Gostyńska policja ustaliła, kto stał za porzuceniem kilkanastu worków z domowymi odpadami przy drodze pomiędzy miejscowościami Żytowiecko a Chumiętki. 30-latek został ukarany mandatem. - W jego ustaleniu pomógł paragon ze sklepu z datą i godziną robionych zakupów - informuje podkomisarz Monika Curyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Zgłoszenie o stercie śmieci przy drodze pomiędzy miejscowościami Żytowiecko a Chumiętki policjanci z Gostynia otrzymali 7 grudnia. - Kilkanaście worków z domowymi odpadami znajdowało się w rowie oraz na polu. Po otrzymaniu zawiadomienia o wyrzuconych odpadach na miejsce pojechał dzielnicowy, który natychmiast rozpoczął poszukiwanie sprawcy wykroczenia - wyjaśnia podkomisarz Monika Curyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Jako że śmieci zagrażały dzikim zwierzętom, policja nakazała je bezzwłocznie usunąć. Zostały uprzątnięte przez Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Poniecu.
Po paragonie do sprawcy
Dzielnicowy skupił się natomiast na wykryciu sprawcy zdarzenia. Po niespełna miesiącu udało się go ustalić. Pomógł w tym paragon ze sklepu z datą i godziną robionych zakupów.
- 6 stycznia do drzwi 30-letniego obcokrajowca, który przebywa w gminie Krobia, zapukali policjanci. Mężczyzna był bardzo zaskoczony widokiem mundurowych. Był przekonany, że jego występek nie wyjdzie na jaw - tłumaczy Curyk.
30-latek został ukarany mandatem. Zapłaci 500 złotych, czyli najwyższą grzywnę, jaką przewiduje za to wykroczenie taryfikator.
Źródło: TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Gostyń