Twierdził, że kierował lamborghini, które uczestniczyło w niedzielę w kraksie w Koziegłowach w Wielkopolsce. Jednak według policji, mężczyzna ten nie miał z tym zdarzeniem nic wspólnego. Poznańscy funkcjonariusze nadal ustalają dane osoby, która naprawdę kierowała autem.
Poznańscy policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło w niedzielę w Koziegłowach (woj. wielkopolskie). Po południu zderzyły się tam trzy samochody osobowe: lamborghini, hyundai i renault oraz autobus, o który otarło się jedno z tych aut. Według informacji przekazanych przez policję ucierpiały dwie osoby: jednej udzielono pomocy na miejscu, a drugą przetransportowano do szpitala, gdzie wciąż przebywa.
We wtorek w sprawie pojawiły się nowe ustalenia.
Kto kierował samochodami?
Rano do komendy przybył kierowca renault, który - jak podawała wcześniej policja - uciekł z miejsca zdarzenia. - Funkcjonariusze ustalali dane tego kierowcy, ale ostatecznie mężczyzna sam się do nas zgłosił. Zostały z nim przeprowadzone czynności - powiedziała tvn24.pl Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Wiadomo, że mężczyzna usłyszał już dwa zarzuty. - Jest to zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem ciężkiej choroby zagrażającej życiu. Usłyszał również zarzut ucieczki z miejsca zdarzenia. Mężczyzna ten przyznał się do spowodowania wypadku, ale do ucieczki już nie - poinformował Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. I dodał: -Czynności procesowe w tej sprawie wciąż trwają.
Kto kierował lamborghini?
Funkcjonariusze informują też o nowym fakcie dotyczącym osoby kierującej innym samochodem uczestniczącym w wypadku. - Policjanci ustalili, że osoba, która po wypadku twierdziła, że kierowała lamborghini, w rzeczywistości nie miała nic wspólnego z tym zdarzeniem. To oznacza, że kierowca auta uciekł z miejsca zdarzenia. Obecnie policjanci ustalają jego dane i prowadzą poszukiwania tej osoby – mówi tvn24.pl Liszczyńska.
Na razie policja nie informuje o wstępnych ustaleniach dotyczących samego przebiegu zdarzenia ani roli, jaką odegrali w wypadku poszczególni kierowcy. - Na tym etapie jest na to za wcześnie. Funkcjonariusze cały czas pracują nad wyjaśnieniem wszelkich okoliczności tego zdarzenia - zapewnia policjantka.
Pierwsze informacje o wypadku w Koziegłowach otrzymaliśmy na Kontakt24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24