Piotr Operchał, sołtys Mostek (woj. Lubuskie) proponuje, aby w każdej wsi był przynajmniej jeden alkomat. Lubuska policja nie chciała komentować tego pomysłu.
- Mówią w telewizji, że każdy kierowca ma mieć alkomat. Tylko po co? Policja je ma i ludzie mają gdzie pójść i się zbadać, ale tylko w większych miejscowościach. A dlaczego alkomatów nie mają sołtysi? Podstawa na wiosce. Kolega obok ma alkomat, więc do niego chodzą i się sprawdzają - mówi sołtys.
Sołtys działa całą dobę
Operchał jest pewien, że pomysł by się sprawdził i kłopotów z pijanymi kierowcami byłoby mniej.
- Każdy jeden sołtys w Polsce powinien mieć alkomat i mniej będzie problemów. A teraz jest tak, że po jakiejś imprezie człowiek czuje się dobrze, ale alkohol we krwi ma. Nie ma jednak jak tego sprawdzić, więc wsiada i jedzie - mówi.
Zapewnia też, że u niego urządzenie będzie dostępne 24 godziny na dobę. - Nie ma żadnego problemu, po to jest sołtys. To nie jest praca 8 godzin dziennie, tylko całodobowo - mówi.
Lubuska policja nie chciała komentować pomysłu sołtysa.
Od 2015 w każdym aucie
Rząd proponuje także, by kierowca, który po raz pierwszy zostanie przyłapany na prowadzeniu pod wpływem alkoholu, tracił prawo jazdy na okres od 3 do 15 lat (obecnie jest to od roku do 10 lat) i płacił co najmniej 5 tys. zł nawiązki (jej maksymalna wysokość to już teraz 100 tys. zł).
Wyrok w takiej sprawie ma być publicznie ogłaszany.
Autor: kk/par / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24