Po meczu Honka Espoo - Lech Poznań, kibice "Kolejorza" starli się z policją. W ruch poszły kamienie i butelki, zniszczono ogrodzenie na stadionie. Policja musiała użyć gazu łzawiącego.
O zamieszkach pisały fińskie portale informacyjne i sportowe.
- Prawdopodobnie, kiedy kibice nie mogli dostać się do fanów Honki, do których nie pozwolili im dojść funkcjonariusze, obiektem ich ataku stała się policja - informował portal iltasanomat.fi Jaakko Wallenius, główny inspektor policji w Helsinkach.
Skończyło się na dwóch mandatach
Sytuacja zaogniła się po zatrzymaniu kilku polskich kibiców za naruszenie regulaminu obowiązujacego na stadionie. Wówczas chuligani Lecha starali się sforsować ogrodzenie stadionu. W odpowiedzi policja użyła gazu łzawiącego. Ostatecznie sytuacja zakończyła się ukaraniem dwóch fanów z Poznania mandatami.
Jak powiedział serwisowi metro.fi Jarmo Ojala, komisarz odpowiedzialny za bezpieczeństwo podczas meczu, część kibiców Lecha już przed meczem, na stacji kolejowej starała się wszcząć bójkę.
Autor: FC/b / Źródło: TVN 24 Poznań / Ilta Sanomat
Źródło zdjęcia głównego: Ilta Sanomat