Na autostradzie A2 zapalił się samochód osobowy. - Auto spłonęło doszczętnie - informuje Iwona, która podesłała zdjęcia z miejsca zdarzenia na Kontakt24. Jak się okazuje, doszło do awarii instalacji gazowej w pojeździe. Żadnemu z podróżujących nic się nie stało.
"Właśnie przed momentem spalił się samochód osobowy. Kierowcy bardzo wolno przejeżdżają przez kłęby dymu. Na razie przyjechał tylko jeden pojazd z obsługi drogowej. Nie ma straży pożarnej. Nie wiadomo co z pasażerami feralnego auta. Auto spłonęło doszczętnie. Prawdopodobnie za moment zacznie się tu poważny korek" - napisała na Kontakt24 internautka Iwona.
Do pożaru doszło na wysokości Myszęcina, przed węzłem z drogą S3 Jordanowo. - Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 13:32. W aucie doszło do rozszczelnienia instalacji gazowej. Na miejsce zadysponowaliśmy 5 zastępów straży pożarnej - informuje dyżurny lubuskiej straży pożarnej.
Autostrada jest przejezdna
Ruch na autostradzie w miejscu, gdzie spłonął samochód odbywa się bez większych utrudnień. - Kierowca, gdy zobaczył, że auto się pali, zjechał na pas awaryjny i próbował je gasić. Niestety bezskutecznie - wyjaśnia dyżurny autostrady A2.
W wyniku pożaru nikt nie ucierpiał. Ruch na nitce w kierunku Świecka odbywa się jedynie lewym pasem.
Autor: FC/gp / Źródło: Kontakt24, TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24 | snuone