - wyjaśniła sędzia
Wyrok nie jest prawomocny, a Wojciech C. zapowiedział złożenie apelacji.
- Rybacy też łowią ryby i nikt tym się nie martwi, że nie są one ogłuszane do celów przemysłowych. Byłem karany, ale nie za zabijanie ryb. Mogę zapłacić karę. Nie chcę spędzić czasu w więzieniu, mam rodzinę, wnuki i chcę z nimi przebywać, a nie siedzieć w odosobnieniu za kilkanaście zabitych ryb. To nie było szczególne okrucieństwo - powiedział oskarżony.
"Krwawe święta"
Fundacja Viva! – jak poinformowała Anna Plaszczyk – od wielu lat prowadzi kampanię "Krwawe Święta", która skupia się na sposobie traktowania żywych ryb, głównie karpi, sprzedawanych przed Bożym Narodzeniem w sklepach i na targowiskach.
- Kiedy otwierałam filmik nagrany w Krotoszynie, byłam przekonana, że nic mnie nie zaskoczy. Myliłam się tak bardzo, że do dziś jest mi słabo na samą myśl o tym, co zobaczyłam. Mężczyzna w sposób absolutnie okrutny zabijał ryby. Naprawdę nie dało się na to patrzeć – powiedziała.
Zdaniem pełnomocnik Fundacji Viva! Katarzyny Topczewskiej sprawa ma charakter precedensowy.
- To prawdopodobnie pierwsza w Polsce sprawa o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad rybami, która trafiła do sądu – powiedziała mecenas Topczewska.
Dodała, że z uwagi na szczególną drastyczność czynu i to, że oskarżony był wcześniej karany, "będziemy żądać kary bezwzględnego pozbawienia wolności" – oświadczyła Katarzyna Topczewska.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock