Trzej mężczyźni usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad strusiem oraz naruszenia miru domowego. Wobec dwóch zastosowano dozory policyjne, trzeci, podejrzany też o posiadanie i sprzedaż narkotyków, został aresztowany.
W środę po południu w poznańskiej prokuraturze zakończyły się czynności z trzema mężczyznami podejrzanymi o znęcanie się nad strusiem z gospodarstwa agroturystycznego w Bolechówku.
- Usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem oraz naruszenia miru domowego poprzez bezprawne wejście na teren osady na terenie której przebywał - poinformował Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
- Dwaj mężczyźni zostali objęci dozorem policji i mają zakaz kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi oraz zakaz zbliżania się do Traperskiej Osady. Wobec trzeciego, któremu zarzuca się dodatkowo posiadanie i sprzedaż narkotyków, prokurator złożył wniosek o trzymiesięczny areszt - dodał prokurator.
W czwartek po południu Wawrzyniak przekazał, że sąd aresztował mężczyznę, którego dotyczył wniosek. Mężczyzna nie przyznał się do zarzutów znęcania się nad strusiem.
Dwaj z trzech mężczyzn złożyli wyjaśnienia, z których wynika, że w dniu zdarzenia zażyli narkotyki, a następnie z niewiadomych względów postanowili zabrać strusia z zagrody. Nie potrafili racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego się na to zdecydowali i dlaczego znęcali się nad zwierzęciem. - W pewnym momencie struś im uciekł z zagrody, a oni sami postanowili się oddalić. Ranne zwierzę po pewnym czasie samo wróciło do gospodarstwa - mówił Wawrzyniak.
Prokurator dodał, że zachowanie podejrzanych "było irracjonalne i mogło mieć związek z zażywaniem narkotyków przed i po porwaniu strusia".
Zniknął i wrócił z licznymi obrażeniami
Struś zniknął z zagrody w nocy z 10 na 11 stycznia. - Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze stwierdzili uszkodzenie siatki okalającej zagrodę ptaka. Strusia nie było na wybiegu ani w najbliższej okolicy. Policjanci wykonali oględziny miejsca zdarzenia, zebrali także od właściciela gospodarstwa niezbędne informacje - poinformowała młodszy aspirant Anna Klój z biura prasowego poznańskiej policji.
13 stycznia opiekunowie zwierzęcia poinformowali policję, że strusia nie udało się uratować.
- Policjanci w rozmowie z właścicielem zwierzęcia ustalili, że jego stan, w jakim wrócił do gospodarstwa, i posiadane przez niego obrażenia mogły wskazywać na celowe działanie sprawców. Policjanci wykonali oględziny miejsca zdarzenia, oględziny ciała zwierzęcia przy udziale lekarza weterynarii z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii oraz technika kryminalistyki - wskazała policjantka.
Ustalenia lekarza weterynarii potwierdziły, że struś miał obrażenia, które wskazują, że mogła być stosowana wobec niego przemoc.
Zgodnie z zapisami ustawy o ochronie zwierząt sprawcom takiego czynu, w przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem, grozi kara pozbawienia wolności nawet do pięciu lat.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Poznań