"Ostatni raz, kiedy wyszłam z domu, był luty. Musicie aresztować koronawirusa!". Noemi dzwoni na policję, Mia pisze list

"Cześć, nazywam się Mia, mam 6 lat i mieszkam w Turynie" – przedstawia się pokrótce dziewczynka i od razu przechodzi do meritum: ma już dosyć siedzenia w domu. "Ostatni raz, kiedy wyszłam z domu do szkoły i na spotkanie harcerzy, to był luty. Wy, policjanci i carabinieri, musicie aresztować koronawirusa. Chciałabym już wrócić do zabawy z moimi przyjaciółmi". Na koniec dodaje jeszcze uprzejme: "Dziękuję za to, co robicie".

Na początku słyszymy głos dorosłego mężczyzny: - Policja Viterbo, operator 23 - Dzień dobry, jestem Noemi, chciałam Wam podziękować. Mam taki list, mogę go przeczytać? - Tak, proszę, słuchamy Noemi – odpowiada policjant dziewczynce. Więc ta płynnie zaczyna odczytywać.

- Drodzy policjanci, chciałam wam powiedzieć, że wykonujecie piękną, ale ryzykowną pracę. Macie strasznie dużo spraw, a szczególnie ostatnio, w czasach koronawirusa. Chodzicie po ulicach i mówicie ludziom, żeby zostali w domu, chociaż niestety niektórzy nie przestrzegają przepisów. Bądźcie dalej tacy wspaniali – prosi dziewczynka. - Wielkie podziękowania dla lekarzy, bo oni też bardzo ciężko pracują, żeby uratować wiele chorych osób. Dziękuję wam wszystkim! Noemi. Kocham was – kończy ciepło. Operator 21: - Dziękuję, Noemi, dziękujemy ci strasznie mocno! Noemi: - Cześć! Wzruszony operator 21: - Buziaki, dziękujemy Noemi, cześć! "Mądra, mała Noemi każe nam wszystkim zostać w domu. Dołączamy się do jej życzeń dla lekarzy i pielęgniarek. Dzieci, bawcie się w domu. Już niedługo wyściskamy się na zewnątrz"– podsumowują w swoim wpisie włoscy funkcjonariusze