Kierowcy zdenerwowani korkami na A2. "10 lat temu czekałem, teraz muszę czekać"

Bramki na A2
Bramki na A2

Przez kilka godzin przed punktem poboru opłat w Gołuskach koło Poznania tworzyły się korki. Powód? Święta.

Wciągu dnia w punkcie poboru opłat "Gołuski" na autostradzie A2 w kolejce do opłaty niektórzy posróżni czekali nawet 30 minut. Kierowcy, którzy jechali z Berlina w kierunku Warszawy, musieli uzbroić się w cierpliwość.

- Korek do kas w Gołuskach sięga dwóch kilometrów, kierowcy muszą w nim spędzić od 15 do 20 minut - powiedział przed południem w rozmowie z Polską Agencją Prasową Hubert Jancewicz, operator centrum zarządzania autostradą A2.

Kierowcy: Co to ma znaczyć?

Na autostradzie udało się nam porozmawiać z kierowcami, którzy stali w długich kolejkach do punktu poboru opłat. Zdziwieni pytali, skąd biorą się takie kolejki na autostradzie, gdzie na co dzień ruch i sam przejazd przez bramki odbywa się płynnie.

- 10 lat temu czekałem, teraz też muszę czekać i jeszcze płacić. Co to ma znaczyć?! - pytał zdenerwowany Włoch, który wracał z Belgii.

Inny kierowca mówił, że stał w korku pół godziny, a wcześniej przejechał 700 km w Niemczech i tam takich korków nie było.

Kolejny dodaje z nutą rozgoryczenia: - Przenieśli granicę ze Świecka do Poznania.

Powód zamieszania

Korki w punktach na autostradzie spowodowane były zwiększeniem ruchu w okresie przedświątecznym. Większość aut, które jechały tą trasą, to polscy kierowcy, którzy wracają z zagranicy na święta do domu - podała PAP.

W ogodzinach wieczornych natężenie ruchu opadło, kierowcy czekali do kilku minut w pukcie poboru opłat, dowiedzieliśmy się w rozmowie z dyżurnym punktu informacji.

Autor: mw/mz / Źródło: PAP, TVN24 Poznań

Czytaj także: