Karetka na sygnale próbowała dotrzeć do nieprzytomnej pacjentki. Nie mogła. Wjazd na parking blokował szlaban. Dyrektor pogotowia stracił cierpliwość i powiadomił o sprawie prokuraturę. - To celowe narażenie życia i zdrowia - mówi Andrzej Szmit.
Cała sytuacja rozegrała się w zeszły wtorek w Gorzowie Wielkopolskim. Dyżurny pogotowia ratunkowego otrzymał zgłoszenie o młodej kobiecie po operacji serca, która straciła przytomność. Natychmiast na miejsce wysłał karetkę. Ta jednak długo nie mogła dotrzeć na miejsce. Wszystko przez szlaban, który uniemożliwiał wjazd na osiedle przy ul. Sosnkowskiego. Nie jest on wyposażony w ręczne awaryjne otwieranie, stąd załodze karetki nie udało się go otworzyć. Mijały cenne minuty, a kierowca karetki szukał jakiejkolwiek innej drogi. Bezskutecznie. Wszędzie wjazd zagradzały skarpy czy kamienne blokady.
W końcu na parking udało się wjechać dzięki kierowcy innego auta, który miał pilota od szlabanu.
Dyrektor zawiadamia prokuraturę
Dyżur w karetce pełnił akurat dyrektor gorzowskiego pogotowia ratunkowego. Zdenerwowany całą sytuacją postanowił zawiadomić o sprawie prokuraturę. - Straciłem już cierpliwość. To celowe narażenie życia i zdrowia poprzez utrudnienie służbom ratownictwa medycznego dostępu do wielu miejsc zamieszkania - mówi Andrzej Szmit.
Jak dodaje, stawianie szlabanów przy braku zachowania drogi awaryjnej dla pogotowia, policji czy straży pożarnej to kompletna bezmyślność. - Prawdopodobnie sprawą ktoś zająłby się dopiero, gdyby dotyczyła osoby z pierwszych stron gazet. To nie jest pieniactwo z naszej strony. Po raz pierwszy zgłaszam coś do prokuratury - tłumaczy.
Jak dodaje, dla załogi karetki ważne jest, by podjechać możliwie jak najbliżej, jak najszybciej dostać się do pacjenta ale też by pacjent jak najkrócej był narażony na działanie warunków atmosferycznych. Trzeba też pamiętać, że sprzęt medyczny potrafi ważyć kilkadziesiąt kilogramów.
Gorzowska prokuratura potwierdza, że wpłynęło zawiadomienie od dyrektora pogotowia.
- Sprawa będzie przedmiotem wyjaśnienia pod kątem sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia człowieka - mówi TVN24 Roman Witkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowe w Gorzowie Wielkopolskim.
Będą specjalne szybki?
Problem rozumie Elżbieta Malisz, prezes firmy Locum, która zarządza budynkami na gorzowskim osiedlu. Jak mówi, postawienie szlabanów to decyzja, którą podjęła wspólnota mieszkaniowa. - Postanowimy, oczywiście, jeśli wspólnota się zgodzi, zrobić takie szybki, które pogotowie będzie mogło sobie wybić i otworzyć ręcznie szlaban - mówi.
Koszt takiego urządzenia to 150 zł. Jak dodaje, szlabany powstały po to, by okoliczni mieszkańcy nie zajmowali miejsc, za które płacą mieszkańcy bloków. Potwierdzają to sami zainteresowani.
- Szlabany są nam potrzebne, ponieważ dzięki nim nikt spoza osiedla nie może wjeżdżać i korzystać z naszych parkingów - mówi pan Jerzy, jeden z mieszkańców budynku.
Prezydent przeciwny szlabanom
Przeciwnikiem szlabanów jest prezydent Gorzowa Wielkopolskiego. Jego pierwszą decyzją jako prezydenta Gorzowa było zlikwidowanie szlabanu przy Filharmonii Gorzowskiej. Jak podkreśla, na terenach miejskich takie szlabany są likwidowane, jednak wciąż pozostają na terenach wspólnot mieszkaniowych.
- Od kilku lat jestem strażakiem ochotnikiem i wiem, jakim problemem są barierki i szlabany, które utrudniają dojazd. Postaramy się znaleźć rozwiązanie i przystąpić do rozmów ze wspólnotami, aby przy szlabanach zamontować specjalne czujniki, które na dźwięk sygnałów otwierają się - mówi Jacek Wójcicki.
Nie pierwszy raz
Do podobnego zdarzenia doszło w Gorzowie w kwietniu. Karetka jechała wtedy do małego dziecka, które miało drgawki i traciło przytomność. Rodzice wezwali karetkę, która musiała zatrzymać się ponad 100 m od mieszkania chorego malca. Wtedy wjazd uniemożliwił nie tylko szlaban, ale też system bramek ograniczających wysokość samochodów. Okazało się, że przeszkodą była wówczas hala garażowa pod parkingiem. Jej strop mógłby nie wytrzymać ciężaru karetki.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań